Reklama

Wiara

Drogi do świętości

Moje znajomości w niebie - świadectwo dotyczące o. Pio

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Pio pojawił się w moim życiu wiele lat temu i wciąż ma w nim ważne miejsce. Kiedy leżałam unieruchomiona w szpitalu, życzliwe osoby obdarowywały mnie książkami – bo cóż lepszego można robić w takim miejscu, jak nie czytać?

W tym czasie poznałam biografię tego świętego kapucyna. Urzekło mnie jego niezwykłe poczucie humoru, pogoda ducha, która go nie opuszczała mimo ogromnego cierpienia. Sama wtedy sporo cierpiałam i chyba ktoś taki był mi na tamten czas potrzebny, ktoś, kto potrafi dźwigać swój krzyż mimo przeciwności, ufa Panu Bogu i kocha Go całym sercem, a właściwie kocha tym bardziej, im bardziej cierpi. Jego pokora mnie zawstydzała, a poczucie humoru imponowało.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oprócz biografii Ojca Pio i rozważań modlitewnych trafiła do mnie książeczka „Dobrego dnia!” z myślami Świętego. Gdy leży się unieruchomionym na szpitalnym łóżku i jeden dzień nie różni się od następnego niczym szczególnym, to ważne, żeby choć jedna pozytywna myśl zaprzątała głowę. I tak właśnie było dzięki temu wyjątkowemu przewodnikowi na każdy dzień roku.

Pamiętam chwilę w szpitalu, kiedy zaczęto mnie pionizować. Jak się leży tygodniami, to nie lada sztuką jest usiąść, a po takiej kilkuminutowej „posiadówce” ma się wrażenie, że się uczestniczyło w jakimś maratonie. A już wyczynem jest nauka chodzenia, zwłaszcza gdy nogi są wciąż chore, ręka też, więc nie wiadomo, na czym się oprzeć. (Jak się ma zdrowe ręce, to delikwenta stawia się przy tzw. balkoniku, ja byłam w sytuacji uprzywilejowanej, bo dostałam „ambonkę” na kółkach, chorą rękę kładzie się na blacie i tak można ruszać w świat). Początkowo mogłam chodzić tylko w asyście rehabilitantów i naszą radością było, kiedy przemieściłam się do łóżka sąsiadki. Pamiętam pierwszy dzień, kiedy sama przy „ambonce” wyruszyłam na korytarz. Oczywiście to było kilkanaście powolnych kroków, a zmęczenie ogromne. Wiecie, co na ten dzień miał mi do powiedzenia Ojciec Pio? „Kiedy nie potrafisz iść dużymi krokami po drodze, która prowadzi do Boga, bądź zadowolona z małych kroków i czekaj cierpliwie, aż będziesz mieć nogi zdolne do biegu, albo lepiej – skrzydła, byś mogła latać. Moja dobra córko, zadowól się obecnie byciem małą pszczołą w plastrze, która bardzo szybko stanie się wielką pszczołą, zdolną do wytwarzania miodu”.

Reklama

Wzrusza mnie, że mogę być córką, dobrą córką, i wzrusza mnie ta myśl, tak głęboka w kontekście mojego życia duchowego, które zaczęło bardzo powoli zmieniać się i dojrzewać właśnie od tamtych trudnych doświadczeń szpitalnych. Wtedy zrozumiałam, że moje życie należy tylko do Boga i warto się starać przeżyć je jak najlepiej, bo nie wiadomo, kiedy Bóg Ojciec powie: Twój czas tu na ziemi się kończy, a na niebo masz nikłe szanse.

Idę wciąż małymi krokami, czasem mam zrywy i biegnę, czasem się potykam, ale i skrzydeł dostałam. Urosły mi, gdy po raz pierwszy zostałam mamą. Latam dziś szczęśliwa z moją trójką dzieci, a kiedy jeszcze ich nie było, lekarze przyszłe macierzyństwo widzieli z trudnościami. Ojciec Pio mi wtedy powiedział: „Odwagi! Odwagi! Dzieci – to nie gwoździe!”. A kiedy poznałam przyszłego męża, również zafascynowanego postacią Ojca Pio, przeczytałam: „Błogosławieństwo Boga niech będzie waszym zabezpieczeniem, podporą i przewodnikiem! Twórzcie rodzinę chrześcijańską, jeżeli pragniecie mieć nieco spokoju w tym życiu. Niech Pan obdarzy was dziećmi, a następnie łaską pokierowania nimi na drodze do nieba”. W dniu naszego ślubu Ojciec Pio przyszedł ze słowami: „Trzeba być mocnym, aby stać się wielkim: oto nasza powinność. Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, lecz w której musimy zwyciężyć”. Żeby być mocnym, wiem już, że potrzeba wsparcia z góry.

Ojciec Pio każdego dnia spogląda na mnie z ryciny, którą na początku naszej znajomości narysował dla mnie mój przyszły mąż. Zajmuje ważne miejsce nie tylko w naszym domu, ale i w sercach. Dobrze mieć takie znajomości w niebie...

2016-09-14 08:23

Oceń: +24 -5

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Raper w sutannie - utwór promujący książkę ks. Kuby Bartczaka

[ TEMATY ]

muzyka

świadectwo

Materiał prasowy

Piosenka promuje książkę: „Raper w sutannie” – prawie trzystustronnicowy wywiad rzeka z ks. Jakubem Bartczakiem. Przeprowadził go dziennikarz Maciej Rajfur, który nie bał się zadawać trudnych i niewygodnych pytań, ale który też złapał świetny kontakt z księdzem-raperem.

Bohater książki opowiedział o swoim dzieciństwie, okresie formacji w seminarium, o tworzeniu rapu przed i po święceniach. Ale nie jest to pozycja tylko o hip-hopie, muzyce, czy kapłaństwie. To rozmowa o powołaniu człowieka, o podejmowaniu ważnych życiowych wyborów, o tym, jak chłopak z dużego osiedla, z pierwszego pokolenia rapu, trafił do seminarium, został księdzem, a później porwał setki tysięcy ludzi swoją muzyką. Mimo, że życie go nie oszczędzało.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 23.): Po prostu anioł

2024-05-22 20:30

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

mat. prasowy

Po co mi anioł stróż? Czy da się z nim wejść w relację? W jaki sposób aniołowie odnoszą się do Maryi? I co właściwie zawdzięczają aniołom Jezus i Maryja? Zapraszamy na dwudziesty trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o modlitwie do anioła stróża.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Arcybiskup Mediolanu o Carlo Acutisie: święty nastolatek zachęcający do świętości

2024-05-23 18:14

[ TEMATY ]

arcybiskup

Mediolan

bł. Carlo Acutis

carloacutis.com

Świętym nastolatkiem zachęcającym swoich rówieśników do świętości nazwał arcybiskup Mediolanu Mario Delpini bł. Carlo Acutisa. Papież Franciszek zezwolił Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych na wydanie dekretu o uznaniu cudu przypisywanego jego wstawiennictwu. Otwiera to drogę do jego kanonizacji.

„Jest to znak, który ma zachęcać młodzież do posiadania poczucia własnej wartości, pielęgnowania śmiałych nadziei i zaprzeczania smutkowi świata. Carlo Acutis, ogłoszony świętym z powodu cudów dokonujących się za jego wstawiennictwem, wysłuchuje wszystkich naszych modlitw” - podkreślił metropolita mediolański.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję