Reklama

Wiara

Maryja w życiu św. Faustyny Kowalskiej – Apostołki Bożego Miłosierdzia

Nabożeństwo s. Faustyny do Matki Bożej

Z wczorajszego rozważania wiemy, że obecność Maryi w życiu św. Faustyny odegrała bardzo wielki wpływ na jej osobistą pobożność. To nabożeństwo do Matki Bożej jest kolejnym znaczącym elementem w duchowości Siostry Faustyny.

2024-04-08 19:22

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Piotr Drzewiecki

Objawienie w Parku Wenecja (katedra w Łodzi)

Objawienie w Parku Wenecja (katedra w Łodzi)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uczyła się go od najmłodszych lat. Już w latach dziecięcych od rana słyszała ojca chwalącego Maryję śpiewem Godzinek o Jej niepokalanym poczęciu. Tradycją w rodzinie Kowalskich było wspólne śpiewanie w maju Litanii Loretańskiej, a w październiku odmawianie Różańca. W pokoju obok Pasyjki stała figurka Matki Bożej, przed którą każdego dnia klękano do modlitwy, a przed domem na gruszy wisiała mała kapliczka, przy której zbierano się na modlitwę w miesiącach letnich. Można powiedzieć, że Maryja była obecna w życiu Siostry Faustyny od kołyski i czymś zupełnie oczywistym było zwracanie się do Niej w każdej potrzebie. Stąd też, gdy przyjechała do Warszawy, aby znaleźć miejsce w klasztorze, rady i pomocy szukała najpierw u Matki Bożej. Kiedy wysiadłam z pociągu – wspomina to wydarzenie – i spojrzałam, że każdy idzie w swoją stronę, lęk mnie ogarnął. Co z sobą robić? Gdzie się zwrócić nie mając nikogo znajomego? I rzekłam do Matki Bożej: Maryjo, prowadź mnie, kieruj mną. Natychmiast usłyszałam w duszy te słowa, ażebym wyjechała poza miasto, do pewnej wioski, tam znajdę nocleg bezpieczny, co też uczyniłam i tak zastałam, jak mi Matka Boża powiedziała (Dz. 11). Opis tego wydarzenia świadczy o prostocie tej 19–letniej dziewczyny w obcowaniu z Matką Bożą i o umiejętności słuchania Jej poleceń.

W dwudziestym roku życia Helenka Kowalska wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, w którym jej nabożeństwo do Maryi jeszcze bardziej się rozwinęło i pogłębiło. Odtąd bowiem była córką Tej, która miłosierdzie głosi z pokolenia na pokolenie, która najlepiej je zna, wie, ile ono kosztowało i jak wielkie ono jest (por. DM 9), która całe swoje życie włączyła w zbawcze dzieło swojego Syna. A jako dobra córka uczyła się od Matki, jak wypełnić swe powołanie, jak uczestniczyć w misji Jezusa objawiającego światu tajemnicę miłosiernego Ojca, jak współpracować z Nim w dziele ratowania zagubionych dusz, jak kochać Boga i ludzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Gdy  Zgromadzenie obrało  Maryję na niebieską przełożoną generalną (15 sierpnia 1937), Siostra Faustyna zobaczyła w wizji wszystkie siostry okryte jej płaszczem i usłyszała słowa wielkiej obietnicy: Każdą, która wytrwa w gorliwości aż do śmierci w Zgromadzeniu Moim, minie ogień czyśćcowy, i pragnę, aby każda odznaczyła się tymi cnotami: pokorą i cichością, czystością i miłością Bożą i bliźnich, litością i miłosierdziem. Po tych słowach znikło mi całe Zgromadzenie, pozostałam sama z Matką Najświętszą, która mnie pouczyła o woli Bożej, jak ją w życiu stosować, poddając się całkowicie Jego najświętszym wyrokom. Niepodobna się podobać Bogu nie pełniąc Jego świętej woli. – Córko Moja, polecam ci usilnie, abyś wiernie spełniała wszystkie życzenia Boże, bo to jest najmilsze Jego oczom świętym. Bardzo pragnę, abyś się w tym odznaczyła, to jest w tej wierności w pełnieniu woli Boga. Tę wolę Boga przełóż ponad wszystkie ofiary i całopalenia (Dz. 1244).

Uczmy się od Apostołki Miłosierdzia Bożego maryjnej pobożności. Zawierzajmy Matce Miłosierdzia wszystko co stanowi dla nas istotę naszego chrześcijańskiego życia.

Ocena: +14 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rusza proces beatyfikacyjny o. Józefa Andrasza, spowiednika św. Faustyny

[ TEMATY ]

spowiedź

beatyfikacja

św. Faustyna Kowalska

Adobe Stock

Jezuita o. Józef Andrasz w „Dzienniczku” świętej siostry Faustyny jest wspominany 59 razy. Był jej pierwszym kierownikiem duchowym i ostatnim kierownikiem duchowym. Napisał pierwszą książkę o Bożym Miłosierdziu. Miał jeszcze kilka penitentek o wyraźnym rysie mistycznym, które prowadził do Jezusa z niezwykłą roztropnością. Mógłby być patronem kierowników duchowych, na których jest dzisiaj wielkie zapotrzebowanie – uważa wicepostulator procesu beatyfikacyjnego o. Andrasza, o. Mariusz Balcerak SJ.

o. Mariusz Balcerak SJ: - Powiedziałbym, że samo niebo tęskni za tym, żeby o. Andrasz został ogłoszony świętym. Święta siostra Faustyna na pewno upomina się o to w niebie. Już za życia uważała go za osobę świętą, a dusze, które na ziemi wspierały się w drodze do świętości, z pewnością są też sobie bliskie w wieczności.

CZYTAJ DALEJ

2 maja – Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju

2024-05-02 07:15

[ TEMATY ]

Dzień Flagi

Karol Porwich/Niedziela

Na fladze RP nie wolno umieszczać żadnych napisów ani rysunków. Flaga nigdy nie może też dotknąć podłogi, ziemi, bruku lub wody - Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju łączy manifestowanie przywiązania do barw i symboli narodowych.

Kilkadziesiąt dni po wybuchu powstania listopadowego, zebrani na Zamku Królewskim w Warszawie posłowie i senatorowie Królestwa Polskiego podjęli pierwszą w dziejach Polski uchwałę ustanawiającą barwy narodowe. „Izba senatorska i poselska po wysłuchaniu wniosków Komisyi sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnej oznaki, pod którą winni łączyć się wszyscy Polacy, postanowiły i stanowią: Kokardę narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym” – czytamy w uchwale z 7 lutego 1831 r. Akt ten interpretowano jako dopełnienie decyzji o przywróceniu polskiej suwerenności, którym była decyzja o detronizacji cara Mikołaja I jako króla Polski.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję