Reklama

Wiadomości

Władysław Kosiniak-Kamysz kandydatem na wicepremiera i szefa MON w nowym rządzie

Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL i minister pracy i polityki społecznej w latach 2011-2015, kandydatem na szefa resortu obrony narodowej w trzecim gabinecie Donalda Tuska; ma być również wicepremierem.

[ TEMATY ]

polityka

PAP/Marcin Obara

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ubiegły piątek Donald Tusk oficjalnie poinformował, że lider ludowców obejmie w jego rządzie tekę wicepremiera i resort obrony narodowej. Wcześniej Kosiniak-Kamysz, pełniący w latach 211-2015 funkcję ministra pracy i polityki społecznej w drugim rządzie Donalda Tuska i rządzie Ewy Kopacz, nie piastował stanowisk związanych z obronnością czy bezpieczeństwem narodowym. Na stanowisku szefa MON zastąpi polityka PiS Mariusza Błaszczaka.

Kosiniak-Kamysz urodził się w 1981 r. w Krakowie. W 2006 r. ukończył medycynę w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do 2011 r. był lekarzem w uniwersyteckiej Klinice Chorób Wewnętrznych i Medycyny Wsi. Badania naukowe do pracy doktorskiej prowadził w Emory University School of Medicine w Atlancie w USA.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W latach 2010–2011 r. był krakowskim radnym, zajmował się problematyką polityki społecznej i ochrony zdrowia. Od 2000 r. związany z PSL, był jednym z założycieli Stowarzyszenia Forum Młodych Ludowców.

Jak sam podkreśla, został wychowany w tradycjach ruchu ludowego. Jego ojciec Andrzej Kosiniak-Kamysz jest szefem ludowców w Małopolsce, był ministrem zdrowia i opieki społecznej w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.

Kosiniak Kamysz był najmłodszym ministrem w rządzie PO-PSL. Gdy obejmował resort w listopadzie 2011 r., miał zaledwie 30 lat. Choć kierował resortem pracy, z wykształcenia jest lekarzem internistą, doktorem nauk medycznych. Jako szef MPiPS musiał bronić trudnych reform, np. podniesienia wieku emerytalnego, ale wprowadzał też oczekiwane zmiany, np. roczne urlopy dla rodziców.

Od grudnia 2012 r. Kosiniak-Kamysz był wiceprezesem PSL, wcześniej, w latach 2008-2012, pełnił funkcję sekretarza Naczelnego Komitetu Wykonawczego. Od listopada 2015 r. Kosiniak-Kamysz pełni funkcję lidera Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zastąpił na tym stanowisku Janusza Piechocińskiego.

Propozycję objęcia resortu pracy usłyszał od ówczesnego lidera PSL Waldemara Pawlaka już w 2007 r., ale wówczas odmówił. "Brakowało mi jeszcze doświadczenia zawodowego. Chciałem zrobić doktorat" – mówił PAP. Miał wtedy 26 lat. Po czterech latach propozycję przyjął, tym razem tłumacząc, że takiej propozycji dwa razy się nie odrzuca, jeśli traktuje się politykę poważnie. Na stanowisku ministra zastąpił Jolantą Fedak, również związaną z PSL.

Reklama

Jedną z pierwszych ważnych reform, której musiał bronić, było podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat i zrównanie go dla kobiet i mężczyzn. Była to sztandarowa reforma rządu, ale przeprowadzał ją jego resort. Przekonując do poparcia reformy, wskazywał na zmiany demograficzne, których nie da się zatrzymać, mówił, że ustawa jest wyrazem odpowiedzialności za bezpieczeństwo finansowe obywateli i gospodarki, obiecywał też, że rząd będzie pracował nad programem wspierającym aktywność zawodową osób starszych.

MPiPS pod jego kierownictwem powołało Departament Polityki Senioralnej i Radę ds. Polityki Senioralnej, przygotowało założenia Długofalowej Polityki Senioralnej w Polsce na lata 2014–2020, Program Solidarność Pokoleń i Program na rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych.

Kolejnym zadaniem ministra była polityka rodzinna. To jego resort odpowiedzialny był za wydłużenie urlopów rodzicielskich do roku. Choć zmiana była oczekiwana przez większość młodych rodziców, towarzyszyły jej duże kontrowersje. Pierwotnie planowano, że zmiany obejmą rodziców dzieci urodzonych po 17 marca 2013 r., co spowodowało protesty tzw. matek pierwszego kwartału. Kosiniak-Kamysz bronił tej decyzji, tłumacząc, że przygotowując ustawę, rząd poszedł bardzo daleko i rozszerzył przepisy tak, aby wszyscy, którzy w momencie wejścia zmian w życie będą mieć prawo do urlopu, mogli skorzystać z niego w wersji wydłużonej, choć koszty dla budżetu są bardzo wysokie. Ostatecznie premier uległ jednak "matkom pierwszego kwartału" i wygospodarowano środki na to, by zmianami objąć rodziców wszystkich dzieci urodzonych w 2013 r.

Reklama

Oprócz wydłużenia urlopów MPiPS pod kierownictwem Kosiniaka-Kamysza wprowadziło m.in. urlopy wychowawcze dla samozatrudnionych, pracujących na umowach cywilnoprawnych, rolników i bezrobotnych. Minister był także wielkim orędownikiem wprowadzenia Karty Dużej Rodziny, dzięki której wielodzietne rodziny zyskały różnego rodzaju ulgi i zniżki. Jego resort przygotowywał też ustawę o Karcie Dużej Rodziny.

Od 2015 r. jako lider PSL Kosiniak-Kamysz stał się jednym z liderów opozycji parlamentarnej. Kierowane przez niego PSL wprowadziło wtedy do Sejmu 16 posłów. W wyborach parlamentarnych w 2019 r. uzyskał reelekcję. PSL startowało wtedy w formule Koalicji Polskiej, w której skład oprócz ludowców weszły także m.in. Kukiz'15, Unia Europejskich Demokratów – łącznie te ugrupowania wprowadziły do Sejmu 30 posłów.

Rok później Kosiniak-Kamysz wystartował jako kandydat w wyborach prezydenckich. W pierwszej turze otrzymał 459 365 głosów (2,36 proc.), zajmując piąte miejsce spośród 11 kandydatów. W drugiej turze zadeklarował poparcie dla kandydata ze środowiska Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego.

W 2023 r. razem z liderem Polski 2050 Szymonem Hołownią współtworzył Trzecią Drogę, która razem poszła do wyborów. Sojusz zdobył 14,4 proc. głosów i wprowadził do Sejmu 65 posłów, którzy podzielili się na dwa kluby – PSL i Polski 2050, deklarujące jednak ścisłą współpracę. Oba kluby, razem z Koalicją Obywatelską i Lewicą, stworzyły koalicję, która poparła utworzenie rządu Donalda Tuska.(PAP)

Autor: Mikołaj Małecki

mml/ joz/

2023-12-12 14:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wina Tuska

Szczerze współczuję premierowi Tuskowi, że musi teraz tłumaczyć się za grzechy swojego syna. To nic przyjemnego. Ostatecznie chłopak ma trzydziestkę na karku i mógłby już działać na własny rachunek. Aha, podobno działał sam? No, trudno, widocznie chciał dobrze, ale mu nie wyszło. Więc synowi premiera dajmy spokój. Weźmy się za samego pana premiera. To o wiele ciekawsze - i tak naprawdę porażające. Podobnie jak stan państwa, jaki się przy tej okazji ujawnił.
Mamy oto sytuację, kiedy biznesmen podejrzanej konduity, a właściwie już nawet nie podejrzanej, wciąga w swoje interesy członków rodziny premiera III RP, czyli człowieka, który ma w naszym systemie władzy pozycję najważniejszą. Pisał niegdyś, dworując sobie z opozycji, poeta Młynarski: „Groch się jakoś marnie łuska - wina Tuska. W Totku Ci nie wyszła szóstka - wina Tuska. Zaszkodziła Ci kapustka - wina Tuska”. Itd., itp. Niestety, poeta nie przewidział, że premier rządu za coś tam jednak odpowiada, np. za bezpieczeństwo kraju. No, chyba że podatnicy bez sensu płacą temu rządowi pensje. A skoro odpowiada, to, co robiły służby specjalne, chroniąc rząd przed możliwością szantażu, kompromitacji lub czegoś jeszcze znacznie gorszego? Czy ktokolwiek chroni nasze państwo przed wpływami obcych potencji?
Sam premier doskonale wie, że to pytanie jest najważniejsze, i dlatego na konferencji prasowej w sprawie Amber Gold odrzuca jako „absurdalne” wymaganie, żeby służby ostrzegły go, iż syn bawi w złym towarzystwie…
Z tego samego powodu pan premier nie dopuści do powołania komisji śledczej w sprawie Amber Gold.
I z tego też powodu powinniśmy drżeć o państwo polskie.
Nepotyzm, hochsztaplerstwo czy inne przeniewierstwa moralne, prawne i obyczajowe klasy politycznej są w tym kontekście nic nieznaczącym pryszczem. Miał jednak przeczucie poeta Młynarski, pisząc w cytowanej już rymowance: „Polska to kolonia ruska - wina Tuska”, choć z wrodzonej skromności, nie chcąc uchodzić za wieszcza, skrył swoje proroctwo za jadowitą ironią.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Rzymie - Świątek awansowała do finału

2024-05-16 18:27

[ TEMATY ]

Rzym

Iga Świątek

Turniej WTA

PAP/ALESSANDRO DI MEO

Ida Świątek

Ida Świątek

Iga Świątek awansowała do finału turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Liderka światowego rankingu tenisistek w półfinale wygrała z rozstawioną z "trójką" Amerykanką Coco Gauff 6:4, 6:3.

Była to dziesiąta wygrana Polki w jedenastym meczu przeciw Gauff. Pojedynek trwał godzinę i 48 minut.

CZYTAJ DALEJ

Cudowne okulary miłości

2024-05-17 14:10

Magdalena Lewandowska

Podczas uroczystości przy ołtarzu stały relikwie św. Andrzeja Boboli.

Podczas uroczystości przy ołtarzu stały relikwie św. Andrzeja Boboli.

Parafia św. Andrzeja Boboli we Wrocławiu przeżywała uroczystości odpustowe, którym przewodniczył ks. Aleksander Radecki.

– Odpust parafialny to dla wspólnot osób mieszkających w danej parafii dzień wyjątkowy. Codziennie dziękujemy Bogu za naszego patrona, św. Andrzeja Bobolę. Wspominamy go w każdej Eucharystii w naszym kościele, każdego szesnastego dnia miesiąca modlimy się za jego wstawiennictwem w intencji naszej ukochanej Ojczyzny – mówił na początku uroczystości proboszcz ks. Artur Stochła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję