Reklama

Wiadomości

Stefczyk - uczciwy polityk

Znane jest w historii, tak dawnej, jak i współczesnej, zjawisko polegające na tym, że znane postaci z kręgów akademickich, biznesowych bądź też działacze społeczni decydują się na „próbę sił” w polityce. Nie ominęło to także Franciszka Stefczyka patrona spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Działalność polityczna Franciszka Stefczyka, choć miała charakter epizodyczny, nie była jedynie eksperymentem. Zrealizował on bowiem dwa wielkie cele: publiczny - wniósł rozwiązania prawne, które poprawiły gospodarkę kraju, i prywatny - nie stracił w działalności politycznej nic ze swych cnót, a jego nazwisko pozostało niezszargane. Zadania te były tym trudniejsze, że ich realizacja miała miejsce nie w wolnej Polsce, lecz w Galicji, gdzie interesy poszczególnych warstw społecznych niekoniecznie pokrywały się z interesami narodowymi.

Tradycja rodzinna

Ojciec Stefczyka, również noszący imię Franciszek, był aktywnym działaczem stronnictwa chłopskiego w samorządzie powiatu krakowskiego. Został on pierwszym sekretarzem Rady Powiatowej chłopskiego pochodzenia. Związany był ze stronnictwem hr. Kazimierza Badeniego, późniejszego premiera rządu austriackiego. Franciszek nie poszedł dokładnie w ślady ojca. Nie został bowiem reprezentantem wybranym z kurii chłopskiej na szczeblu powiatowym, lecz poprzez nominację partyjną został posłem krajowym. W 1907 r. wstąpił do PSL-u. Partia liczyła sobie wtedy raptem 13 lat, a podstawowymi elementami jej programu było włączenie chłopów w efektywną produkcję rolną, edukacja i demokratyzacja. Były to zarazem wszystkie trzy elementy wykonywanej już wcześniej przez Stefczyków pracy społecznej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obrońca

Do Sejmu Krajowego Franciszek został wybrany w 1908 r. Od razu rozpoczął pracę w aż czterech komisjach: bankowej, reform agrarnych, budżetowej i drożyźnianej. Jako uczestnik i referent komisji sprzeciwiał się nadmiernemu opodatkowaniu chłopstwa i zbytniemu ingerowaniu władz w sprawy niezależnych spółdzielni. Bronił nie tylko chłopstwa i spółdzielców, ale także polskich spraw narodowych przed nieustannymi atakami Rusinów. Był również obrońcą prawa do pracy, rozumianego jednak nie w sposób socjalistyczny, czyli jako przywilej pracy dla robotników, lecz jako swobodę zwiększania efektywności produkcji celem zwiększania zapotrzebowania na pracę. Walczył o to, aby chłopi nie wyjeżdżali za pracą za granicę, i troszczył się o powrót tych, którzy już wyjechali. Wiedział, że brak pracy, pociąga za sobą problemy społeczne. W odezwie bożonarodzeniowej pisał: „Praca zarobkowa, którą ofiarowuje nasz lud, jest najcenniejszym, najszlachetniejszym jego towarem i w nim tkwi niemała cząstka duszy, z nim związane są liczne moralne interesy naszego ludu”. Patrzył na pracę po chrześcijańsku. Pisał, że w przypadku troski o pracę chodzi o ochronę „nie tylko pieniężno-zarobkowej, lecz również duchowo-ludzkiej strony życia ludu”. Sposobem realizacji tych postulatów była edukacja, rozwój techniczny, tani kredyt na drobną działalność gospodarczą. Słowem przy tym nie wspominał o zapomogach i rentach.

Reklama

Franciszek Stefczyk widział w polityce gospodarczej również odbicie kwestii narodowych. Reforma wyborcza Sejmu Krajowego w Galicji nosi silne piętno Stefczyka. Stworzył on system wyborczy, według którego więcej prawa głosu mają ci, którzy bardziej troszczą się o dobro wspólne w postaci wkładu gospodarczego. W rzeczywistości dotyczyło to konfliktu polsko-ruskiego. Polacy wnosili o wiele większy wkład w gospodarkę niż Rusini. Miernikiem tego wkładu były wpływy podatkowe. Stefczyk obronił więc posiadanie przez Polaków większej liczby mandatów, aby zyskać przewagę polityczną nad mniej zaangażowaną gospodarczo ludnością ruską.

Treść i styl

Franciszek Stefczyk unikał spojrzenia klasowego. Reprezentował chłopów, ale nigdy według zasady, że należy im się coś kosztem innych. Interesy swoich wyborców realizował poprzez salomonowe rozwiązania, wprowadzające nie przywileje określonym grupom, a sprawiedliwość prawną i gospodarczą. Rezygnował przy tym z tak lubianych przez polityków doraźnych korzyści na rzecz trwałego rozwoju, często wymagającego początkowych wyrzeczeń.

Reklama

W debacie parlamentarnej Stefczyk nie unikał sformuowań dosadnych, jak wtedy gdy podczas obrad w 1908 r. nazwał posła Stapińskiego „lokajem pańskim”. Nie zanotowano natomiast jakichkolwiek wulgarnych czy zacietrzewionych wypowiedzi Stefczyka. Michał Borzyński w swoich pamiętnikach przy wymienianiu nazwiska Stefczyka wielokrotnie używa określeń: „wybitny” i „zasłużony dla równości społecznej”. Kazimierz Weydlich o jego pracy sejmowej zapisał: „Miał zawsze przygotowany bardzo ścisły materiał dowodowy i umiał dawać odpowiedzi zamykające usta przeciwnikom podnoszącym bezpodstawne zarzuty”.

Miejsce don Kichota

W przedwojennym dzienniku „Rzeczpospolita” zachowało się wiele wzmianek o wystąpieniach Stefczyka. Zawsze podkreślały one jego szlachetność i prawość, przy najwyższym profesjonalizmie w sprawach gospodarczych. Przytoczmy tylko kilka zdań z dziennika z marca 1913 r. „Usunięcie się p. Stefczyka jest wypadkiem politycznym znamiennym i ważnym z dwu głównie powodów. Przede wszystkim oznacza ono, że dzieło podniesienia stronnictwa ludowego przez wprowadzenie w nie poważniejszych [czyt. merytorycznych - przyp. M. K.K.] sił niezupełnie się powiodło”. Dalej napisane jest, że „Stefczyk chciał polityki zasad, pracy i dbałości o dobro ogólne”, podczas gdy cała partia „wichrzy w rachubach osobistych i lekceważy interes narodowy”. I pointa: „W stronnictwie ludowym panuje niepodzielnie demagogia, a dla zasad p. Stefczyka nie ma tam miejsca”. Te słowa zostały napisane po odejściu Stefczyka z czynnej polityki. Ze względu na kłopotliwą dla jego partyjnych kolegów uczciwość został ukarany w następnych wyborach odległym miejscem na liście wyborczej w kiepskim dla ludowców okręgu wyborczym.

Odejście Franciszka Stefczyka z polityki parlamentarnej nie było szkodliwe ani dla niego, ani dla Polski. Kilka lat później brał udział w obronie Lwowa przed Ukraińcami, walce dyplomatycznej o granice II RP, budowie Narodowego Banku Polskiego i wzmacnianiu ruchu spółdzielczego w odrodzonej Polsce. Wychował także dzieci patriotów - dwóch synów żołnierzy i córkę, która ukończyła słynną Szkołę Pracy Domowej Kobiet generałowej Jadwigi Zamoyskiej w Zakopanem. Czy można dać Polsce więcej?

2013-06-10 12:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bogu i Polsce na chwałę – Narodowi ku pokrzepieniu

Niedziela Ogólnopolska 44/2016, str. 24-25

[ TEMATY ]

historia

postaci

Archiwum rodziny Nowowiejskich / www. cyryl.poznan.pl

Feliks Nowowiejski w latach 20. XX wieku

Feliks Nowowiejski w latach 20. XX wieku

W tym roku przypada 70. rocznica śmierci Feliksa Nowowiejskiego, autora „Roty” – kompozytora, organisty, dyrygenta i pedagoga

Rok 2016 jest rokiem Feliksa Nowowiejskiego, który należy do grona najwybitniejszych polskich twórców, obok Fryderyka Chopina, Stanisława Moniuszki, Ignacego Jana Paderewskiego, Mieczysława Karłowicza i Karola Szymanowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Karol Porwich/Niedziela

Święte Triduum – dni, których nie można przegapić. Dni, które trzeba nasączyć modlitwą i trwaniem przy Jezusie.

Święte Triduum to dni wielkiej Obecności i... Nieobecności Jezusa. Tajemnica Wielkiego Czwartku – z ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa – wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował, ale jej ślady nosił na ciele

2024-03-28 23:15

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

św. o. Pio

Wydawnictwo Serafin

O. Pio

O. Pio

Mistycy wynagrodzenia za grzechy są powołani do wzięcia w milczeniu grzechów i cierpienia świata na siebie, w zjednoczeniu z Jezusem z Getsemani. Rzeczywiście, Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował i boleśnie przeżywał, ale jej ślady nosił na własnym ciele, aby w zjednoczeniu ze swoim Boskim Mistrzem współdziałać w wynagradzaniu za ludzkie grzechy. Jako czciciel Męki Pańskiej chciał, aby i inni korzystali z jego dobrodziejstwa.

„Misterium miłości. Droga krzyżowa z Ojcem Pio” to rozważania drogi krzyżowej, które proponuje nam br. Błażej Strzechmiński OFMCap - znawca życia i duchowości Ojca Pio. Rozważania każdej ze stacji przeplatane są z fragmentami pism Stygmatyka. Książka wydana jest w niewielkiej, poręcznej formie i zawiera także miejsce na własne notatki, co doskonale nadaje się do osobistej kontemplacji Drogi krzyżowej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję