Ponad milion uczestników - według organizatorów - zgromadziła w Paryżu kolejna wielka manifestacja przeciwników ustawy o „małżeństwie dla wszystkich”, obowiązującej od 18 maja 2013 r. Dopuszcza ona m.in. „małżeństwa” osób tej samej płci i adopcję przez nie dzieci.
Zanim doszło do zgromadzenia na Esplanadzie Inwalidów, 4 pochody wyruszające z różnych części miasta przeszły ulicami stolicy Francji. Zdaniem policji, demonstrantów było tylko 150 tys. „Policzcie nas!” - krzyczeli protestujący na widok osób filmujących ich przemarsz z ostatnich pięter Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Skończył się czas manifestacji - oświadczyła Frigide Barjot, rzeczniczka organizującego je kolektywu „La Manif Pour Tous” w telewizji BFM. Jej zdaniem, trzeba teraz przejść do „polityki kontestacji”, ponieważ ustawa wprowadza zmianę cywilizacyjną. Barjot nie brała udziału w manifestacji, gdyż otrzymała pogróżki.
- Następne spotkanie powinno odbyć się przy urnach wyborczych podczas wyborów samorządowych - powiedział dziennikarzom Jean-François Copé, kierujący opozycyjną Unią na rzecz Ruchu Ludowego.
- „La Manif Pour Tous” będzie kontynuować swą walkę - zapowiedziała przewodnicząca kolektywu Ludivine de la Rochère, przemawiając z trybuny ustawionej na Esplanadzie Inwalidów. Kolektyw zamierza m.in. przeciwstawiać się upowszechnianiu ideologii gender w szkołach.
- Logiczną konsekwencją jest wstąpienie do partii politycznej - powiedział dziennikowi „La Croix” jeden z demonstrantów, Augustin Bévillard. Inni manifestanci podkreślali: „Gdy ma się przekonania, trzeba ich bronić do końca” oraz: „Nasz ruch daje do myślenia”. - Mam teraz więcej odwagi, by modlić się z Kościołem - dodał 32-letni Étienne Bernard, prowadzący badania z dziedziny matematyki.