W wywiadzie dla Katarzyny Kolendy-Zalewskiej Zbig niedawno mówił tak: „Trudno nie być przerażonym, do jakiego stopnia język polityczny stał się brutalny, do jakiego stopnia gra polityczna stała się nieodpowiedzialna ze strony osób stojących bardzo wysoko na szczeblu politycznym. Właściwie wygląda na to, że zmierza do podważenia fundamentów i szacunku dla państwa, Polski i polskiej demokracji. (…) Te ciągłe nieodpowiedzialne bzdury o jakimś zamachu smoleńskim, bez wskazania, kto jest za ten zamach odpowiedzialny, ale sugerując, że to jest prawdopodobnie rząd polski, a może i sowieci, może i razem. To jest coś wstrętnego i szkodliwego. (…) Wiem tylko to, że to Polsce szkodzi, podważa demokrację w Polsce i daje Rosji okazję do pogłębiania rozdźwięków w samej Polsce (…). Taki bardzo wyraźny przykład tego, to jest nieoddanie tego wraku samolotu. Dlaczego? Bo Rosji zależy na tym, żeby ta sprawa dzieliła w dalszym ciągu Polaków”.
W wywiadzie dla Jacka Nizinkiewicza na Onet.pl Redbad mówił nieco później tak: „Jeśli mówimy o grze politycznej, która prowadzi do naruszenia fundamentów, to zgadzam się, tylko przesunąłbym ten proces na timelinie w tył, to znaczy: to właśnie brutalizacja języka oraz konkretna gra polityczna doprowadziła do katastrofy smoleńskiej niezależnie nawet od jej bezpośredniej przyczyny. (…) Holendrzy, z którymi rozmawiałem o katastrofie smoleńskiej, dziwią się jak mogło dojść do takiego wypadku. Podobnie Włosi, Rumuni i Francuzi (…) Uważają, podobnie jak wielu Polaków, że hipoteza zamachu powinna być badana jako jedna z głównych przyczyn katastrofy. To jest zwykłe założenie, biorąc pod uwagę rangę samolotu oraz fakt, że takie samoloty z reguły nie spadają przez przypadek. A polska klasa rządząca uważa, że można badać wszystkie hipotezy, tylko nie zamach. (…) Jak można odrzucić hipotezę zamachu, kiedy w Polsce wciąż nie ma wraku Tu-154M? Dlaczego samolot nie został poskładany, a wrak pocięto i umyto? Po zamachu nad Lockerbie poskładano wrak samolotu, mimo że był podzielony na tysiące kawałeczków w promilu kilkudziesięciu kilometrów. Dlaczego tak długo niszczał leżąc pod gołym niebem? Dlaczego strona polska nie dość skutecznie upomina się o zwrot wraku? Tylko dlatego, że mamy oczywisty lęk przed taką ewentualną prawdą, mamy uciekać od jej dochodzenia? (…) Nie bójmy się hipotezy o zamachu na życie prezydenta Kaczyńskiego. W Polsce próbuje się narzucić myślenie, że każdy kto pomyśli, że w Smoleńsku doszło do zamachu, musi być oszołomem. A jeśli ktoś powie głośno, że prezydent Kaczyński mógł zostać zamordowany, to na pewno jest wariatem. Ja tego nie rozumiem. Nie mówię, że doszło do zamachu i prezydent został zamordowany, ale uważam, że za wszelką cenę trzeba to wyjaśnić. Inaczej nie da się państwa polskiego poważnie traktować. (…) Przeciętnym Rosjanom jest głupio jak Polacy zostali potraktowani przez ich rząd po katastrofie smoleńskiej. Mam znajomych ze wschodu, którzy wprost się do tego przyznają. Gdyby stronie rosyjskiej zależało, żeby nie padło na nią podejrzenie o zamach, to oddałaby Polsce cały wrak ze wszystkimi najdrobniejszymi kawałeczkami. (…) Kiedy jakiś czas temu na Węgrzech izraelski helikopter uległ katastrofie, to Mossad otoczył teren i nie pozwolił nikomu podejść na miejsce zdarzania, po czym zapakował każdą cząstkę wraku i zabrał całość do siebie. (…) Dlaczego Polska nie prosiła o pomoc NATO i Unii Europejskiej przy wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej? Między innymi od tego są sojusze i unie, żeby pomagać i wspierać również w takich sytuacjach, pomijając fakt, że na pokładzie samolotu był telefon z NATO-wskimi kodami”.
Zbig to Zbigniew Brzeziński – polityk amerykański polskiego pochodzenia, były doradca prezydenta USA Jimmy’ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego, sowietolog. Redbad to Redbad Klijnstra – polski aktor i reżyser pochodzenia holenderskiego. Który z nich wykazuje większą logikę myślenia w sprawie katastrofy smoleńskiej? Ocena należy do Czytelników.
Pomóż w rozwoju naszego portalu