Reklama

gps na zycie

Tobiasz czyli tam i z powrotem

Księga Tobiasza to chyba najbardziej barwna opowieść Pisma Świętego. Ten hebrajski romans przygodowy uczy nas wiele o życiu i nadal pozostaje aktualny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wewnętrzne zmagania, rozpacz, myśli samobójcze, walka ze złem, wędrówka i szukanie własnego miejsca na ziemi, a wreszcie miłość i małżeństwo – to sprawy, które w każdej epoce stanowią wyzwanie dla ludzi. Zwłaszcza młodych.

Główni bohaterowie

Izraelici zostali uprowadzeni do Niniwy. Gdy ludzie masowo odchodzili od Boga Abrahama i przejmowali zwyczaje pogańskie, Tobiasz (imię znaczy: „Jahwe jest moim dobrem”) pozostał wierny Najwyższemu. Jak tylko mógł, przychodził z pomocą prześladowanym Żydom. Narażając się na gniew króla asyryjskiego, grzebał umarłych, przez co ściągnął na siebie kłopoty. Wkrótce stracił wzrok, a co gorsza – w jego małżeństwie pojawiły się zgrzyty. To odebrało mu siły. Prosił Boga o śmierć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W tym samym czasie, wiele kilometrów na wschód, pewna kobieta imieniem Sara (imię znaczy: „Księżniczka”) popadła w straszne przygnębienie i chciała się powiesić. Już siedem razy usiłowała ułożyć sobie życie z mężczyzną, ale za każdym razem sprawa kończyła się tragiczną śmiercią ukochanego. Powiadano, że to demon Asmodeusz zabija każdego mężczyznę, który ją poślubi i zechce zbliżyć się do niej. Znani kaznodzieje wskazują, że wątek ten należy odczytać alegorycznie: to egoizm i wulgarna pożądliwość mężczyzn zabijały miłość. Sara, złamana na duchu i dobijana złośliwymi uwagami ze strony innej kobiety, zaczęła błagać Boga o śmierć.

Pan Bóg wysłuchał obu modlitw, jednak miał inne plany wobec tych zrozpaczonych. Zamiast zsyłać śmierć, postanowił połączyć ich losy. Tobiasz spodziewając się, że wkrótce umrze, przypomniał sobie o pokaźnej sumie srebra, jakie zostawił w Medii w czasach, gdy był kupcem. Postanowił wysłać swojego syna, również Tobiasza, aby odebrał depozyt. Tobiasz junior potrzebował jednak przewodnika. Wkrótce w pobliżu ich domu pojawił się tajemniczy jegomość, który zdawał się szukać pracy, a doskonale znał tamte strony. Wkrótce dwaj młodzieńcy wyruszyli na wschód. Razem z nimi wyruszył również pies. Młody Tobiasz nie podejrzewał jednak, że wyprawa zmieni całe jego życie. Czy idąc po pieniądze, odnajdzie również samego siebie?

Reklama

Wielka ryba, czyli...

Gdy zaszli nad rzekę Tygrys, Tobiasz Młodszy postanowił umyć sobie nogi. Wtedy pojawiła się wielka ryba, która chciała odgryźć mu nogę. To byłaby katastrofa. Bez nogi nie zdołałby przecież iść dalej. Skąd też przy brzegu wzięła się tak wielka ryba zdolna do odgryzienia nogi? O. Adam Szustak, dominikanin, tłumaczy, że gdy w Biblii napisane jest coś pozornie pozbawione sensu, to prawdopodobnie chodzi o coś zupełnie innego niż dosłowne odczytywanie.

Tajemniczy jegomość, gdy usłyszał krzyk chłopca, kazał mu chwycić rybę gołymi rękami i wyciągnąć na brzeg. Drapieżna ryba może obrazować trudność, cierpienie, wadę, a nawet pokusę, nałóg czy skłonność do grzechu, której nie należy ulegać, ale podjąć z nią walkę. I to walkę gołymi rękami, a więc bez kompromisów. Właśnie dzięki tym zmaganiom i wysiłkom, by unikać zła i szukać dobra, kształtujemy w sobie cechy potrzebne w dalszym życiu. Dzięki spowiedziom, postanowieniom i podnoszeniu się od razu po porażce – wyrabiamy swój charakter. Zmagając się z okolicznościami i nieszczęściami, możemy rozwijać w sobie takie umiejętności, wypracowywać takie rozwiązania i nawyki, które potem mogą okazać się zbawienne w dalszej wędrówce, gdy trzeba będzie podejmować ważne decyzje i wykonywać wielkie dzieło. Tak też i Tobiasz Młodszy chwycił potwora, który miał zatrzymać go na drodze i obrócił tę sytuację na swoją korzyść. Mięso ryby posłużyło za pokarm na drogę, natomiast jej serce, wątroba i żółć miały się jeszcze przydać. Okazało się, że tajemniczy przewodnik miał jeszcze ważną sprawę do załatwienia...

Reklama

Zaszyfrowana opowieść

Czy Tobiasz Młodszy odzyska pieniądze ojca? Czy jego starych, doświadczonych rodziców coś jeszcze w życiu zaskoczy? Czy piękna Sara pokona swój wstydliwy problem i odnajdzie prawdziwą miłość? I wreszcie – kim tak naprawdę jest tajemniczy jegomość, który zatrudnił się jako przewodnik po drogach Medii? O tym warto przeczytać samemu. Księga Tobiasza zajmuje w Biblii tylko kilka kartek! A jeśli weźmiemy sobie tę księgę do serca, będzie nas wspierać w chwilach ciemności.

Księga Tobiasza to zaszyfrowana opowieść, która ukazuje naszą wędrówkę ku dorosłości i odkrywaniu własnego powołania. O. Adam Sochacki, karmelita, wyjaśnia: „Nie bez powodu Tobiasz spala właśnie serce i wątrobę, które w starożytności oznaczały uczucia i myśli. Potrzebuje przemiany, aby pomóc w przemianie Sarze. To obraz wspólnej terapii, w którą włącza się Bóg”. Dziś także psycholodzy potwierdzają, że zadaniem rozwojowym młodego człowieka jest podporządkowanie instynktów ośrodkom korowym w mózgu, czyli integrowanie uczuć i namiętności z miłością. Dokonuje się to przez wysiłek samodyscypliny, wierności i otwierania się na świat drugiego człowieka. Stąd medytowanie nad Księgą Tobiasza zalecane jest dla zakochanych, gdyż podpowiada, jak budować trwałe małżeństwo. Warto ją poznać, gdyż ma wysokie walory artystyczne. Stała się natchnieniem dla wielu malarzy. Ale przede wszystkim zawiera mądrość Bożą, która podpowie nam, jak stąpać po wąskiej i śliskiej ścieżce życiowych wyborów, przekroczyć własne lęki i odkrywać prawdziwe szczęście.

Bibliści mówią, że autor tej księgi nie troszczy się o dokładność historycznych szczegółów, gdyż jest to raczej nowela dydaktyczna, która ma przemawiać przede wszystkim do naszej duszy. Dlatego warto czytać ją uważnie, bo można wyczytać więcej niż się spodziewamy...

2019-03-13 10:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdzie narodzi się Jezus?

Jest taki piękny zwyczaj w Polsce, że na Wigilię przyjeżdżamy do swojego rodzinnego domu. Nasz dom – to ten pierwszy, ten, w którym się urodziliśmy. W nim zastaliśmy swoich rodziców; oni z miłością patrzyli na nas, a my radośnie spoglądaliśmy na nich. Potem był czas dorastania; każdy zdobywał swoje nowe miejsce. Niektórzy z wiosek i miasteczek wyjeżdżali do dalekich miast, inni zostawali w miejscu urodzenia, ale gdy przychodziła Wigilia, ten święty wieczór, to zawsze byli razem ze swoimi najbliższymi. I tak bywa do dzisiejszego dnia. Wracają do swoich miast i wsi, do swoich siedzib – ludzie z Warszawy, Łodzi, Krakowa. Tego wieczoru wszyscy czują się dziećmi, czują pełnię radości i serdeczności. Nigdy nie przychodzi taki moment, gdy przestajemy być dziećmi, kiedy nie chcemy więcej przytulić się do swojego ojca czy matki. Człowiek zawsze pozostaje dzieckiem i pozostaje w rodzinie, a rodzina to coś najpiękniejszego, co Bóg wymyślił dla człowieka. Warto więc błogosławić ten polski zwyczaj, to, że właśnie w Wigilię, w tę Noc Bożego Narodzenia, nasi rodacy chcą być razem. Jeżeli nie mogą fizycznie być ze sobą, to chcą choćby duchowo, telefonicznie docierać do siebie i składać sobie wyrazy pamięci i wzajemnej miłości. Wtedy jedno jest bardzo ważne: bierzemy biały opłatek i nim się dzielimy, a w oczach naszych są łzy radości i ciepła. Cieszymy się, że znów. I że jeszcze jesteśmy razem… Czasem w oczach pojawia się lęk; czy doczekamy następnej Wigilii... Czasem podczas Wigilii jest smutno, bo kogoś brakuje, jest to ciężki czas. Właśnie dlatego nieraz wolimy uciec dokądś z tego miejsca, bo ból rozstania nas przygniata. Gdy dorastamy, szukamy nowych rozwiązań, własnych dróg, miejsc, w których próbujemy odnaleźć nową rodzinność… Ale czy na pewno w tym rodzinnym czasie wolno nam uciekać z rodzinnego domu? Niech to pytanie zostanie dla każdego z nas aktualne… Zawsze jednak, kiedy pojawią się wątpliwości, pomyśl: gdziekolwiek jesteś, dokądkolwiek pójdziesz, to w Boże Narodzenie powinieneś spytać: „Gdzie się narodził Jezus?”. I najlepiej będzie, jeśli stwierdzisz, że Jezus narodził się w Twoim sercu.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: 38 lat temu doszło do katastrofy w Czarnobylu

2024-04-26 08:22

[ TEMATY ]

Czarnobyl

Adobe Stock

26 kwietnia 1986 roku w elektrowni atomowej w Czarnobylu na Ukrainie doszło do awarii, która stała się największą katastrofą w historii energetyki jądrowej.

Wybuch czwartego reaktora siłowni, do którego doszło w nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku, doprowadził do skażenia części terytoriów Ukrainy i Białorusi. Substancje radioaktywne dotarły też nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe kontynentu - do Grecji i Włoch. Obecnie reaktor czwartego bloku jest przykryty zabezpieczającym "Sarkofagiem" i "Arką".

CZYTAJ DALEJ

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

2024-04-26 23:45

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz był przez 39 lat najbliższym współpracownikiem Karola Wojtyły, najpierw jako sekretarz arcybiskupa krakowskiego, a następnie osobisty sekretarz Ojca Świętego. Jako metropolita krakowski w latach 2005 – 2016 pełnił rolę strażnika pamięci Jana Pawła II i inicjatora wielu dzieł jemu poświęconych. Zwieńczeniem jego posługi była organizacja Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, które zgromadziły 2, 5 mln młodych z całego świata.

W Rabie Wyżnej i w Krakowie

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję