"Hakerski atak na szpital MSWiA w Krakowie wskazuje, że dla wrogów Polski nie ma żadnych granic w próbie zaszkodzenia, w tym wypadku pacjentom i personelowi. Natychmiastowe działanie służb, przede wszystkim Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, Ministerstwa Cyfryzacji i Ministerstwa Zdrowia zapewniło bezpieczeństwo placówce" - napisał w niedzielę na platformie X Siemoniak.
Dodał, że trwają niezbędne czynności techniczne i poszukiwanie sprawców. Podziękował też policjantom, pracownikom dyżurnym CERT Polska, Centrum eZdrowia i dyrekcji szpitala za tempo działania i profesjonalizm.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Szef resoru cyfryzacji Krzysztof Gawkowski w Polsat News doprecyzował, że atak na szpital i jego oprogramowanie wykryto w sobotę, a służby działały całą noc. Jak mówił w niedzielę, ataku dokonano na "systemy, które są wykorzystywane przez lekarzy i administrację". Minister cyfryzacji zapewnił, że uruchomiono już nowe awaryjne systemy. "Szpital dzisiaj już działa, a sytuacja wygląda tak, że życie pacjentów w żaden sposób nie jest zagrożone" - podkreślił. Gawkowski przyznał, że komunikat w sprawie cyberataku postanowiono wystosować po tym jak sytuację opanowano, czyli w niedzielę.
Dopytywany czy służby znalazły już trop jeśli chodzi o atakujących odparł, że "tropy będą, ale pewnie za kilka godzin, za kilka dni, bądź za kilka tygodni". "Na razie służby zbierają dane, zarówno służby MSWiA, działają też służby związane z koordynatorem służb specjalnych. Jesteśmy w kontakcie z ministrem, szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem. Bardzo pomagają służby ministerstwa ochrony zdrowia" - powiedział Gawkowski, dodając że koordynacja odbywa się w sposób ciągły.
Pytany z kolei w TVP Info, jak poważny to był atak, Gawkowski powiedział, że szpital zmuszony był wstrzymać przyjmowanie pacjentów. "To jest najbardziej poważny skutek, który jest powoli odtwarzany. Przestały działać systemy operacyjne związane z administracją. To też jest ważne, bo chociażby dotyczy tego, jak mają być podawane leki" - powiedział w TVP Info. Jak dodał, szpital na czas ataku przeszedł awaryjnie na funkcjonowanie w trybie papierowym, "co okazało się skuteczne i szybko wyłączyło możliwość, że życie, zdrowie pacjentów będzie narażone". "To był groźny atak, bo polegający na tym, że chciano zaszyfrować infrastrukturę szpitala" - ocenił.
Informację o tym, że doszło do cyberataku na krakowski szpital MSWiA przekazał Gawkowski w niedzielę przed południem na platformie X. Zapewnił wówczas, że służby odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo, w tym CERT Polska, Centrum eZdrowie i Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości pracują nad zabezpieczeniem śladów i wspierają placówkę w szybkim powrocie do normalnego funkcjonowania. "Służby państwa prowadzą skoordynowane działania operacyjne, mające zidentyfikować atakujących" - wskazał wówczas minister. (PAP)
rbk/ aop/