Reklama

Kultura

Raz, dwa, trzy

W polszczyźnie mieliśmy liczbę podwójną, a jej ślady obserwujemy aż do dzisiaj, np. „dwoje oczu”, „dwoje uszu”, „dwie ręce”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Często się zdarza, że uczniowie w szkole mówią: „nie cierpię matematyki”, za to „kocham język polski”. Tymczasem matematyka i język polski są ze sobą ściśle połączone. W bieżącym felietonie będziemy tropić ślady matematyki w języku polskim. Do tego fascynującego tematu powrócimy w kolejnym tekście, w którym będziemy omawiać symboliczne znaczenia liczb.

Często powtarzam, że język jest swoistym znakowym odwzorowaniem życia, a wszystko to, co ważne w życiu, ma swoje odzwierciedlenie w języku. W życiu społeczności bardzo istotną sprawą jest wydzielanie i liczenie różnych zbiorów: rzeczy, ludzi, zwierząt, roślin, różnych zdarzeń – tego wszystkiego, co nazywają rzeczowniki. Prawzorem każdego liczenia jest dziesięć ludzkich palców, które stanowią dla wszystkich pierwsze liczydło. I tu rzecz ciekawa: wydzielamy obecnie w języku polskim zbiory jednoelementowe i wieloelementowe. Przeciwstawienie „jeden” – „wiele” (raz – wiele razy) jest podstawowym zabiegiem we współczesnym języku polskim. A zatem już na poziomie gramatycznym mamy pierwszy znak matematyki – liczbę pojedynczą i liczbę mnogą rzeczowników. Rozróżnienie „jeden egzemplarz” zbioru i „wiele elementów” jest ważne, bo od tego zależą znaczenie zdania i postać czasownika, czyli orzeczenia, np. „chłopiec przyszedł”, „chłopcy przyszli”. Dla dawnych Polaków ważne było także wydzielanie zbiorów dwuelementowych; w polszczyźnie mieliśmy liczbę podwójną, a jej ślady obserwujemy aż do dzisiaj, np. „dwoje oczu”, „dwoje uszu”, „dwie ręce”. Mamy też porzekadło: „Mądrej głowie dość dwie słowie”, czyli „mądrej głowie wystarczą dwa słowa”. Matematyka w języku polskim to nasze potoczne działania na różnych zbiorach: dodawanie, mnożenie, odejmowanie i dzielenie. Bez tych operacji językowych nie możemy funkcjonować. Dzisiaj żyjemy w reżimie cyfr i liczb (numery telefonu, PESEL, NIP, numery konta, kart i inne systemowe „szaleństwa”).

Polacy przejęli, wzorem innych narodów europejskich, arabski system zapisywania cyfr, które w dalszej kolejności tworzą liczby. Przejęte z arabskiego słowo „cyfra” pierwotnie znaczyło „nic” i było zapisywane jako „zero”, a dopiero po upowszechnieniu się systemu dziesiętnego oznacza: „zero, jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć”. Wybór i kombinacja tych cyfr może stworzyć dowolną liczbę. Zapis cyfr jako 0, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 upowszechnił się w języku polskim dopiero w XVI wieku. Wcześniej zapisywano cyfry i liczby systemem rzymskim, stosując znaki łacińskie: I, II, III, IV, V, VI, VII, VIII, IX oraz skróty formy zapisanej: L, C, D, M. Bardzo interesujące są polskie nazwy cyfr i liczb. Możemy tu podziwiać liczącą ok. 5 tys. lat najstarszą warstwę języka polskiego. Jest to bardzo archaiczny pokład naszego języka, pokazujący, jak starą – pochodzącą z czasów indoeuropejskiej wspólnoty – operacją jest liczenie. A zatem formy: „jeden”, „dwa”, „trzy”, „cztery”, „pięć”, „sześć”, „siedem”, „osiem”, „dziewięć”, „dziesięć” pochodzą z głębokiej przeszłości. Liczby od „jedenaście” do „dziewiętnaście” mają nazwy prapolskie – są to takie dziwne złożenia, które wykorzystują konstrukcję słowną typu: „jeden nad dziesięć” to „jedenaście”, „dwa nad dziesięć” to „dwanaście” itd. „Dwadzieścia” to „dwie dziesiątki”, podobnie „trzydzieści”, „czterdzieści”, „pięćdziesiąt” itd. Liczebniki typu „dwieście”, „trzysta”, „czterysta”, „pięćset” to kombinacja typu „pięć i sto”, zróżnicowana pod względem fonetyki. Piękna forma „dwieście” ma liczbę podwójną, „dwie ście” (dwie setki), podobnie jak „dwie niewieście”. „Tysiąc” to swoisty wyjątek. Otóż z uwagi na to, że człowiek prosty nie miał często do czynienia z tysiącem rzeczy, zwierząt czy ludzi, była to dla zwykłych Polaków bardzo wielka liczba. Jej nazwa pochodzi w języku polskim od „dużo czegoś”, „mnogość”. Bardzo interesujące były nazwy zbiorów opierające się na innym niż dziesiętny systemie liczenia. Najpierw „tuzin” – pochodzi ze starofrancuskiego douzaine i oznacza 12; kolejno „mendel” – to zapożyczenie niemieckie, Mendel znaczy 15 sztuk (w młodości, pracując w czasie żniw, układaliśmy po 15 snopów żyta); „kopa” z kolei jest wyrazem polskim – 60 sztuk; nazwa pochodzi od „kopać ziemię i układać w stertę”.

Kazimierz Ożóg - profesor nauk humanistycznych, pracuje na Uniwersytecie Rzeszowskim, jest współautorem emitowanego w TVP3 Rzeszów programu Moda na język polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2022-10-25 14:10

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mowa nas zdradza

Niedziela Ogólnopolska 34/2023, str. 63

[ TEMATY ]

polszczyzna

Adobe Stock/Studio Graficzne "Niedzieli"

Jeśli się wsłuchać w to, jak mówią Polacy w różnych częściach naszego kraju, okaże się, że regionalnych odmian języka mamy bardzo dużo.

Sezon wakacyjny w pełni. Być może wróciliśmy już z podróży albo dopiero wyruszymy w drogę. Jakkolwiek by było, nasze klucze do poznawania nowych miejsc bywają rozmaite. Niektórzy uprawiają turystykę kulinarną, inni skupiają się na architekturze, jeszcze inni odwiedzają muzea i chłoną miejscowe historie. Do tych kluczy chętnie dołożyłabym także smaczki językowe.

CZYTAJ DALEJ

18 tys. uczestników 28. spotkania młodych na Lednicy

2024-06-01 18:59

[ TEMATY ]

Lednica

Karol Porwich/Niedziela

Około 18 tys. osób bierze udział w rozpoczętym oficjalnie w sobotnie popołudnie XXVIII Ogólnopolskim Spotkaniu Młodych LEDNICA 2000 organizowanym na Polach Lednickich (woj. wielkopolskie). Tegorocznej odsłonie wydarzenia towarzyszy hasło "Wracaj do domu!".

Spotkania na Polach Lednickich (pow. gnieźnieński) są organizowane od 1997 r. W przeszłości gromadziły od kilkudziesięciu do ponad 150 tys. osób. Punktem kulminacyjnym i zwieńczeniem każdego spotkania jest przejście uczestników przez Bramę Rybę w symbolicznym geście wyboru Chrystusa. Twórcą spotkań lednickich był zmarły w grudniu 2015 r. dominikanin o. Jan Góra.

CZYTAJ DALEJ

Misje w Kazachstanie – wyzwania dla Kościoła katolickiego

2024-06-02 09:40

[ TEMATY ]

misje

Kazachstan

@VaticanNewsPL

ksiądz Tomasz Pyś z wiernymi w Kazachstanie

ksiądz Tomasz Pyś z wiernymi w Kazachstanie

Katolicy stanowią w tym kraju mniej niż jeden procent ludności. Głównie są to potomkowie polskich, ukraińskich i niemieckich zesłańców, których deportowano do tego kraju w czasach ZSRR. "Parafie w Kazachstanie są żywe, ludzie czują się ze sobą związani, spotykają się po mszach na herbatę i rozmowy. Mają dobry kontakt ze swoimi duszpasterzami, parafia jest dla nich drugim domem" - powiedział nam ksiądz Tomasz Pyś.

Ks. Tomasz Pyś pochodzi z archidiecezji Przemyskiej. Od 2011 roku pracuje jako misjonarz w Kazachstanie. W trakcie swojej misji pełnił różne funkcje – był proboszczem, kustoszem Narodowego Sanktuarium Królowej Pokoju w Oziornoje, prefektem w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Karagandzie, pracował też w kurii w Astanie. Jego misja w Kazachstanie rozpoczęła się dzięki inspiracji misjonarzy z jego parafii w Dydni, którzy opowiadali o swojej pracy w tym kraju.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję