Reklama

oko w oko

Jak pomagać innym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jan Paweł II mówił: „Wielkość człowieka mierzy się nie przez to, co ma, ale przez to, czym dzieli się z innymi”. A już wcześniej moja babcia mówiła do mnie: „Tyle jesteś warta, ile innym pomożesz”. Często te słowa brzmią mi w uszach, gdy ktoś zwraca się do mnie o pomoc – obojętnie, czy jest to ktoś znajomy, bliski, czy zupełnie obcy na ulicy. W takich przypadkach jest jeden podstawowy problem – jak pomagać innym, żeby naprawdę czynić dla nich dobro, nie krzywdzić ich. Można na ten temat poczytać w różnych opracowaniach psychologów, teologów, w literaturze, której nie było w czasach PRL-u, bo tak naprawdę ten problem pojawił się w skali masowej dopiero po transformacji ustrojowej w Polsce. Wiele osób, nie z własnej winy, zostało z boku, nie potrafiło odnaleźć się w nowej, szybko zmieniającej się rzeczywistości albo po prostu – przyzwyczajone do zasady: „czy się stoi, czy się leży, 2 tysiące się należy” – nie chcą i nie potrafią pracować. Jak wiec pomagać potrzebującym? Opinie na ten temat są podzielone, ale jedna myśl jest wspólna – każdy człowiek wymaga innej pomocy. Nawet wtedy, gdy on sam prosi tylko o pieniądze i nic poza tym go nie interesuje. Pomagając tylko finansowo, można szkodzić, akceptować w ten sposób brak inicjatywy i chęci pracy, wysiłku, zwyczajnie utrzymywać lenia, z czasem coraz bardziej bezradnego, coraz więcej żądającego. „Bieda to jest charakter. Człowiek zdrowy fizycznie i psychicznie ma szanse pracować i żyć w każdych okolicznościach, tylko musi chcieć” – pisze Renata Ostrowska, wspaniała Polka, w swojej książce wspomnieniowej „Mój dom”. No właśnie – żeby się chciało chcieć, ale jak to wytłumaczyć człowiekowi, który potrzebuje natychmiast pieniędzy na utrzymanie swoje i rodziny. Nie myślę tu o zdegenerowanych nałogowcach, zaczepiających nas nachalnie na ulicy, ale o ludziach, którzy w swojej beznadziejnej sytuacji zdobywają się na desperacki gest – proszą najpierw o pożyczkę, a potem, już z coraz większą odwagą, wręcz żądają kolejnych pieniędzy, regularnego finansowania ich życia. Mam taki przypadek i wiem od znajomych, że mają podobne sytuacje. Ktoś nie pracuje, na ogół ukrywa jakiś nałóg, nie potrafi wziąć się w garść i zawalczyć o normalne, samodzielne życie, żąda pomocy, konkretnie pieniędzy. Zwykle taki ktoś dramatyzuje swoje życie, wymienia różne ciężkie choroby, które go gnębią i nie pozwalają pracować. I wtedy rodzi się dylemat – uwierzyć mu czy postawić sprawę twardo: musisz pracować i zarabiać na swoje utrzymanie. A jeśli naprawdę nie może pracować ani zaradzić sobie w żaden inny sposób i wtedy w desperacji może np. targnąć się na życie? W takich przypadkach my, zwykli ludzie, katolicy, dzielimy się swoimi skromnymi dochodami, pomagamy, ale przecież nie chcemy być frajerami. Jak pomagać, żeby nie szkodzić, jak rozeznać sytuację, gdy słyszymy żądanie natychmiastowej pomocy finansowej, które potem staje się rutyną? Ostatnio, idąc cmentarną Aleją Zasłużonych na zabytkowych Starych Powązkach, przeczytałam znamienny tekst na grobie Jana Kiepury, nawiązujący do naszych rozważań: „Gdy człowiek umiera, nie pozostaje po nim na tej ziemi nic oprócz dobra, które uczynił innym”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-06-15 11:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta na trudne czasy

Niedziela Ogólnopolska 37/2021, str. dXVII

[ TEMATY ]

beatyfikacja

cud

Matka Elżbieta Czacka

Archiwum FSK

Rozważanie i uczesniczenie w eucharystycznych tajemnicach wyzwala łaski, rodzące w duszy świętość – mówiła m. Czacka

Rozważanie i uczesniczenie w eucharystycznych tajemnicach wyzwala łaski, rodzące w duszy świętość – mówiła m. Czacka

O cudownym uzdrowieniu za wstawiennictwem m. Elżbiety Róży Czackiej, jej duchowości oraz podejściu
do krzyża i cierpienia z s. Radosławą Podgórską, franciszkanką służebnicą Krzyża, rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Łukasz Krzysztofka: Beatyfikacja m. Elżbiety Róży Czackiej to wielka radość dla sióstr franciszkanek i całego Kościoła. A kim dla Siostry osobiście jest nowa błogosławiona?

S. Radosława Podgórska: Przede wszystkim wzorem, jak mam kochać Boga, przykładem niesamowitego oddania się drugiemu człowiekowi, a także zwyczajnie – matką. Czuję jej bliskość, to, że wstawia się za mną i ukazuje mi drogę poprzez swoje życie i pisma. Razem z moją rodzoną mamą jest osobą, która przez cały czas prowadzi mnie w życiu i ukazuje mi szczególną bliskość Boga kochającego i miłosiernego, który nie pozwala błądzić, ale pokazuje drogę i wychowuje.

CZYTAJ DALEJ

Krzyż w miejscu publicznym nie narusza wolności

2024-05-18 16:28

[ TEMATY ]

krzyż

rozmowa

archiwum dr. Błażeja Pobożego

dr. Błażej Poboży

dr. Błażej Poboży

O tym, kto w Warszawie boi się krzyża, pozornej bezstronności władz publicznych i dążeniu do starcia światopoglądowego mówi dr Błażej Poboży, doradca Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Dr Błażej Poboży: To jest w mojej ocenie odbieranie obywatelom, urzędnikom prawa do okazywania swoich uczuć religijnych i swojego związku z religią. Jest to sytuacja absolutnie niedopuszczalna i oburzająca. Stanowi pewną konsekwencję działań, które stołeczny ratusz podejmował od dłuższego czasu. Pamiętam, jako radny Warszawy z pięcioletnim stażem, jak najpierw niektórym radnym z zaplecza prezydenta Trzaskowskiego przeszkadzały kolędy w windach, które jeździły w Pałacu Kultury. Później, już dwa lata z rzędu, zrezygnowano z tradycyjnego „opłatka”, który przez lata, niezależnie od tego, kto był prezydentem stolicy, był czymś zupełnie naturalnym w okresie świątecznym. A teraz, w myśl zasady jednego z aktualnych ministrów w rządzie Donalda Tuska, który mówił o opiłowywaniu katolików z przywilejów, mamy skandaliczne, niezrozumiałe, w mojej ocenie sprzeczne z Konstytucją RP i z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zarządzenie prezydenta Trzaskowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Potrzebujemy światła i odwagi Ducha Świętego

2024-05-19 16:47

Tomasz Lewandowski

Podpisanie dekretu otwierającego II Synod Archidiecezji Wrocławskiej.

Podpisanie dekretu otwierającego II Synod Archidiecezji Wrocławskiej.

Po podpisaniu przez abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego, dokumentów rozpoczynających II Synod Archidiecezji Wrocławskiej rozpoczęła się Eucharystia.

W katedrze wrocławskiej zgromadziło się ponad 1000 wiernych Archidiecezji Wrocławskiej. Słowo wprowadzenia do Liturgii wypowiedział ks. Paweł Cembrowicz. proboszcz katedry: - Doświadczenie mocy Ducha Świętego stało się także naszym udziałem w ramach długich miesięcy przygotowań synodalnych. Świadczą o tym wasze sprawozdania, w których odkrywamy podobieństwo do Kościoła pierwszych chrześcijan, Kościoła wzajemnej miłości i jedności, wychodzącego do tych, co nie znają Jezusa Chrystusa - są to słowa abp Kupnego w liście na rozpoczynający się synod - mówił ks. Cembrowicz, dodając: - Jesteśmy pielgrzymami nadziei, jesteśmy zaproszeni i wezwani przez Ducha Świętego, w Kościele Chrystusowym, aby idąc wspólną drogą podejmować duchową i religijną formację, aby być przygotowanymi do misji, do której wzywa nas Ojciec Niebieski. Towarzyszy nam Maryja w słowach: “Uczyńcie wszystko, co powie nam Syn”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję