Reklama

Niedziela w Warszawie

Dziewczyna z gitarą

8 grudnia o godz. 17, w Dobrym Miejscu, przy ul. Dewajtis 3, odbędzie się koncert Antoniny Krzysztoń. Wcześniej, 29 listopada o godz. 18.30, w kawiarence PodWieczorki PoRanki, przy ul. Bagatela 11, odbędzie się jej spotkanie autorskie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WOJCIECH DUDKIEWICZ: – Mówiła Pani kiedyś: „Każda z moich płyt stanowi podsumowanie konkretnego okresu w moim życiu”. Czy dotyczy to także najnowszej, „Czekaj”?

ANTONINĄ KRZYSZTOŃ: – Do pewnego stopnia tak. Ale ta płyta jest o tyle inna, że powstała na życzenie. Zdarzały się sytuacje, że na koncertach występowałam sama, tylko z gitarą, a potem wielokrotnie słyszałam od ludzi, że chcieliby mieć taką akustyczną płytę. I oto mają! Ale jest to też forma podsumowania jakiegoś etapu twórczości. Zawsze śpiewam piosenki, które są dla mnie aktualne, choć to mogą być nawet utwory osłuchane, do których często wracam, takie jak „Perłowa Łódź”, czy „Inny świat”. Ale na płycie są także takie, których dawno nie śpiewałam i chciałabym je przypomnieć. Na płycie „Czekaj” znalazło się też kilka nowych utworów, ale jest to przede wszystkim powrót do niektórych treści, ale w pełnej w zgodzie ze mną dzisiejszą. Choć słowa się nie zmieniają, ale myśli z nimi związane pewnie nowe.

– Dla wielu płyta może pewnie stanowić niespodziankę. Jest spokojna, kameralna. Jest tylko głos, gitara, czasem słychać cymbałki i pozytywka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Powiedziałabym nawet, że chcę dać ludziom możliwość zatrzymania się. Na przekór zgiełkowi, wielości dźwięków. To, co dociera do mnie od słuchaczy, to komentarze, że jest bardzo osobista, intymna, lubią z tymi piosenkami być. Chciałam, żeby płyta dawała spokój, płynęła spokojnym rytmem, pomagając ludziom wyciszyć się, żeby mogła sobie grać i nie przeszkadzać w myśleniu, pracy, codziennych czynnościach. Ucieszyłabym się, gdyby te piosenki przyniosły ludziom trochę spokoju, ale i nadziei i ciepła.

– Melodie z osobistymi tekstami zapraszają do zadumy. Czy to przypadek, że płyta ukazuje się teraz, przed Adwentem?

– Powiem półżartem, że jestem osobą, która uważa, że nic nie dzieje się przypadkiem, że we wszystkim jest jeszcze jakaś wyższa reżyseria. Płyta miała wyjść jesienią, ale wszystko się nieco przedłużyło, bo praca była długa, choć nie przygotowywana była w jakimś wielkim zespole. Jestem ja, gitara, czasem dodatkowe głosy i efekty.

Reklama

– Jeden z recenzentów, przy okazji tej płyty stwierdził, że jest pani pieśniarką zanurzoną w duchowości, otwartą na wieczność. I „nawet opowieści o zakochaniu się tym bardzo ziemskim, świeckim, niezauważalnie przechodzą w opowieść o Bogu”. Trafił w sedno?

– Gdyby ktoś chciał się przyjrzeć całej mojej twórczości, sięgnąć do dawnych nagrań, zobaczyłby, że nawet na kasecie podziemnej, wydanej w latach 70. był też „Hymn o miłości”. Niektóre dawne piosenki można śpiewać także teraz, mam nadzieje, ze nie zestarzały się. Nawet w tamtych ciężkich czasach śpiewałam nie tylko na temat tamtej rzeczywistości, w duchu sprzeciwu itp. Może nawet bardziej o wartościach, sprawach uniwersalnych, itp., problemach, które przewijają się w życiu człowieka, niezależnie od tego, czy jest wierzący, czy niewierzący. Zdarza się, że jedni odbierają niektóre piosenki, jako wyłącznie miłosne, inni czują, że chodzi w nich o coś więcej, coś jeszcze innego. Uważam, że to nie jest sprzeczne, raczej, że wszystko jest w najlepszej harmonii.

– Czy z tworzenia, wydawania takich spokojnych, wyciszonych, może nawet niszowych płyt daje się żyć? Artysta przecież musi coś jeść.

– Z wydawania płyt żyje ktoś inny, na pewno nie twórca. Nie sposób z nich żyć, bardzo niewielu artystów, może sobie na to pozwolić. Pewnie tylko ci, których płyty są puszczane, słychać je w radiu, telewizji itp., mają stałe dochody z ZAIKS-u itp. Żyje się głównie z koncertów.

– Jeśli są.

– Bywa różnie, ale nie narzekam. W październiku miałam sześć koncertów i to nie jest tak mało.

– A kiedy kolejna płyta, już z nowymi piosenkami? Kiedyś mówiła Pani np., że chciałby wydać płytę z piosenkami Czesława Niemena, Pani wielkiego mistrza i nauczyciela.

– Nie pierwszy raz jestem o to ostatnio pytana. Niedawno świetna płytę z nagraniami Niemena wydał Staszek Sojka. Zrobił to tak, jak powinien zrobić, niejako przez siebie, nie naśladując, kalkując jak inni, Niemena. Tak trzeba to robić, podejść z miłością do Mistrza, mieć swój pomysł artystyczny. Inaczej będzie to nieporozumienie, tak jak bywają niektóre interpretacje kolęd. Przecież kolęda to przekaz o przyjściu Boga na świat, a nie piosenka użytkowa, śpiewana w czasie Bożego Narodzenia. Można wykonać kolędy na rockowo, czy hip-hopowo, ale trzeba wiedzieć, co się śpiewa. Jeszcze nie wiem, czy nagram płytę z piosenkami Niemena, ale jest tyle zachęt, że będę musiała to zrobić. Ale często powtarzam, że co ma być to będzie. Zobaczymy.

2013-11-07 12:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mój Abba - jubileusz Wspólnoty Bożego Ojcostwa

Od lat pierwsza niedziela sierpnia to dla Wspólnoty Bożego Ojcostwa szczególny czas, kiedy czci Pana Boga w Jego ojcowskiej miłości. Prosi o nią dla wszystkich, którzy potrzebują miłującego spojrzenia Ojca.

6 sierpnia br. jej członkowie i przyjaciele spotykali się w katedrze – matce kościołów archidiecezji częstochowskiej, żeby świętować jubileusz 20-lecia jej istnienia. Przez te lata dorastali – wchodzili w życie, rozeznawali i wciąż rozeznają powołania – zarówno te osobiste, jak i te w Kościele, a które są w różnym wymiarze służbą drugiemu człowiekowi, trwaniem zwłaszcza przy najbardziej zranionych. Temu też działaniu służy najmłodsze dziecko wspólnoty – Katolickie Centrum Ojcostwa DOM OJCA.

CZYTAJ DALEJ

Święty, który nie szczędził siebie

2024-04-22 16:00

Marzena Cyfert

O. Robert Krawiec, kapucyn, krajowy asystent Grup Modlitwy Ojca Pio z relikwią - rękawicą o. Pio.

O. Robert Krawiec, kapucyn, krajowy asystent Grup Modlitwy Ojca Pio z relikwią - rękawicą o. Pio.

W parafii św. o. Pio we Wrocławiu-Partynicach nauki głosił o. Robert Krawiec, krajowy asystent Grup Modlitwy Ojca Pio. Kapłan udzielał indywidualnego błogosławieństwa niezwykłą relikwią – rękawicą św. o. Pio. Nosząc ją w San Giovanni Rotondo, o. Pio błogosławił i rozgrzeszał proszących go o pomoc.

W homilii o. Krawiec nawiązał do opowiadania o sprowadzaniu owiec do zagrody przez kilkunastu pasterzy. Każdy z nich stanął w innym miejscu i nawoływał swoje owce, a one znając głos swojego pasterza, bezbłędnie do niego trafiały. Postawił pytanie, czy znamy głos naszego Opiekuna – Pana Boga.

CZYTAJ DALEJ

Matka przyszła do swoich dzieci

– Mamy w parafii piękne rodziny. One są naszą radością – powiedział Niedzieli ks. Witold Bil, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Kurowie.

Parafia, 21 kwietnia przeżyła Nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję