Reklama

Felietony

Ile razy jeszcze się mają pomylić?

Historia lubi się powtarzać, a w wypadku Niemiec jakoś cały czas ze szkodą dla naszego kontynentu. Czy nasi zachodni sąsiedzi nigdy nie wyciągają wniosków, czy może wyciągają inne niż powinni albo my od nich oczekujemy, wciąż naiwnie wierząc, że powinni kierować się dobrem sąsiadów i Europy. A jak jest w rzeczywistości?

2025-02-19 06:57

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Raz po raz, podejmując decyzje, które destabilizują Europę, wciągają inne kraje w swoje błędy – a potem, zamiast ponosić konsekwencje, obejmują rolę „rozwiązujących” kryzysy, które sami stworzyli. Ukraina jest tego kolejnym przykładem.

Nie trzeba sięgać daleko w przeszłość, by dostrzec, jak Berlin swoją polityką uczynił Władimira Putina najważniejszym dostawcą energii dla Europy. Przez lata budowano uzależnienie od rosyjskiego gazu, ignorując ostrzeżenia polskich konserwatystów z obozu braci Kaczyńskich i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Gazprom czerpał miliardy z niemieckich kontraktów, a Kreml miał wolne ręce do realizacji swojej polityki imperialnej. Gdy kończy się trzeci rok wojny, to Niemcy nagle postanowili stanąć w centrum negocjacji i „naprawiać” sytuację – choć w rzeczywistości to ich polityka doprowadziła do tej katastrofy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Berlin nie poprzestaje na tym. Teraz, gdy polityka resetu wobec Rosji obróciła się przeciwko Europie, to Niemcy znów chcą „kierować” jej przyszłością. Oczywiście kosztem innych. Kosztem Polski, która nie tylko musiała przejąć miliony uchodźców wojennych, ale teraz jeszcze ma się godzić na rozwiązania narzucone zza Odry – czy to w sprawie wsparcia dla Ukrainy, czy migracji, czy Zielonego Ładu. I jak zawsze, polscy politycy związani z Berlinem będą odgrywać rolę lojalnych wykonawców, realizujących cudzą agendę.

Reklama

Nie jest tajemnicą, że Donald Tusk, obecny premier, od lat doskonale odnajduje się w tej roli. Gdy Niemcy kazali mu „resetować” stosunki z Rosją – zrobił to. Gdy należało zrezygnować z roszczeń wojennych – nie miał z tym problemu. Dziś, mimo że Polska sprawuje prezydencję w Radzie UE, kluczowe spotkania odbywają się bez niej. To Berlin, nie Warszawa, nadaje ton europejskiej polityce – a Tusk może jedynie dostosować się do instrukcji.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że konsekwencje tych decyzji spadną na Polaków. Rząd, świadomy, jak bardzo jego działania idą na rękę Berlinowi, będzie odwlekać najtrudniejsze decyzji, ukrywając je do wyborów prezydenckich. Nieprzypadkowo koalicja 13 grudnia tak unika mówienia prawdy o pakcie migracyjnym, Zielonym Ładzie czy ewentualnym wysłaniu polskich żołnierzy na Ukrainę. Bo Polacy, gdyby zostali o tym uczciwie poinformowani, mogliby powiedzieć „nie”, a demokracji trzeba „pomóc”, poza tym to nie wpisuje się w niemiecki plan.

Pytanie, ile jeszcze razy Niemcy muszą się pomylić, by Europa przestała uznawać ich za naturalnych liderów. Ile razy ich błędy muszą uderzyć w Polskę, zanim polski rząd zacznie myśleć o interesach obywateli, a nie o zadowoleniu Berlina? Jedno jest pewne: im szybciej Polska odzyska podmiotowość w Europie, tym lepiej dla nas wszystkich.

Ocena: +23 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kto na tym zyskał?

[ TEMATY ]

media publiczne

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Do przepisów prawa mamy dziś, jako społeczeństwo stosunek specyficzny. Postęp sprawił, że zaczęła się dla nas liczyć głównie skuteczność i sprawczość.

Widać to bardzo wyraźnie w dyskusji o losie mediów publicznych, przy okazji rocznicy ich siłowego przejęcia przez rząd. Obywatele, którzy popierają ugrupowania odwołujące się do europejskich standardów równowagi władz, kontroli medialnej nad rządem, praworządności itd. itp. do porządku dziennego przeszli nad tym, że tydzień po zaprzysiężeniu rządu koalicji PO-Lewica-PSL-P2050 bez nawet próby zmiany obowiązującej ustawy medialnej, na podstawie sejmowej uchwały, która źródłem prawa w Polsce nie jest – zmieniono skład rad nadzorczych i zarządów TVP, PAP i Polskiego Radia. Metodą faktów dokonanych zdeptano obowiązujące przepisy i to wbrew stanowisku KRRiT oraz orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Obóz oświecony cieszy się ze „zmiany” w mediach publicznych, uznając to cel tak bardzo słuszny, że wszelkie środki do jego osiągnięcia są usprawiedliwione.
CZYTAJ DALEJ

Bracia bliźniacy wyświęceni na księży: "radość z miłości Boga"

2025-02-20 20:34

[ TEMATY ]

powołanie

Meksyk

aciprensa.com/zrzut

José Antonio i Juan Antonio Licona Vite to dwaj bracia pochodzący z meksykańskiego stanu Veracruz, których oprócz więzów braterstwa łączy głębokie powołanie.

Wezwanie, które obudziło się podczas kontemplacji Eucharystii
CZYTAJ DALEJ

Nadzieja nie zawodzi

2025-02-20 21:42

Archiwum UPJPII

    Wspólnota akademicka Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie zaniepokojona stanem zdrowia papieża Franciszka, przebywającego w rzymskiej klinice Gemelli, gdzie trafił 14 lutego br., zgromadziła się w czwartek 20 lutego br. na Mszy św. w uniwersyteckiej kaplicy przy ul. Bernardyńskiej 3, by modlić się o powrót do zdrowia Ojca Świętego.

Rektor UPJPII ks. prof. Robert Tyrała przypomniał, że zaledwie 11 dni przed pójściem do szpitala w imieniu papieża Franciszka został nadesłany na ręce rektora list, w którym Ojciec Święty zapewnia o swojej wdzięczności, składa życzenia społeczności Uniwersytetu Papieskiego i przywołuje słowa, jakie przekazał wiernym w swojej homilii 24 grudnia 2024 r.: Zstąpienie na ziemię Syna Bożego zapoczątkowało czas łaski i zbawienia. „W tę noc, to dla ciebie otwierają się „drzwi święte” Bożego Serca. Jezus, Bóg z nami, rodzi się dla ciebie, dla nas, dla każdego mężczyzny i każdej kobiety. Z Nim rozkwita radość, z Nim zmienia się życie, z Nim nadzieja nie zawodzi. „I z tą właśnie intencją, że nadzieja nie zawodzi składamy tę Najświętszą Ofiarę prosząc Boga o powrót do zdrowia naszego papieża Franciszka.” – mówił do zgromadzonych w uniwersyteckiej kaplicy Rektor UPJPII.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję