Reklama

Kościół

Między strachem a nadzieją

Jak będzie los chrześcijan w Syrii po obaleniu Assada?

Po upadku reżimu Baszara al-Assada chrześcijanie z Aleppo zastanawiają się, jaki będzie ich los pod nowymi rządami. Nadzieja na spokojne praktykowanie swojej religii miesza się z obawą przed możliwą radykalizacją nowych władz.

[ TEMATY ]

Aleppo

mądrość i nadzieja

chrześcijanie w Syrii

Assad

strach

Adobe Stock

Wieś Maaloula w Syrii z figurą Matki Bożej

Wieś Maaloula w Syrii z figurą Matki Bożej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O sytuacji chrześcijan w Aleppo po upadku rządów Baszara al-Assada mówił „L’Osservatore Romano” proboszcz parafii katolickiej w tym mieście, franciszkanin ojciec Bahjat Karakach.

Radość miesza się z niepokojem

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak mówi o. Karakach, po pierwszych dniach euforii i ogólnego chaosu na ulicach sytuacja unormowała się, jednak nadzieja i radość z powodu zrzucenia jarzma tyranii mieszają się wśród chrześcijan z niepokojem o przyszłość.

„Wiele osób jest również zaniepokojonych faktem, że Izrael wkracza ze swoją armią na terytoria syryjskie, że zajął miasto Quneitra i górę Sheik. Niektórzy obawiają się nawet, że Izrael zaatakuje całą Syrię!” - mówi ksiądz Karakach.

Nadzieje chrześcijan

Chrześcijanie zastanawiają się, jaka będzie ich sytuacja w nowym kontekście politycznym, czy nie dojdzie do radykalizacji postaw wobec ich społeczności. Jak mówi o. Bahjat Karakach w sali parafialnej kościoła św. Franciszka odbyło się spotkanie wszystkich biskupów i niektórych członków duchowieństwa z Aleppo z przedstawicielami nowych władz.

Reklama

Z ust tych ostatnich padły słowa pozwalające na optymizm. „Byli przyjaźni, udzielali konkretnych i rozsądnych odpowiedzi, ale jednocześnie pełnych optymizmu co do przyszłości kraju” - relacjonuje o. Karabach. Dodał, że dla nowych władz obecnie najpilniejszą kwestią jest przede wszystkim zagwarantowanie bezpieczeństwa i zaspokojenie najpilniejszych potrzeb, a następnie przystąpienie do świadczenia niezbędnych usług, aby działalność mogła powrócić do normalnego trybu.

W najbliższych dnia ma zostać otwarte lotnisko w Aleppo, aby można było przyjmować pomoc z zagranicy, a także aby ci, którzy uciekli z kraju przed reżimem Assada mogli wrócić, zobaczyć swoich bliskich.

Obietnice nowych władz

Zakonnik wyjaśnił, że wspólnoty chrześcijańskie otrzymały od swoich rozmówców gwarancje, że będą mogły kontynuować wszystko, co do tej pory robiły. „Własność kościelna zostanie zwrócona, a prywatne szkoły chrześcijańskie będą mogły kontynuować swoją misję edukacyjną, ponieważ - jak stwierdzili przedstawiciele nowych władz - były tam przed Assadem i będą tam po nim” - relacjonuje zakonnik.

Dodaje, że członkowie grup kierowanych przez Abu Mohammeda al-Jolaniego przyznali, że na tym etapie „nie ma z góry określonego planu na przyszłość Syrii, ale wszystko będzie zależeć od woli ludzi, którzy mają prawo wspólnie decydować o formie rządu”.

„A kiedy chaldejski biskup Aleppo Antoine Audo przypomniał o roli chrześcijan w kulturze arabskiej, powtórzyli, że nie jesteśmy obcokrajowcami, ale istotną częścią tego kraju” - dodaje o. Bahjat Karakach.

Wołanie o sprawiedliwość

Franciszkanin mówi również o powszechnej żądzy wymierzenia sprawiedliwości za zbrodnie popełnione na narodzie syryjskim. Otwarcie więzień, które - jak ponurej sławy Sendaya koło Damaszku - przypominają obozy koncentracyjne - sprawiło, że ludzie nie tylko poszukują swoich zaginionych od lat bliskich, ale przypomniało o potężnych ranach zadanych społeczeństwu. Jak wyjaśnia o. Karakach, rodziny uwięzionych nie mogły nawet mówić o tym, że ich krewny jest więźniem reżimu.

„Wszyscy Syryjczycy domagają się teraz sprawiedliwości, nie tylko w stosunku do ludzi reżimu, ale także w stosunku do tych, którzy wspierali go przez wiele lat, pozbawiając ludność najbardziej podstawowych praw. Chcemy sprawiedliwości, aby więzienie, które przetrzymywało wszystkich Syryjczyków przez ponad pięćdziesiąt lat, nigdy nie powtórzyło się w historii” - mówi o. Karakach.

2024-12-12 11:44

Oceń: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Proboszcz z Aleppo: obawiamy się ataków w Boże Narodzenie

[ TEMATY ]

Aleppo

YouTube.com

Wojna wcale się nie zakończyła i obawiamy się masakr w noc Bożego Narodzenia - tak doniesienia światowych mediów na temat sytuacji w Aleppo komentuje proboszcz franciszkańskiej parafii w tym mieście o. Ibrahim Alsabagh. Zwrócił uwagę, że mimo rozejmu wciąż słychać odgłosy spadających pocisków i nie ma żadnych sprawdzonych informacji o tym, co dzieje się na terenach opuszczanych przez rebeliantów.

Zakonnik podkreślił, że pojawiły się pogłoski, iż podczas zbliżających się świąt fundamentaliści islamscy przygotowują zmasowany atak bombowy na kościoły, co mogłoby spowodować ogromną masakrę. Z tego też powodu m.in. Msza Pasterska sprawowana będzie w Aleppo po południu, by ludzie jeszcze za dnia mogli wrócić do swych domów. Franciszkanin wezwał ponadto chrześcijan na całym świecie do nieustannej modlitwy za Aleppo i do dalszego udzielania pomocy humanitarnej, bez której, według niego, mieszkańcy tego miasta nie mają szans na przeżycie.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Bp Sawczuk o śp. bp. Dydyczu: żył dla Boga i innych

2025-09-20 12:05

[ TEMATY ]

bp Antoni Dydycz

bp Antoni Pacyfik Dydycz

Diecezja drochiczyńska

„Aż trudno sobie uświadomić, jak wiele osób będzie teraz miało poczucie pustki, bo zabraknie im doradcy, doświadczonego i mądrego człowieka, pasterza, ale i brata w Chrystusie, przyjaciela” - tak o śp. bp. Antonim Pacyfiku Dydyczu mówił bp Piotr Sawczuk, który wygłosił homilię na Mszy pogrzebowej biskupa seniora diecezji drohiczyńskiej.

Zwierzył się, że kiedy 14 września po raz ostatni odwiedził swego poprzednika w szpitalu, „nie sprawiał wrażenia człowieka udręczonego życiem, oddychał spokojnie, tyle że coraz wolniej. Udzieliłem mu błogosławieństwa,. Zmarł 10 minut później”. Bp Szawczuk zaznaczył, że bp Dydycz nie bał się śmierci. Czasami o niej wspominał, ale zawsze ze spokojem, z przekonaniem, że taka jest naturalna kolej rzeczy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję