Reklama

Niedziela Przemyska

Jak szczęśliwa Polska cała...

Niedziela przemyska 17/2014, str. 1, 5

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Marek Łabuński

Jan Paweł II w Przemyślu, 1991 r.

Jan Paweł II w Przemyślu, 1991 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dniu 16 października 1978 roku, o godz. 18.18 dwieście tysięcy ludzi zgromadzonych na Placu św. Piotra usłyszało: „Habemus papam! …cardinalem Wojtyła”. Po placu wolno rozeszła się wieść, że papież jest Polakiem. Po godz. 19 nowy Ojciec Święty pokazał się tłumom i wszystkich błogosławił. Płynnym włoskim językiem powiedział: „Bałem się przyjąć ten wybór, jednak przyjąłem go w duchu posłuszeństwa dla Pana naszego Jezusa Chrystusa i w duchu całkowitego zaufania Jego Matce, Najświętszej Maryi Pannie”. Słowa Ojca Świętego przerywane były huraganem oklasków. W czasie pierwszej wygłoszonej po włosku homilii nowy Papież powiedział: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych, systemów politycznych, kierunków cywilizacyjnych”. I tak się zaczęło.

Papież odmienił świat, Kościół i każdego z nas. Zmienił kierunek naszej cywilizacji i kultury. Pozostawił głęboki ślad w naszym życiu osobistym i społecznym. Uświadamiał ludziom, że Bóg nie żąda wiele, lecz tylko prawdy i przebaczenia innym. Zawsze solidaryzował się z ludźmi cierpiącymi i ubogimi. Gorąco nawoływał do pokoju, miłości bliźniego i pojednania ludzi różnych wyznań.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Papież był zawsze głęboko związany ze swoją Ojczyzną. Nigdy nie zapomniał o Polsce i Polakach. Za każdym razem, kiedy przyjeżdżał do Ojczyzny, całował swoją rodzinną ziemię w wielką czcią, ciepło i serdecznie witał się ze wszystkimi oczekującymi na niego: „Pozdrawiam was w imię Chrystusa, jak nauczyłem się pozdrawiać ludzi tutaj, w Polsce. W Polsce, w tej mojej ziemi ojczystej, w której stale tkwię głęboko wrośnięty korzeniami mojego życia, mojego serca, mojego powołania. W Polsce, w tym kraju, w którym, jak pisał Norwid, kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów nieba. W Polsce, która należy do Europy i do ludzkości współczesnej poprzez cały tysiącletni zrąb swoich dziejów. W Polsce, która przez cały ciąg tych dziejów związała się z Kościołem Chrystusowym”. Zaś w 1995 r. 5 czerwca takimi słowami przywitał się ze swoją Ojczyzną: „Składam dzięki Opatrzności Bożej, że po raz siódmy mogę spotkać się z moimi rodakami jako pielgrzym i przeżyć radość odwiedzin mojej drogiej Ojczyzny. Sercem ogarniam wszystkich i każdego z osobna, całą polską ziemię i wszystkich jej mieszkańców. Przyjmijcie ode mnie pozdrowienie miłości i pokoju. Pozdrowienie Waszego Rodaka, który przybywa z potrzeby serca i przynosi błogosławieństwo od Boga, który jest miłością”. Na zakończenie pielgrzymki w 1999 r. Papież serdecznie dziękował Polakom za gościnę, mówiąc: „Ojczyzno moja, ukochana ziemio, ziemio umiłowana, bądź błogosławiona!”. Trudno o piękniejszy wyraz miłości do Ojczyzny.

Reklama

Wpływ nauk i osobowości Papieża wykraczał znacznie dalej poza to, co się działo w Polsce i w Europie. W zmieniającym się świecie konfliktów, kataklizmów i przemocy był jak latarnia morska, która zagubionym żeglarzom pomaga utrzymać właściwy kurs, a światło jej było widoczne niemal w każdym punkcie na ziemi. Ojciec Święty chciał dotrzeć ze swoim przesłaniem do wszystkich ludzi, dlatego rozpoczął niekończącą się podróż po świecie. Wszędzie, gdzie się pojawił, witały go tłumy wiernych. Był ciągle w drodze, zawsze blisko zwykłych ludzi. Odwiedził 130 krajów na wszystkich kontynentach. Nie zaprzestał podróży nawet wtedy, gdy zmogła go ciężka choroba.

Ostatnie dni życia Ojca Świętego były niespotykaną mobilizacją ludzi wiary jednoczących się w modlitwie za Papieża. Kiedy w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego w 2005 r. chciał udzielić błogosławieństwa miastu i światu i przemówić do tłumu wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra, głos odmówił mu posłuszeństwa. Nie udało mu się wypowiedzieć ani jednego słowa, ale językiem cierpienia i miłości przemawiał do każdego człowieka, który tego dnia patrzył na jego drżącą przy błogosławieństwie rękę i twarz pełną bólu.

Reklama

Dzień 2 kwietnia 2005 r. wpisał się na trwałe w naszą pamięć. Jan Paweł II odchodził do Domu Ojca. To odejście dokonywało się na oczach całego świata. Nie bał się cierpieć na jego oczach. Chciał w ten sposób przywrócić godność ludziom słabym, chorym, spychanym na margines życia. Śmierć Jana Pawła II pogrążyła w żałobie cały świat. Poruszyła katolików, wyznawców innych religii, a także niewierzących. Jego pogrzeb był największą uroczystością żałobną w dziejach świata. Wokół prostej, cyprysowej trumny z ciałem Jana Pawła II zgromadzili się bogaci i biedni, władcy i prostaczkowie, wszyscy, których kochał i którym służył. Wszyscy już wtedy wznosili okrzyki: „Santo subito!”, domagając się jego szybkiej kanonizacji. Nikt wtedy nie wątpił, że Jan Paweł II w krótkim czasie powiększy grono świętych. Wyniósł on do grona błogosławionych 1345 osób, natomiast 482 osoby ogłosił świętymi. Żaden z jego poprzedników na Stolicy Piotrowej nie dokonał tylu beatyfikacji i kanonizacji.

W miarę upływu czasu coraz bardziej odsłania się przed nami wielkość pontyfikatu Jana Pawła II, ponieważ przesłanie, jakie nam zostawił, jest cały czas aktualne. W jego nauczaniu możemy szukać odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania naszej epoki.

Przed nami wielkie zadanie. Opatrzność dała nam Jana Pawła II. Chcielibyśmy, by jego kanonizacja przyniosła wiele łask Kościołowi i narodowi polskiemu, by odnowiła duchowo i moralnie nasz naród i przyczyniła się do odnowienia oblicza całej ziemi. 27 kwietnia 2014 r. – data kanonizacji Papieża Polaka wpisze się na stałe w nasze serca. Wierzę, że będzie On pomagał nam w naszym zagubieniu i okazywał miłość, której nigdy nie brakowało w jego czułym i szlachetnym sercu. Możemy więc śmiało powiedzieć: jak szczęśliwa Polska cała, gdyż Papieża światu dała.

2014-04-24 14:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Denver Papież płakał, bo kochał

Niedziela Ogólnopolska 10/2016, str. 20-21

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Adam Bujak/Arturo Mari/ Biały Kruk

To było moje pierwsze spotkanie z Papieżem z Polski poza Polską. I pierwsze doświadczenie dziennikarskie na trasie Światowych Dni Młodzieży. W sierpniu 1993 r. Jan Paweł II poleciał do Denver w USA. Nie spodziewałem się, że właśnie tu rozpocznie się wieloletnia przygoda obsługi tych niezwykłych wydarzeń, które stanowiły kamienie milowe podróży trwającej do dziś i zmierzającej do kolejnego celu, którym jest Kraków. W oczekiwaniu na lipcowe spotkanie Ojca Świętego Franciszka z młodymi zapraszam na wędrówkę w przeszłość – śladem św. Jana Pawła II, który jako pierwszy zabrał młodzież na tę niezwykłą wyprawę.

CZYTAJ DALEJ

Wielki Piątek zostawia nas nagle samych na środku drogi... Zapada cisza

Agnieszka Bugała

Te godziny, które dzieliły świat od śmierci do zmartwychwstania musiały być czasem niepojętego napięcia...

Święte Triduum to dni wielkiej Obecności i... Nieobecności Jezusa. Tajemnica Wielkiego Czwartku – z ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa – wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy. Wielki Piątek, po straszliwej Męce Pana, zostawia nas nagle samych na środku drogi. Zapada cisza, która gęstnieje. Mrok, w którym nie ma Światła. Wielka Sobota – serce nabrzmiewa od strachu, oczekiwanie zadaje ból fizyczny. Wróci? Przyjdzie? Czy dobrze to wszystko zrozumieliśmy? Święte Triduum – dni, których nie można przegapić. Dni, które trzeba nasączyć modlitwą i trwaniem przy Jezusie.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował, ale jej ślady nosił na ciele

2024-03-28 23:15

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

św. o. Pio

Wydawnictwo Serafin

O. Pio

O. Pio

Mistycy wynagrodzenia za grzechy są powołani do wzięcia w milczeniu grzechów i cierpienia świata na siebie, w zjednoczeniu z Jezusem z Getsemani. Rzeczywiście, Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował i boleśnie przeżywał, ale jej ślady nosił na własnym ciele, aby w zjednoczeniu ze swoim Boskim Mistrzem współdziałać w wynagradzaniu za ludzkie grzechy. Jako czciciel Męki Pańskiej chciał, aby i inni korzystali z jego dobrodziejstwa.

„Misterium miłości. Droga krzyżowa z Ojcem Pio” to rozważania drogi krzyżowej, które proponuje nam br. Błażej Strzechmiński OFMCap - znawca życia i duchowości Ojca Pio. Rozważania każdej ze stacji przeplatane są z fragmentami pism Stygmatyka. Książka wydana jest w niewielkiej, poręcznej formie i zawiera także miejsce na własne notatki, co doskonale nadaje się do osobistej kontemplacji Drogi krzyżowej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję