Rok 1943 zapisał swoją tragiczną kartę w dziejach wielu podrzeszowskich wsi. Latem tego roku niemieccy okupanci spod znaku trupich czaszek dokonywali bestialskich pacyfikacji, najeżdżając kolejne wioski i mordując ich mieszkańców. Przewrotne, Nienadówka, Hucisko, Wola Zarczycka padły ofiarą okrutnych zbrodni i krwawej zemsty za wspieranie bądź przynależność do tajnych organizacji walczących o wyzwolenie. Tragiczny los nie ominął również mieszkańców wsi Stobierna...
8 lipca 1943 r. przykościelny ugór plebański zapełnił się setkami wpędzonych na niego mężczyzn, z których 15 nie powróciło już nigdy do swoich domów, a wielu trafiło do więzień i niemieckich obozów koncentracyjnych. Byli wśród nich żołnierze AK Placówki Jasionka krypt. „Jabłoń” z pchor. Mieczysławem Sierżęgą, ps. „Szpak” - dowódcą pocztu komendanta Obwodu Rzeszów AK - którego nazwisko widnieje dziś na pamiątkowej tablicy na froncie bazyliki Ojców Bernardynów w Rzeszowie oraz jego podkomendni - Jan Bednarz, ps. „Flinta” (zginął również jego ojciec Franciszek) i kpr. Stanisław Drupka, ps. „Wicher”. Wśród zamordowanych znalazło się także pięciu mężczyzn o nazwisku Szybisty, posądzonych o powiązania z poszukiwanym przez Niemców dowódcą Gwardii Ludowej - Stanisławem Szybistym, którego rodzice również zginęli w czasie pacyfikacji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wciąż żywa pamięć jak relikwia przechowywana i pielęgnowana przede wszystkim przez rodziny - córki i synów - pomordowanych, którzy nad mogiłą poległych gromadzą się co roku, w 70. rocznicę zbrodni zebrała również innych mieszkańców wsi.
W uroczystej Mszy św. koncelebrowanej, której przewodniczył i słowo Boże wygłosił ks. inf. Wiesław Szurek, uczestniczyli żołnierze 21. BSP, przedstawiciele władz samorządowych, dyrekcji stobierskich szkół, Instytutu Pamięci Narodowej, miejscowej OSP, ZS „Strzelec” oraz licznie zgromadzone rodziny i ostatni świadkowie tragicznych wydarzeń.
Do strasznych losów mieszkańców wsi odwołał się Ksiądz Infułat, wpisując je w dramatyczne dzieje całego polskiego narodu, tak boleśnie dotkniętego w 1943 r. przez masowe mordy Polaków na Wołyniu. „Jakże ważna jest pamięć o korzeniach - mówił w nawiązaniu do znaczenia ojcowizny jako przenikających się kręgów rodziny, Ojczyzny i Kościoła. Pamięć o korzeniach daje nam szansę, abyśmy kimś byli, abyśmy mieli świadomość naszej rzeczywistej wielkości, abyśmy tę świadomość wyrazili poprzez trwały wkład w życie społeczne i w każdym wymiarze temu życiu służyli” - kontynuował.
Po Mszy św. wszyscy zgromadzeni przeszli na pobliski cmentarz parafialny, gdzie znajduje się zbiorowa mogiła pomordowanych mieszkańców wsi, przy której odmówili modlitwę za zmarłych oraz uczestniczyli w Apelu Poległych. Wyraz swojej pamięci dała również licznie zebrana miejscowa młodzież z ZS nr 1 i 2 w przygotowanym programie artystycznym, opartym na poezji K. K. Baczyńskiego, po którym uczestnicy uroczystości złożyli wieńce i wiązanki kwiatów.