Reklama

Wiadomości

Przed 90 laty zmarła Maria Skłodowska-Curie

Przed 90 laty 4 lipca 1934 r. w wieku zaledwie 67 lat z powodu anemii złośliwej zmarła Maria Skłodowska-Curie, jedyna kobieta, która otrzymała Nagrodę Nobla dwukrotnie. Jej życie - jak napisała we wspomnieniach - nie było łatwe.

[ TEMATY ]

rocznica

wspomnienie

Maria Skłodowska‑Curie

Licencja PD, Wikimedia Commons

Maria Skłodowska-Curie z córką Ireną w polowej pracowni radiologicznej, 1915 r.

Maria Skłodowska-Curie z córką Ireną w polowej pracowni radiologicznej, 1915 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O swoim życiu dwukrotna laureatka Nagrody Nobla napisała w autobiografii po raz pierwszy wydanej w języku angielskim w Nowym Jorku w 1923 r. Polskie wydanie „O swoim szyciu i pracach” ukazało się dopiero w 1935 r., bo życzeniem noblistki było, by polskie tłumaczenie opublikowano dopiero po jej śmierci. Niedawno wznowiono tę cenną publikację (nakładem Wydawnictwa SBM), w którym zamieszczone autobiografię oraz wspomnienia dotyczące Piotra Curie, męża noblistki.

We wspomnieniach Maria Skłodowska-Curie zwraca uwagę na to, jak trudne było jej życie, o czym zwykle mniej się mówi we wszelkich o niej wspomnieniach. „Z życia mojego, które na ogół nie było łatwe, wybrałam tylko nurt główny i rysy zasadnicze, mniemając, że wystarczy to do zrozumienia stanu ducha, w jakim żyłam i w jakim pracowałam” - napisała.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Urodziła się 7 listopada 1867 r. w Warszawie jako ostania z pięciorga rodzeństwa. Jej najstarsza siostra zmarła wieku 15 lat, a wkrótce zmarła jej matka, na co się złożyła choroba płuc, jak i przeżycia po śmierci córki. „Cios ten - wspomina noblistka - był pierwszym ciężkim zmartwieniem mego życia i pogrążył mnie w głębokiej rozpaczy. Matka nasza była osobą niezwykłą. Obok wybitnej inteligencji miała wielkie serce i niezłomne poczucie obowiązku” - wspominała noblistka. To bardzo ważne wyznanie, gdyż „wielkie serce i niezłomne poczucie obowiązku” będzie się też przebijać przez całe życie Marii Skłodowskiej-Curie. Zarówno w jej życiu rodzinnym, jak i zawodowym, podczas pobytu we Francji.

Uwielbiała poezję i na pamięć uczyła się fragmentów utworów Adama Mickiewicza, Zygmunta Krasińskiego i Juliusza Słowackiego. Zainteresowania te jeszcze bardziej się u niej rozwinęły, gdy zaczęła się uczyć języków obcych. Była poliglotką. Najpierw nauczyła się języka francuskiego, niemieckiego i rosyjskiego, a potem również języka angielskiego.

Miała zaledwie piętnaście lat, gdy ukończyła gimnazjum, zawsze zajmując pierwsze miejsce w klasie. Ale przyznała, że zawsze też była wyczerpana nauką, a żeby wypocząć - wakacje spędzała na wsi. Niezależne życie, jak pisze, rozpoczęła w wieku 17 lat, opuszczając dom ojcowski. „To rozstanie należy do najżywszych wspomnień mej młodości” - wspomina. Z powodu sytuacji materialnej rodziny została nauczycielką domową w majątku Szczuki, należącym do Krasińskich, gdzie uczyła dzieci właścicieli majątku, państwa Żórawskich.

W tym okresie zainteresowała się matematyką oraz fizyką i postanowiła podjąć w tym zakresie studia w Paryżu. Początkowo nie było to możliwe, gdyż na studia medyczne do stolicy Francji postanowiła wyjechać jej starsza siostra. Ten czas wykorzystała na lepsze przygotowanie się do studiów za granicą. A stało się to możliwe, kiedy siostra wyszła za mąż i mogła u niej przez pewien czas zamieszkać.

Reklama

„Tak więc w listopadzie 1891 r., kiedy miałam lat dwadzieścia cztery, spełniły się marzenia, od dawna dojrzałe w moim umyśle” - wspominała po latach. Całkowicie skupiła się na nauce, tym bardziej, że jak się okazało - wciąż nie była do tego wystarczająco przygotowana. „W istocie bowiem słabo byłam przygotowana do słuchania wykładów fizyki w Sorbonie, ponieważ mimo wszelkich wysiłków nie udało mi się w Polsce osiągnąć tego poziomu, od jakiego rozpoczynali moi koledzy francuscy” - wyznała.

Przyszła noblistka szybko jednak nadrabiała zaległości, do egzaminów przystąpiła w tym samym czasie co inni, i znowu zaczęła przodować wśród studiujących, zarówno w fizyce, jak i matematyce - w 1893 r. i 1894 r. Jej szwagier stwierdził, że to był „okres heroiczny w życiu siostry żony”. Ona sama tak o tym pisze: „Dla mnie ten szereg lat samotnych, poświęconych całkowicie studiom, a zakończonych osiągnięciem celu, do którego dążyłam, pozostanie jednym najlepszych wspomnień”.

W następnych latach wszystko zaczęło się zmieniać w życiu Marii Skłodowskiej. W 1894 r. poznała Piotra Curie, który był kawalerem i miał wtedy prawie 36 lat. Od razu zaproponował jej „ażeby podzieliła jego los”, lecz ona jeszcze się wahała. Ale w końcu powiedziała - "Tak". „Praca zbliżała nas coraz bardziej, dopóki oboje nie doszliśmy do wniosku, że żadne z nas nie znajdzie lepszego towarzystwa” - napisała po latach.

Ślub odbył się w lipcu 1895 r. „Nie miałam na sobie żadnej sukni niezwykłej w dniu mego ślubu i tylko garstka przyjaciół obecna była na ceremonii. Wielką dla mnie radością był przyjazd z Polski ojca i drugiej siostry” - wspominała Maria.

Reklama

Dwa lata później w 1897 r. Maria Skłodowskiej-Curie urodziła pierwszą córkę, Irenę. Zainteresowania naukowe skupiła na badaniu soli rzadkiego metalu o nazwie uran, który - jak wykazał Henri Becquerel - wysyła promienie różniące się od zwykłych promieni świetlnych, ponieważ mogą przenikać przez czarny papier. Tak doszło do odkrycia promieniotwórczości, która okazała się własnością atomu, w tym przypadku - uranu. Za te badania Maria Skłodowska-Curie wraz z mężem Pierre'rem Curie i Henri Becquerelem w 1903 r. otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki.

Gdy wydawało się, że przed Marią i Piotrem nastały najlepsze lata ich życia osobistego i pracy naukowej, noblistka przeżyła kolejne nieszczęście. W wieku zaledwie 47 lat tragicznie zmarł jej mąż. Piotr Curie dopiero co został doceniony, o co nigdy nie zabiegał, był bowiem nad wyraz skromny i zamknięty w sobie. Sława pomogła mu w zbieraniu środków na badania, ale jednocześnie „natychmiast zaciążyła na człowieku, który nie był do niej przyzwyczajony ani przygotowany”.

Do tragedii doszło 19 kwietnia 1906 r. Piotr Curie wracał z zebrania Zrzeszenie Profesorów Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego. Gdy przechodził przez ulicę na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań Paryża, wpadł pod koła wozu konnego. „Wskutek zgniecenia czaszki nastąpiła śmierć natychmiastowa” - napisała Maria.

„Tak zniszczone zostały nadzieje pokładane w tym bezcennym, nagle przerwanym istnieniu - wspominała. - W jego pokoju, dokąd już nie miał wrócić, pęki jaskrów, które przywiózł ze wsi, jeszcze nie zwiędły!”.

Podziel się cytatem

Maria Skłodowska-Curie po raz kolejny otrzymała Nagrodę Nobla w 1911 r. w dziedzinie chemii za odkrycie i wydzielenie polonu i radu. Należy do elitarnej grupy zaledwie czterech osób, które otrzymały Nagrodę Nobla więcej niż jeden raz. Wciąż jest też jedyną kobietą, która dwa razy otrzyma to najbardziej prestiżowe w nauce wyróżnienie. To również pierwsza kobieta, która spoczęło w paryskim Panteonie, pełniącym rolę mauzoleum wybitnych Francuzów.

Reklama

Noblistka zmarła w 1934 r. wieku 67 lat z powodu złośliwej anemii. To był rok, kiedy czuła się coraz gorzej: była osłabiona, miała gorączkę i dreszcze. Lekarze jednak nie kojarzyli tych objawów z nadmiernymi dawkami promieniowania radiacyjnego, na które przez wiele lat była narażona. Zdiagnozowali grypę, później twierdzili, że ma gruźlicze zmiany w płucach. I zaproponowali, żeby wyjechała do sanatorium.

Udała się do sanatorium Sancellemoz w Passy. Dopiero tamtejsi lekarze stwierdzili, że wcale nie ma gruźlicy. W następstwie choroby popromiennej cierpi na złośliwą anemię o przebiegu piorunującym.

We wspomnieniach napisała, że ludzkość potrzebuje ludzi praktycznych, jak również marzycieli, „których bezinteresowne dążenie do celu jest tak potężne, że nie potrafią oni zwracać uwagi na własną korzyść materialna”.

Podziel się cytatem

„Można by wprawdzie powiedzieć, że ci idealiści nie zasługują na bogactwo, bo go nie pragną. Zdaje się jednak, że dobrze zorganizowane społeczeństwo powinno zapewnić tym marzycielom środki dla skutecznej pracy, uwalniając ich od trosk materialnych, ażeby mogli oddać się całkowicie służbie nauki” - przekonywała Maria Skłodowska-Curie. (PAP)

Zbigniew Wojtasiński

2024-07-03 07:05

Ocena: +11 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja/ Premier Morawiecki: Zleciłem działania zmierzające do zakupu domu Marii Skłodowskiej-Curie

Zleciłem działania zmierzające do zakupu domu Marii Skłodowskiej-Curie pod Paryżem – poinformował premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek późnym wieczorem na Twitterze.

"MSZ jest w kontakcie z ambasadą RP we Francji w tej sprawie. To miejsce to część polskiej historii" – napisał premier Morawiecki.
CZYTAJ DALEJ

Głosiciel Maryi

Niedziela Ogólnopolska 48/2023, str. 20

pl.wikipedia.org

Franciszek Antoni Fasani, prezbiter

Franciszek Antoni
Fasani, prezbiter

Jak przystało na wytrawnego kaznodzieję, jego żywiołem było słowo.

Całe życie Franciszka Antoniego Fasani było naznaczone franciszkańskim charyzmatem. Jako dziecko ubogich rolników doskonale poznał, czym są niedostatek i ciężka praca. Gdy miał 6 lat, został ministrantem w kościele Franciszkanów w rodzinnej Lucerze, a później zaczął pobierać nauki w ich przyklasztornej szkole. Szybko rozeznał swoje powołanie – w wieku 14 lat wstąpił do zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. W 1705 r. otrzymał święcenia kapłańskie i rozpoczął studia magisterskie na Wydziale Filozoficzno-Teologicznym w Kolegium Generalnym w Asyżu, które dzięki szybkim postępom w nauce ukończył w 1709 r. Wkrótce wrócił do rodzinnego miasta, na przemian pełnił w klasztorze funkcję mistrza nowicjatu i gwardiana konwentu. Był spowiednikiem i opiekunem ubogich oraz więźniów.
CZYTAJ DALEJ

Arcybiskup przed sądem. Wierni wytoczyli mu sprawę z powodu… bluźnierstwa

2024-11-27 17:24

[ TEMATY ]

bluźnierstwo

wierni

Ambasada Czech

Modena

abp Erio Castellucci

Luciano Rosi, CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Commons

Arcybiskup Erio Castellucci

Arcybiskup Erio Castellucci

Do niecodziennego zdarzenia doszło w Modenie w północnych Włoszech - grupa wiernych wytoczyła sprawę sądową przeciw swemu arcybiskupowi Erio Castellucciemu i trojgu innym osobom, oskarżając ich o obrazę uczuć religijnych. Chodzi o zorganizowaną w kościele-muzeum św. Ignacego w Carpi w prowincji Modena kontrowersyjną wystawę „Gratia Plena”, w której niektórzy dopatrzyli się przejawów bluźnierstwa.

20 listopada miejscowy sędzia Andrea Scarpa oznajmił, że pozew przeciw arcybiskupowi oraz artyście Andrea Saltiniemu, ks. Carlo Belliniemu i kuratorce wystawy Cristianie Muccioli będzie nadal rozpatrywany. Byli oni oskarżeni na podstawie artykułów 403 i 404 Włoskiego Kodeksu Karnego, przewidujących kary za obrazę uczuć religijnych i profanację miejsc kultu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję