Reklama

Wiadomości

Rocznica chrztu Mieszka I. Co wiemy o tym wydarzeniu sprzed 1059 lat?

Chrzest Polski, a właściwie chrzest przyjęty przez Mieszka I, był bez wątpienia aktem wiekopomnym. Wprawdzie z wydarzeniem tym wiąże się wiele niewiadomych: data, miejsce, szafarz, jak i imię chrzestne księcia, to jednak decyzja władcy Polan o przyjęciu chrześcijaństwa zaważyła na całych dziejach państwa, które przyszło mu współtworzyć.

[ TEMATY ]

Chrzest Polski

Mieszko I

1059. rocznica

wikipedia.org

Mieszko II

Mieszko II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Analizując poszczególne elementy wydarzenia na pierwszy plan wysuwa się ustalenie daty przyjęcia przez Mieszka chrztu. Niestety, nie dysponujemy żadnymi zapiskami z okresu panowania pierwszego historycznego władcy Polski. Faktu przyjęcia przez niego chrztu nie odnotował nawet w swoim dziele skrupulatny saski kronikarz Widukind. Jako pierwszy uczynił to dopiero pół wieku później biskup merseburski Thietmar. Dziejopis ten jednak notorycznie mylił termin owego wydarzenia, raz mówiąc o nim pod rokiem 966, w innym zaś miejscu wspominając rok 968 i utworzenie biskupstwa w Poznaniu. Nie były zgodne w tej dziedzinie i późniejsze roczniki pochodzące z połowy XI w., które podając lakoniczną informację: Mesco dux Poloniae baptizatur, umieszczały ją zarówno pod datą 966, jak i alternatywnymi jej odpowiednikami: 965 i 967. Żmudna praca historyków, jak i mocno zakorzeniona w narodzie polskim tradycja pozwoliły na określenie terminu chrztu na rok 966. Odniesienie się natomiast do praktyki chrzcielnej Kościoła umożliwiło wskazanie hipotetycznej daty dziennej. Tą najprawdopodobniej była Wielka Sobota, która wtenczas przypadła w dniu 14 IV. Powyższe ustalenia sprawiły, że dziś powszechnie, i na ogół zgodnie, uznaje się datę 14 IV 966 r. jako moment przyjęcia przez Mieszka I i jego najbliższych współpracowników chrztu świętego.

Reklama

Znacznie więcej problemu nastręcza historykom ustalenie miejsca, w którym pierwszy historyczny władca Polski mógł przyjąć chrześcijaństwo. O ile współcześnie nie kwestionuje się już faktu, że chrzest dokonał się na terytorium suwerennego władztwa księcia (wcześniej suponowano przyjęcie chrześcijaństwa poza jego granicami, w Pradze lub Ratyzbonie), to jednak przedstawia się różne jego lokalizacje: Gniezno, Ostrów Lednicki, Poznań. Historycy i archeolodzy przedstawiają niejednokrotnie wykluczające się hipotezy, które weryfikuje nie tylko czas, ale przede wszystkim pełniejsze analiza archeologiczna. Jaskrawym przejawem tych naukowych zmagań może być przykład odkrycia w Poznaniu i Wiślicy tzw. mis chrzcielnych, które miały być wykorzystywane jako baptysteria. Wkrótce okazało się, że owe „misy chrzcielne” nie stanowiły żadnych baptysteriów, lecz były potężnymi basenami służącymi do urabiania zaprawy wapiennej niezbędnej przy wznoszeniu budowli murowanych (P. Urbańczyk). Fakt, że z czasów Mieszka pozostało niewiele materialnych reliktów świadczących o przyjęciu chrześcijaństwa (najczęściej drobne dewocjonalia, jak np. niewielkie krzyżyki drewniane, metalowe, czy też bursztynowe) otwiera przed historykami istotną przestrzeń do budowania nowych hipotez.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niepodważalnym faktem jest, że mieszkowe władztwo nazywane było powszechnie „państwem gnieźnieńskim”, a więc swój tytuł czerpało od najważniejszego ośrodka owego księstwa - Gniezna. Jeśli więc Gniezno stanowiło tak ważny gród, od którego całe państwo brało swoją nazwę, to można przyjąć, że to właśnie w nim Mieszko kazał się ochrzcić, chociaż wcześniej stanowiło ono centrum kultu pogańskiego. Decyzja księcia przesądziła o wyborze wiary wszystkich poddanych. Tym bardziej więc należało zerwać - oficjalnie i definitywnie - z dotychczasowymi kultami pogańskimi, a do tego gród gnieźnieński nadawał się idealnie. Chrzest, który wprowadzał młode państwo Polan na arenę ogólnoeuropejską domagał się specjalnej oprawy, której mógł dostarczyć potężny i wyeksponowany ośrodek ulokowany na Wzgórzu Lecha.

Ważną przesłankę w tych rozważaniach stanowi fakt, o którym trzeba pamiętać, iż z okresu mieszkowego zachowały się m.in. relikty murowanych świątyń: poznańskiego kościoła przypałacowego pw. Najświętszej Marii Panny, relikty tamtejszej katedry oraz rotunda w Gnieźnie. O ile pierwsze z wymienionych mogły zaspakajać potrzeby religijne rodziny książęcej, jak i stanowić miejsce celebracji liturgii biskupich, o tyle gnieźnieńska rotunda mogła być wzniesiona w celu ochrzczenia księcia.

Nie można wreszcie przemilczeć faktu, że dyskusyjna jest także postać szafarza sakramentu chrztu mieszkowego. Przypuszczalnie był to duchowny, który przybył na ziemie polskie wraz z Dobrawą, być może jako jej kapelan. Czy był to Jordan późniejszy biskup poznański? To pozostanie w sferze domysłów ze względu na brak miarodajnych źródeł. Podobną tajemnicą pozostanie również kwestia imienia Mieszka, choć na ten temat niejeden już historyk wysunął własną hipotezę (imię nadane zaraz po urodzeniu, a może w związku z postrzyżynami, czy też jako imię chrzestne). Te kwestie pozostają jednak drugorzędne w porównaniu ze sprawami, o których była mowa wyżej.

Ogólna konstatacja, która nie rozstrzyga wielu niewiadomych, powinna być następująca: Mieszko I decydując się na przyjęcie chrześcijaństwa z Rzymu wprowadził „państwo gnieźnieńskie” na arenę państw europejskich, a rok 966 zapisał się w jako oficjalny początek polskiej państwowości.

2025-04-14 09:36

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Jan z Dukli wzorem pokory i cierpliwości

Niedziela świdnicka 28/2016, str. 5

[ TEMATY ]

św. Jan z Dukli

Autorstwa Jan Matejko - fragment, Domena publiczna, commons.wikimedia

Św. Jan z Dukli

Św. Jan z Dukli
Święty Jan z Dukli urodził się na galicyjskiej ziemi, na przełęczy Karpackiej, w Dukli w 1414 r. Został dobrze wychowany przez bogobojnych rodziców. Rodzice posłali go do szkół w Krakowie. Jako młodzieniec otrzymał od Boga powołanie kapłańskie i zakonne. Wstąpił do Zakonu Franciszkanów Konwentualnych. Został wyświęcony na kapłana. Pracował w Krośnie i we Lwowie. Pod wpływem św. Jana Kapistrana przeniósł się do franciszkanów obserwantów, czyli bernardynów. I tu zasłynął jako kaznodzieja, wytrwały spowiednik, szerzyciel czci do Męki Pańskiej i Matki Bożej. Pod koniec życia stracił wzrok. Umarł w uroczystość św. Michała Archanioła, w środę 29 września 1484 r. Jan Paweł II kanonizował go 10 czerwca 1997 r. w Krośnie. Relikwie jego spoczywają w Dukli. Św. Jan z Dukli jest patronem diecezji przemyskiej. Co to znaczy, że jest naszym patronem? jakie wnioski z tego wynikają dla nas? Wynikają z tego dwa główne zadania. Po pierwsze, mamy uznać, że św. Jan jest naszym niebieskim opiekunem i orędownikiem. Stąd też winniśmy mu polecać często sprawy naszego życia. Drugie zadanie, jakie mamy wobec naszego patrona w niebie – to naśladować go w życiu. Każdy święty zostawia nam swoje chrześcijańskie życie jako testament do realizowania. Wszyscy jesteśmy zobowiązani ten testament rozpoznać i go wypełniać w kontekście naszego powołania, czyli inaczej mówiąc: jesteśmy zobowiązani do naśladowania naszych świętych. Pytamy się dzisiaj na nowo, jakie przesłanie zostawił nam św. Jan z Dukli, w czym go winniśmy naśladować? By odpowiedzieć na to pytanie, sięgnijmy do modlitwy: „Boże, Ty obdarzyłeś błogosławionego Jana z Dukli, kapłana, cnotami wielkiej pokory i cierpliwości, spraw, abyśmy naśladując jego przykład, otrzymali podobną nagrodę”. Św. Jan z Dukli wyznawał wiarę nie tylko w swoich kazaniach, ale przede wszystkim swoim życiem. Jak wyznajesz wiarę jako ojciec, jako matka, żona, mąż, dziecko, synowa, zięć? Czy Bóg zajmuje w twoim życiu pierwsze miejsce? Jeżeli w życiu Pan Bóg jest naprawdę na pierwszym miejscu, to wszystko się właściwe układa. Wiarę wyznajemy nie tylko w kościele, na modlitwie, ale całym swoim życiem. Dzisiaj, Bogu dzięki, nie prześladują nas za wiarę. Nie idziemy do więzień, nie zwalniają nas z pracy. Nie mamy niepokoju o konsekwencje naszego świadczenia o wierze.
CZYTAJ DALEJ

Na ile jestem zjednoczony z Chrystusem?

2025-06-13 12:55

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

CANVA

Rozważania do Ewangelii Mt 9, 32-38.

Wtorek, 8 lipca. Wspomnienie św. Jana z Dukli, prezbitera
CZYTAJ DALEJ

W imię władzy – jak brudna kampania miała zatrzymać Karola Nawrockiego

2025-07-08 20:47

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W polskiej polityce widzieliśmy już wiele. Emocje, ostre starcia, manipulacje, a nawet oszczerstwa – to wszystko zdarzało się wcześniej. Ale kampania prezydencka 2025 roku wyznaczyła nowe „standardy”. Bo to już nie była walka na wizje, idee czy nawet programy. To była walka o wszystko – o domknięcie systemu, o bezkarność, o podporządkowanie ostatnich niezależnych instytucji. I dlatego też atak na Karola Nawrockiego przybrał kształt nie tylko brutalny, ale wręcz obrzydliwy.

Z dzisiejszej perspektywy, po ogłoszeniu przez Sąd Najwyższy ważności wyborów, a tuż przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta, wychodzą na jaw kulisy kampanii, które powinny zmrozić krew w żyłach każdego, komu zależy na demokracji – niezależnie od sympatii politycznych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję