Reklama

Kościół

Prymas Polski: nie wzrasta się samemu i nie wychowuje samemu

Na pierwszoplanową rolę rodziców w wychowaniu dzieci i młodzieży oraz komplementarną, a nie przeciwstawną względem nich rolę szkoły zwrócił uwagę Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas uroczystości nadania imienia Szkole Podstawowej w Fałkowie k. Gniezna.

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

Piotr Drzewiecki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Metropolita gnieźnieński przewodniczył 16 lutego Mszy św. i poświęcił nowy sztandar szkoły, która otrzymała imię Powstańców Wielkopolskich. W homilii, nawiązując do zwycięskiego zrywu Wielkopolan podkreślił, że zrodził się on „w umysłach odpowiedzialnych i szeroko myślących ludzi”.

„Dobrze znali otaczającą ich rzeczywistość. Byli na nią otwarci. Byli gotowi, by ją rozpoznać i się jej nauczyć. Myśleli więc o tym, co chcą zrobić. Sumiennie się do tego przygotowali. Myśleli o wolnej i niepodległej Polsce i zastanawiali się, jak ten cel wspólnie osiągnąć. Dla Ojczyzny pracowali i skrzętnie przygotowywali się do podjęcia konkretnych działań” - podkreślił Prymas dodając, że to jest między innymi powodem do słusznej dumy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Abp Polak nawiązał też do czytań, powtarzając za Listem św. Jakuba Apostoła, że człowiek mądry to „człowiek chętny do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu”. Taki człowiek nie oszukuje samego siebie i innych. Znając swoją wartość i ceniąc ją, potrafi żyć w społeczeństwie i własną pracą, ale także umiejętnością znajdowania wspólnego języka z innymi, rozwija i kształtuje wraz z nimi rzeczywistość, będąc jednocześnie zdolnym do troski i opieki nad słabszymi.

„Jak ukształtować w sobie takiego człowieka? Co daje nam nadzieję, że i my możemy to osiągnąć, że możemy tacy być?” - pytał Prymas zaznaczając zaraz, że w tym procesie nie należy „wyglądać szybkich efektów” i że powinien on rozpocząć się jak najwcześniej, a więc jeszcze w rodzinie, na której spoczywa pierwszy obowiązek wychowania dzieci.

„Ważna w tym dziele jest również rola szkoły” - dodał, powtarzając za papieżem Franciszkiem, że rodzina i szkoła nie powinny być nigdy sobie przeciwstawne, ale wzajemnie komplementarne.

„Nie wzrasta się przecież nigdy samemu. I nie dojrzewa się samemu. Nie pokonuje się przeszkód i trudności samemu. Nie wychowuje się samemu. Wzrasta się wraz z innymi i przez innych, przez rodziców i nauczycieli, którzy nam w tej drodze towarzyszą. Tak kształtuje się dojrzały człowiek i tak się rozwija” - stwierdził metropolita gnieźnieński.

Podziel się cytatem

Reklama

Prymas podkreślił również, że edukacja jest procesem złożonym, który wymaga cierpliwości i czasu, ale także „umiejętności stawiania pytań i wspólnego poszukiwania na nie odpowiedzi”.

„W obliczu tak wielu trudnych wyzwań i kryzysów, przez które dziś wszyscy przechodzimy, wartość naszych działań edukacyjnych nie może być mierzona po prostu na podstawie przejścia standardowych prób. Trzeba odwagi ducha i prawdziwego zaangażowania wszystkich, solidarnych wysiłków rodziców, nauczycieli i wychowawców, uczniów i odpowiedzialnych w samorządach i państwie za szkołę, aby cel drogi widzieć jasno i wyraźnie” - wskazał na koniec Prymas Polski.

2022-02-16 14:34

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gniezno: obchody 100. rocznicy urodzin ks. Franciszka Blachnickiego

[ TEMATY ]

Gniezno

ks. Franciszek Blachnicki

abp Wojciech Polak

Archiwum Główne Ruchu Światło-Życie

Pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka odbyły się dziś w katedrze gnieźnieńskiej diecezjalne obchody 100. rocznicy urodzin ks. Franciszka Blachnickiego, kandydata na ołtarze, połączone z posłaniem przed wakacyjnymi rekolekcjami i zawierzeniem rodzin św. Józefowi.

W wygłoszonej homilii metropolita gnieźnieński porównał ks. Blachnickiego do ubogiej wdowy z czytanej dziś Ewangelii, która do świątynnej skarbony wrzuciła wszystko, co miała na swoje utrzymanie, wrzuciła dosłownie całe swoje życie. Dla niej zabezpieczeniem był Bóg, inaczej niż dla uczonych w Piśmie, którzy zabezpieczenia szukali we własnej wielkości i wyniosłości, żyjąc w świecie pozorów i obłudy.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję