Reklama

Niedziela Wrocławska

Do progów apostolskich

Polscy biskupi udadzą się 1 lutego do Rzymu z wizytą „ad limina Apostolorum”, czyli do progów apostolskich. Podczas wizyty w Watykanie będą odwiedzać poszczególne urzędy Kurii Rzymskiej i omawiać różne aspekty działalności Kościoła w Polsce. Zostaną także przyjęci przez papieża Franciszka. Do Rzymu z archidiecezji wrocławskiej pojedzie abp Józef Kupny i bp Andrzej Siemieniewski. O szczegółach wizyty „ad limina Apostolorum” i przygotowaniach naszej archidiecezji z ks. dr. Stanisławem Jóźwiakiem, kanclerzem i rzecznikiem prasowym Kurii Wrocławskiej rozmawia Magdalena Lewandowska

Niedziela wrocławska 2/2014, str. 6-7

[ TEMATY ]

biskup

Watykan

Archiwum Kurii Wrocławskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAGDALENA LEWANDOWSKA: – Na początku lutego biskupi polscy jadą do Rzymu z wizytą „ad limina Apostolorum”. Czym jest taka wizyta?

KS. DR STANISŁAW JÓŹWIAK: – Wizyta „ad limina Apostolorum” jest obowiązkiem każdego biskupa. Co pięć lat biskupi składają ją papieżowi, żeby zdać sprawę ze stanu swoich diecezji. Można powiedzieć, że ma ona dwa wymiary. Jeden to spotkanie z głową Kościoła i budowanie jedności Kościoła, jest to też czas modlitwy biskupów przy grobach apostołów Piotra i Pawła. Drugi wymiar wizyty to odwiedziny w poszczególnych kongregacjach Kurii Rzymskiej celem przedłożenia sytuacji w swojej diecezji i oczywiście zasięgnięcie rad, określenie pewnych kierunków działania, rozmowa o konkretnych problemach.
Dla archidiecezji wrocławskiej tegoroczna wizyta „ad limina Apostolorum” jest wyjątkowa, ponieważ ostatnia miała miejsce 10 lat temu, więc ten czas się przedłużył. Kodeks Prawa Kanonicznego mówi o obowiązku wizyty co pięć lat, ale plan wizyt ustala Stolica Apostolska i to ona wychodzi z inicjatywą i zaprasza biskupów do Rzymu. Ponieważ Kościół powszechny jest rozległy, czasem ze względu na brak czasu te wizyty są przesuwane.

– Jak wygląda przebieg takiej wizyty w Watykanie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Jak już mówiłem celem z jednej strony jest modlitwa i spotkanie z Ojcem Świętym, zatem biskupi w kilku grupach wcześniej ustalonych spotkają się na rozmowę z Papieżem. Program pobytu przewiduje także odwiedziny watykańskich kongregacji oraz kilkunastu papieskich rad i innych watykańskich urzędów. Wszyscy biskupi, podzieleni na grupy, złożą wizytę w sześciu kongregacjach: Kongregacji Nauki Wiary, Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, Kongregacji ds. Biskupów, Kongregacji ds. Duchowieństwa, Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego oraz w Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej. Wybrani biskupi w mniejszych grupach udadzą się także do innych watykańskich urzędów. Polscy biskupi będą się spotykać na wspólnych liturgiach w czterech rzymskich bazylikach: św. Piotra, św. Pawła za Murami, św. Jana na Lateranie i Matki Bożej Większej.

– W jaki sposób diecezja i biskupi przygotowują się do wizyty „ad limina Apostolorum”?

– Taka wizyta przygotowywana jest dużo wcześniej. Jest to duży wysiłek polegający na opracowaniu specjalnego dokumentu, który szczegółowo opisuje życie danej diecezji, ujęte w 24 rozdziałach, wedle podziału na kongregacje, rady i zespoły Stolicy Apostolskiej. Dokument ten wysyła się do Watykanu wcześniej, dzięki temu rozmowy prowadzone w każdej kongregacji są bardzo dobrze przygotowane i dotyczą aktualnych problemów każdej z diecezji. Dokument zawiera cały wachlarz zagadnień z życia Kościoła lokalnego, np. organizację duszpasterską i administracyjną diecezji, informacje dotyczące całej struktury kościelnej, instytucji funkcjonujących w diecezji, informacje o liczbie duchowieństwa, kleryków, jak wygląda obecnie posługa kapłanów. Jest cały szereg informacji o zaangażowaniu świeckich w życie diecezji, także kwestie finansowe.

Reklama

– Z naszej archidiecezji do Rzymu pojadą abp Józef Kupny i bp Andrzej Siemieniewski.

– Tylko czynni biskupi pojadą do Watykanu. W naszej archidiecezji poprzednia wizyta odbyła się w rok po tym, jak urząd objął nowy metropolita wrocławski abp Marian Gołębiewski, w związku z tym abp Gołębiewski przedstawiał stan diecezji w oparciu o dokumenty zebrane przez jego poprzednika. Podobnie teraz abp Józef Kupny jedzie, aby przedstawić życie archidiecezji w oparciu o materiały, które zostały zebrane jeszcze podczas urzędowania abp. Gołębiewskiego.

– Jakie są oczekiwania związane ze spotkaniem z Ojcem Świętym?

– Oczekiwania związane z tą wizytą są duże. Kiedy biskupi będą na spotkaniu z papieżem, otrzymają od niego pewne wskazówki. To nie jest kurtuazyjna wizyta i wymiana życzeń, to spotkanie podczas którego Ojciec Święty daje wytyczne dla Kościoła lokalnego i znaczenie tych wskazówek jest ogromne. Wszyscy biskupi je słyszą i w duchu posłuszeństwa powinni się do nich zastosować. Spotkania w kongregacjach też mają taki charakter. W oparciu o te spotkania, rozmowy, poszczególne kongregacje przygotowują wytyczne dla Kościoła lokalnego. Należy zatem oczekiwać, że po tej wizycie przyjdą ze Stolicy Apostolskiej pewne informacje, wytyczne dla diecezji.

2014-01-08 09:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: niebawem nowy włoski błogosławiony

[ TEMATY ]

Watykan

błogosławiony

Mazur/episkopat.pl

Ojciec Święty przyjął wczoraj na audiencji prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kard. Angelo Amato, SDB i upoważnił tę dykasterię do opublikowania jednego dekretu o męczeństwie oraz 6 o heroiczności cnót. Oznacza to, że niebawem odbędzie się beatyfikacja Teresio Olivelliego, Włocha zamordowanego 17 stycznia 1945 roku w niemieckim obozie koncentracyjnym w Hersbruck, w pobliżu Norymbergii.

Teresio Olivelli urodził się 7 stycznia 1916 roku w rodzinie głęboko religijnej. Studiował, następnie rozpoczął studia na uniwersytecie w Pawii w Kolegium Ghislieri, a także brał udział w działalności organizacyjnej w Akcji Katolickiej oraz stowarzyszenia św. Wincentego. Po ukończeniu studiów był profesorem prawa administracyjnego w Turynie. W czasie II wojny światowej jako wolontariusz wspomagał duszpasterstwo w wojsku włoskim walczącym na terenie Związku Sowieckiego. W 1943 roku powrócił do ojczyzny i zaangażował się w katolicki ruch oporu wobec reżimu Mussoliniego. 27 kwietnia 1944 roku został aresztowany w Mediolanie i trafił do więzienia, gdzie był torturowany. Przez kolejne etapy trafił ostatecznie do obozu koncentracyjnego w Hersbruck, w pobliżu Norymbergii, gdzie 17 stycznia 1945 roku został brutalnie pobity przez strażnika i zmarł. W więzieniu inicjował modlitwy więźniów. Jego proces beatyfikacyjny trwał od 1996 roku.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję