Kiedy tylko Juluś otwiera oczy, obie babcie: Hania i Teresa są już na posterunku. Przebrane „po domowemu” kręcą się po kuchni. Jedna przygotowuje kaszkę dla Kubusia (młodszy braciszek Julka), druga grzeje kozie mleczko, bo innego Julek nie toleruje. Na szczęście babcia Teresa ma domek z ogródkiem i własną kozę, którą zakupiła z myślą o wnuczku. Kozę karmi dziadzio, a doi prababcia.
Poznać świat Julka
Po śniadaniu przychodzi czas na zabawę. Kubuś, którego rozpiera energia, raczkuje po całym pokoju. Juluś niestety, nie może mu towarzyszyć, bo jego mięśnie nie chcą go słuchać. Siedzi na swoim granatowym leżaczku, jak król Julian na tronie i wydaje rozkazy: teraz śpiewamy, a teraz czytamy bajeczki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wokół piętrzą się stosy zabawek w kącie stoi wielki pomarańczowy dźwig, po stoliku spacerują plastikowe zwierzątka, po podłodze ścigają się auta różnych rozmiarów. Juluś jest miłośnikiem samochodów, doskonale zna ich marki i ma swoje ulubione modele... Oczywiście, interesuje się nie tylko motoryzacją. Odkąd nauczył się stawiać pytania, dręczy całą rodzinę jak Staś Pytalski z wiersza Brzechwy, choć sam, ma się rozumieć, faworyzuje twórczość swego imiennika Juliana Tuwima. Kiedy przychodzą goście, zaprasza ich na przejażdżkę „Lokomotywą”, którą zna na pamięć.
Dostrzec codzienne rytuały
Reklama
Zajęcia z rehabilitantką, pielęgniarką czy hospicyjnym pedagogiem to dla nas czas na złapanie oddechu przyznają babcie. Możemy wtedy spokojnie przygotować drugie śniadanie i zacząć myśleć o obiedzie. Koło południa przychodzi czas na codzienny spacer z obowiązkowym karmieniem rybek i kaczek nad stawem. Babcie przyznają, że żadna z nich nie poradziłaby sobie w pojedynkę z tym wszystkim.
Pracujemy na cztery ręce i dwie głowy, a i tak wciąż jest coś jeszcze do zrobienia mówią. Oczywiście, mamy swoje preferowane zajęcia. Teresa woli gotować, a Hania prasować, ale nie wykluczamy zamiany. Kiedy robi się ciepło, codzienny rytuał urozmaicają wyprawy a to do dziadzia Mundzia i prababci Mieci, z którymi można karmić kozę i króliczki, a to do dziadzia Mania, z którym chodzi się na plac zabaw, a to do ZOO z mamą i tatą...
Po obiedzie chłopaki z reguły idą spać i wtedy jest czas na mały odpoczynek. Można spokojnie wypić kawę i pogadać, głównie o wnukach, których obie babcie mają w sumie jedenaścioro, a to jeszcze nie koniec. Panie mówią, że duża rodzina ma swoje plusy i minusy, ale tych pierwszych jest znacznie więcej. Choćby ten, że chłopaki mają wokół siebie całkiem spore grono życzliwych im osób. Julek uwielbia odwiedziny kuzynek. Podoba mu się, kiedy Ola (od babci Hani) tańczy dla niego układy, które ćwiczy na zajęciach baletowych albo kiedy Marlenka (od babci Teresy) lepi dla niego śmieszne zwierzątka z plasteliny.
Docenić pomoc
Reklama
W święta babcie się rozdzielają, aby obdarować swoją obecnością wszystkie wnuki. Czy w tym mechaniźmie, działającym jak szwajcarski zegarek, coś czasem zgrzytnie? Znamy się na tyle dobrze, że wiemy, co kogo denerwuje i po kruchym lodzie nie chodzimy śmieje się babcia Teresa. W zgodzie pracuje się lepiej, więc się nie kłócimy chyba, że na żarty. Chłopaki lubią, kiedy się śmiejemy.
Gdy stęskniona „druga zmiana”, czyli mama z tatą, wracają do domu, Julek z Kubusiem są najedzeni, wyspani i gotowi do dalszej zabawy. Bez tej zgranej i oddanej ekipy byłabym w „czarnej dziurze” przyznaje mama chłopaków. O pracy zawodowej mogłabym zapomnieć, a i ogarnięcie domowej nie byłoby łatwe.
Takich babć można by życzyć każdej rodzinie, a w szczególności tym, które otaczają opieką chore dzieci potrzebujące jeszcze więcej miłości i uwagi niż ich zdrowi rówieśnicy. Babcie (i dziadziowie!) ze swoim darem wolnego czasu, doświadczeniem życiowym i spokojem są prawdziwym skarbem.
Zauważyć potrzebujących
Niestety, nie każda rodzina jest tak bogata. Dlatego hospicjum domowe Alma Spei z otwartymi ramionami czeka na wolontariuszy i wolontariuszki 50 +, czyli przyszywane babcie i dziadziusiów. Dla mamy, która całe dnie spędza przy łóżku chorego dziecka, pomoc dojrzałej, życzliwej osoby byłaby wielkim wsparciem. Każdego, kto chciałby zmierzyć się z takim powołaniem, prosimy o kontakt z hospicjum. Wszelkie informacje znaleźć można na stronie internetowej: www.almaspei.pl.
Alma Spei hospicjum domowe dla dzieci działające od 2005 r. jest organizacją pożytku publicznego i można wesprzeć jego działalność oddając 1% podatku. Nr KRS 0000237645.