Reklama

Słowo Redaktora Naczelnego

Kolędowe budowanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest zwyczaj, że w czasie świąt Bożego Narodzenia, w okresie bardzo rodzinnym, kapłani odwiedzają swoich parafian, by poznać ich bliżej, dostrzec radości i problemy, by zacieśnić więzy. Ludzie czekają na nich, czekają na modlitwę kapłana w ich domu, na błogosławieństwo, na rozmowę. Jest to niezwykłe wydarzenie, gdy do domu przychodzi kapłan ubrany w komżę, stułę, poświęca mieszkanie, domowników, modli się z nimi.
Myślę, że w czasie kolędy jest dobra okazja, by wszyscy - zarówno kapłani, jak i wierni - uświadomili sobie tę cudowną rzeczywistość, że rodzina jest Kościołem domowym, a parafia jest rodziną rodzin, że między rodzinami zamieszkującymi jej teren istnieje łączność duchowa, ewangeliczna i nadprzyrodzona. Często zapominamy o tym, jesteśmy w danej parafii, ale niewiele nas ona obchodzi.
Z kapłanem, który przychodzi po kolędzie, ludzie dzielą się wszystkim, co ich gnębi, niepokoi, cieszy. Przedstawiają swoje dzieci, wnuki czasem swoich starszych rodziców, pytają księdza o radę lub sami mu doradzają. Wszystko to kapłan powinien przyjąć, zarejestrować w swojej świadomości i wyciągnąć wnioski dla swojej pracy duszpasterskiej, bo jest to wprost kopalnia informacji o życiu parafian.
Tyle jest w naszych parafiach rodzin pięknych, promieniujących braterstwem swych członków, przystępujących do sakramentów świętych, rodzin silnych Bogiem. Te rodziny, wkomponowane w rodzinę parafialną, budują także piękną parafię. Żyją dla spełnienia celów zwyczajnych, ludzkich, ale wszystko, co czynią, czynią ad maiorem Dei gloriam - na większą chwałę Bożą, bo dla tego stworzony jest człowiek.
Podczas wizyty duszpasterskiej kapłan poznaje także stan materialny wiernych. Jest to niekiedy klucz do tego, żeby komuś autentycznie pomóc - czy to bezpośrednio, czy przez uruchomienie łańcucha ludzi dobrej woli. Już chodząc po kolędzie, kapłan w jednym domu otrzyma tzw. ofiarę, a w innym sam ją złoży. Miałem zawsze głęboki podziw dla kapłanów, którzy chodzą po kolędzie, czasem są bardzo umęczeni tymi wizytami. Nasze domy przedstawiają często smutny i przykry obraz - brak pracy, bieda, rozgoryczenie na wszystko dookoła, także na Kościół. A czasem też zwykły brak kultury, grubiaństwo, nieokrzesanie. To wszystko nakłada się na kapłańskie barki, bo przecież ksiądz jest żywym człowiekiem, który widzi, doznaje, przeżywa.
Dlatego badźmy myślami blisko kapłanów, którzy chodzą po kolędzie, którzy modlą się za parafian, odprawiają za nich Msze św. Ale właśnie dlatego praca kapłańska jest tak bardzo piękna, jest to praca ojca i matki zarazem, praca, która zabezpiecza los wielu z nas - może nie tyle doczesny, co wieczny, praca człowieka, który wie, że jego misja jest misją nadprzyrodzoną, misją Chrystusa pochylającego się nad wszelką biedą i niedolą.
Kolęda jest wydarzeniem nie tylko socjologicznym, wspólnotowym. To wydarzenie teologiczne, bo jest to realizowanie się Kościoła domowego w obecności i przy udziale kapłana, który jest pośrednikiem między Bogiem a ludźmi.
Szczęść Boże wszystkim kapłanom, którzy chodzą po kolędzie! Szczęść Boże wszystkim rodzinom, które kapłana pod swój dach przyjmują!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Matko Boża Pocieszenia, módl się za nami...

2024-05-12 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Mateusz Góra

Matka Boża Pocieszenia w Pasierbcu

Matka Boża Pocieszenia w Pasierbcu

Obraz, przed którym chcemy dziś się zatrzymać, nie jest obrazem oryginalnym. Ten pierwotny obraz był późnogotycki, namalowany temperą na desce.

Rozważanie 13

CZYTAJ DALEJ

Pomorskie/ Podczas ćwiczeń WOT zaginął karabin wyborowy BOR

2024-05-13 18:48

[ TEMATY ]

Wojska Obrony terytorialne

Biuro Prasowe Dowództwa WOT

Żandarmeria Wojskowa i Służba Kontrwywiadu Wojskowego prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie zagubienia karabinu BOR - poinformowało Dowództwo Obrony Terytorialnej. Do zdarzenia doszło podczas ćwiczeń 7. Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej.

Informację o zagubieniu karabinu wyborowego BOR jako pierwszy przekazał Onet.pl. Według ustaleń portalu, żołnierze 71. Batalionu Lekkiej Piechoty z Malborka wrócili z poligonu bez karabinu wyborowego BOR, którego używali podczas szkolenia na poligonie w Tczewie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję