Reklama

Niedziela Lubelska

Spotkanie z bł. s. Celestyną Katarzyną Faron

Światło jej życia wskazuje drogę

Niedziela lubelska 20/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

błogosławiony

Archiwum Zgromadzenia

Bł. s. Celestyna Katarzyna Faron

Bł. s. Celestyna Katarzyna Faron

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pokora i cichość są jakby ramą chrześcijańskiego życia - powiedział papież Franciszek podczas Mszy św. w kaplicy Domu św. Marty w Watykanie 29 kwietnia. Słowa te można odnieść do niezwykłej postaci - bł. s. Celestyny Katarzyny Faron, służebniczki Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej, z której życiem i duchowością można było zapoznać się w niedzielę, 28 kwietnia, w archikatedrze lubelskiej.

Skąd takie zainteresowanie Błogosławioną? Inspiracją do rozważania jej życia stała się 100. rocznica urodzin. Beatyfikowana przez Jana Pawła II 13 czerwca 1999 r. w Warszawie wśród grona 108 męczenników II wojny światowej. Z Lubelszczyzną była związana przez pracę w Tuligłowach k. Krasnegostawu. W latach 30. XX wieku pełniła tam posługę wychowawczyni dzieci przedszkolnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Droga miłości i poświęcenia

Katarzyna Faron urodziła się 24 kwietnia 1913 r. w Zabrzeży k. Starego Sącza. W wieku 5 lat straciła matkę. Troskliwy ojciec powierzył ją bezdzietnym krewnym w Kamienicy (ok. 5 km od Zabrzeży), którzy wychowywali ją w klimacie wiary i pobożności. Codziennie uczestniczyła z nimi w Mszy św., żywiąc szczególne nabożeństwo do Matki Bożej i św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Jako jedyne dziecko w swojej parafii, w pierwszej klasie przyjęła I Komunię św. W szkole uczyła się bardzo dobrze. Była pilna, grzeczna i koleżeńska. W wieku 16 lat napisała prośbę o przyjęcie do Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej w Starej Wsi. Wstąpiła do niego - po uprzedniej zgodzie ojca i wujenki, mając 17 lat, by realizować jasno nakreśloną „drogę miłości i poświęcenia”. Po 5 miesiącach otrzymała habit oraz imię Celestyna. Śluby wieczyste złożyła 15 września 1938 r. w wieku 25 lat. Niezwykle inteligentna i uzdolniona pedagogicznie, kształciła się we Lwowie, Przemyślu i Poznaniu, zdobywając kolejne dyplomy i kwalifikacje. Otoczenie podziwiało jej rozmodlenie, ofiarność i delikatność, a także uśmiech, radość oraz męstwo w znoszeniu przeciwności.

Reklama

Wolała cierpieć sama

II wojna światowa zastała ją w Brzozowie, gdzie pełniła posługę przełożonej domu. Kierowała domem zakonnym, prowadziła ochronkę i punkt pomocy potrzebującym. Po ciężkiej pracy całego dnia często czuwała w nocy przy chorych i umierających. Niespodziewanie otrzymała wezwanie na gestapo pod zarzutem działalności konspiracyjnej; mieszkała bowiem w punkcie kontaktowym AK. Radzono jej, aby się ukryła. Ona jednak, nie chcąc narażać zgromadzenia na represje ze strony okupanta, wolała cierpieć sama. Chociaż była przekonana o swej niewinności, dobrowolnie zgłosiła się na komendę gestapo 19 lutego 1942 r. i już nie wróciła. Poprzez więzienia w Jaśle i Tarnowie, 6 stycznia 1943 r. została przewieziona do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, gdzie otrzymała numer 27989. Wśród ciężkiej pracy, tortur, głodu, poniżenia i chorób błogosławiła wolę Bożą, która - jak powtarzała, „utrzymuje mnie w równowadze ducha”.

Świadkowie jej życia podkreślali, że przez ponad rok pobytu w obozie, wśród katorżniczej pracy przy kopaniu rowów, pomagała innym, dzieliła się odrobiną chleba, dobrym słowem i uśmiechem. Mimo tyfusu, świerzbu z cieknącymi guzami i gruźlicą z licznymi krwotokami, nigdy nie skupiała się na sobie, lecz na bliźnich. „Była powszechnie lubiana i nazywana aniołem pokoju” - zanotowała współwięźniarka, Janina Komenda, numer obozowy 27233 (w książce „Lager Brzezinka”). S. Cypriana Babiak, służebniczka Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej, nr obozowy 50184, świadek ostatnich chwil życia s. Celestyny, wspominała: „Rozwijająca się gruźlica i powiększająca się rana w pachwinie (po operacji wyrostka robaczkowego) sygnalizowała zbliżający się koniec życia. Siostra jednak, ożywiona głęboką wiarą i zaufaniem Bogu, powtarzała z wewnętrznym przekonaniem, że nie umrze, dopóki nie przyjmie Komunii św., bo odprawiła nowennę pierwszych piątków, a Pan Jezus przyrzekł tę łaskę. Faktycznie, przyjęła ją jako wiatyk 8 grudnia 1943 r., w patronalne święto zgromadzenia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, przywiezioną potajemnie przez kapłana jadącego z transportem więźniów do Oświęcimia. Od tej chwili była pewna, że obozu nie przetrwa.

Reklama

Pogodzona z wolą Bożą

Przed świętami wielkanocnymi 1944 r. jej stan bardzo się pogorszył. Była jednak zupełnie pogodzona z wolą Bożą. Życie zakończyła 9 kwietnia 1944 r., w noc zmartwychwstania Pańskiego o godz. 2.20. Nocą w obozie wyłączano elektryczność. Fakt, że s. Celestyna zmarła w czasie, gdy na ok. 10 minut w baraku zapaliło się światło, współwięźniarki odczytały jako znak potwierdzający, że żegnają świętą. Zaraz po śmierci ubrały s. Celestynę w białą jedwabną koszulę, którą z racji przypadających w Wielki Czwartek imienin ofiarowała jej pani Komenda, i nakryły prześcieradłem. Położyły obok niej różaniec, krzyżyk, zapaliły dwie świeczki. Ponieważ hitlerowcy świętowali Wielkanoc, dzięki temu ciało s. Celestyny można było zatrzymać w baraku. Więźniarki wspólnie modliły się przy zmarłej i dopiero następnego dnia wyniosły ją na zewnątrz oraz powiadomiły strażników o śmierci. Ciało zostało spalone w obozowym krematorium.

W trosce o wierność kapłana

Według wspomnień świadków swoje życie zakonne i cierpienia obozowe ofiarowała w intencji nawrócenia i powrotu do Kościoła rzymskokatolickiego ks. Władysława Farona (zbieżność nazwisk przypadkowa). Wiemy o nim, że w szóstym roku kapłaństwa wystąpił z Kościoła rzymskokatolickiego i związał się z Kościołem polskokatolickim, a po kilku latach stanął na czele własnej grupy wyznaniowej. W czasie okupacji był aresztowany za odmowę kolaboracji z Niemcami. Po wojnie władze PRL popierały Kościół starokatolicki, jednak ks. Faron powrócił do Kościoła rzymskokatolickiego. W lutym 1948 r. złożył wyznanie wiary i odwołał swoje wcześniejsze wypowiedzi w „Posłańcu Serca Jezusowego”, „Tygodniku Powszechnym” i „Rycerzu Niepokalanej”. Składając wyznanie wiary, nic nie wiedział o s. Celestynie, jednej z wielu milionów ofiar II wojny światowej. Do końca życia gorliwą pracą duszpasterską na terenach zachodniej Polski wynagradzał popełnione winy.

Reklama

Pamięć o Błogosławionej

S. Celestyna Faron pozornie niczego szczególnego w życiu nie dokonała. Nie zachowały się ani jej pisma, ani relikwie. Jednak zrobiła tak wiele, że Pan Bóg sam zatroszczył się o to, by światło jej życia znalazło się na świeczniku, ukazującym drogę do Chrystusa Wiecznego Kapłana.

W obchody 100. rocznicy jej urodzin aktywnie zaangażowali się uczniowie z Zespołu Szkół nr 1 im. Władysława Grabskiego w Lublinie. Od dłuższego czasu przygotowywali się do tego wydarzenia poprzez zgłębianie życiorysu i duchowości Błogosławionej. Owocem refleksji było m.in. powstanie wielu prac plastycznych oraz prezentacji multimedialnych. 28 kwietnia po Mszy św. z udziałem dzieci, w archikatedrze wystawiono pantomimę na kanwie wybranych fragmentów z życia Błogosławionej. Oprawę liturgiczną uświetnił śpiew sióstr służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej z Zambii - Antoniny i Katarzyny. Swoją obecnością młodzież wspierała dyrektor Elżbieta Sękowska oraz przedstawiciele grona pedagogicznego. Uczniowie chętnie pełnili funkcje lektorów i kantorów prawie na wszystkich Mszach św. odprawianych w tym dniu w archikatedrze, a wspólnota sióstr służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej z radością wręczała obrazki Błogosławionej wiernym.

2013-05-16 13:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przed czerwonym trybunałem

90 lat temu w procesie pokazowym w Moskwie skazano na karę śmierci i wieloletnie więzienie grupę księży. Wśród oskarżonych był sł. Boży abp Jan Cieplak, a głównym oskarżycielem był Mikołaj Krylenko - obaj związani z Zagłębiem Dąbrowskim

Z początkiem marca 1923 r. ks. prał. Konstanty Budkiewicz wraz z abp. Janem Cieplakiem i grupą petersburskich duchownych zostali wezwani do Moskwy. Mimo kampanii zastraszania i represji, księży żegnały tysiące wiernych, podobne powitanie urządzono im na moskiewskim dworcu, skąd wkrótce przewieziono ich do więzienia na Butyrkach. Od 21 do 25 marca podczas pokazowego procesu w Moskwie, abp Cieplak z 14 innymi duchownymi został skazany na karę śmierci za rzekome „podżeganie do buntu poprzez zabobony”. Proces rozpoczął się w błękitnej sali domu „Sojuzow” (związków zawodowych), w dawnym lokalu klubu szlacheckiego.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Oleśnickie uwielbienie [Zaproszenie]

2024-05-15 11:37

mat. pras

Dla wielu osób długi weekend pozwala aktywnie spędzić czas. A skoro tym razem mamy wolne od pracy, bo przypada Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa, to dlaczego nie spędzić tego czasu przy dobrej chrześcijańskiej muzyce?

Boże Ciało to czas, kiedy możemy poświęcić więcej czasu rodzinie, a bardzo często odwiedzają nas w tym czasie krewni. Tym bardziej jest to zaproszenie, aby pokazać piękno wiary katolickiej.  -Z ogromnym entuzjazmem już po raz jedenasty zabrzmi uwielbienie Jezusa w Oleśnickim parku nam stawami. W uroczystość Bożego Ciała 30.05.2024r. chcemy oddać Bogu Chwałę i podziękować, że zawsze jest z nami. Chór "Iunctus" wraz ze wspólnotą Miłość Pańska i przyjaciółmi zaprasza na koncert ewangelizacyjny "Wiara czyni cuda". Pragniemy w jedności wyśpiewać Bogu, że jest dobry i pełen pokoju. - zaprasza ks. Wojciech Bujak, duchowy opiekun wydarzenia oraz wspólnoty "Miłość Pańska" i dodaje: - Podczas koncertu odbędzie się premiera płyty chóru "Iunctus", z czego ogromnie się radujemy, bo pracowaliśmy cierpliwie czekając na ten dzień. Cieszymy się, że możemy zgromadzić mieszkańców Oleśnicy na wspólnej modlitwie i śpiewie dzieląc się muzyką, która jest naszą pasją. Rozpoczynamy w czwartek 30 maja o 19:30 w amfiteatrze nad oleśnicki stawami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję