Otwieram STYCZEŃ, a tam przepiękna, czarnobiała rycina, na której widać filigranową Zosię w długiej sukni z falbanami oraz „młodego panka” -Tadeusza - wchodzącego do komnaty dworku w Soplicowie. Pod grafiką widnieje podpis - fragment pierwszej Księgi „Pana Tadeusza”: „Nim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca, /Nagła, cicha i lekka, jak światłość miesiąca. / Nucąc chwyciła suknię, biegła do zwierciadła; /Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła/ Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła”. Czy także „oczami duszy” widzą Państwo tę scenę, tak dobrze znaną też z filmu Andrzeja Wajdy?
Przekładam stronice i zatrzymuję się na GRUDNIU. Spoglądam na Podkomorzego i Zosię w strojach z epoki, tańczących w pierwszej parze Poloneza oraz na podpis – pochodzący z dwunastej Księgi: Poloneza czas zacząć. - Podkomorzy rusza/ I z lekka zarzuciwszy wyloty kontusza,/ I wąsa podkręcając, podał rękę Zosi/ I skłoniwszy się grzecznie, w pierwszą parę prosi./ ....... Brzmią zewsząd okrzyki:/ "Ach to może ostatni! patrzcie młodzi,/ Może ostatni, co tak poloneza wodzi! Czy też „słyszą” Państwo melodię skomponowaną przez Wojciecha Kilara do filmu „Pan Tadeusz”….?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przekartkowałam kolejne miesiące w kalendarzu: przywołują ryciny Andriollego ilustrujące najbardziej znane postacie narodowej epopei Mickiewicza, są wśród nich np. Jacek Soplica, Wojski, Sędzia, Gerwazy, Telimena czy Hrabia. Efekt był taki, że kupiłam oczywiście kalendarz do domu, ale też kilkanaście egzemplarzy na prezenty świąteczne dla bliskich!
Myślę, że w dobie rugowania klasyki polskiej literatury z lektur szkolnych, ten kalendarz ma wartość dodaną: powieszenie go na ścianie w mieszkaniu może stanowić dla całych rodzin okazję do domowych lekcji języka polskiego(np. na kanwie „Sędziego ważnej nauki o grzeczności”, Zajazdu czy spowiedzi księdza Robaka) lub do przypomnienia jakże bogatego w treść polskiego Romantyzmu, który św. Jan Paweł II określał epoką, która go inspirowała i odgrywała znaczącą rolę w jego życiu intelektualnym i duchowym. Kartkowanie kalendarza w domowym zaciszu może być także inspiracją do pogłębionych rozmów na temat historii i patriotyzmu. Wreszcie - do poznania dorobku samego Andriollego – powstańca styczniowego - który był nie tylko autorem rycin do pierwszego ilustrowanego wydania „Pana Tadeusza”, ale także do dzieł Słowackiego, Orzeszkowej czy Kraszewskiego, jak również twórcą obrazów religijnych w kościołach.
Nie przypadkowo piszę o tym właśnie teraz, gdy rozpoczyna się Adwent, a więc nowy rok liturgiczny. Lubię ten czas, pozwala bowiem na nowo uświadamiać sobie, kto jest rzeczywistym Panem czasu i historii, kto nadaje wszystkiemu sens.
Refleksje na ten temat z „Panem Tadeuszem” w tle, dla mnie, polonistki, są prawdziwą ucztą dla ducha.