Reklama

Moje spotkanie ze św. Franciszkiem Salezym.

Św. Franciszek Salezy (1567-1622), biskup Genewy, wybitny teolog i Doktor Kościoła, znany jest w Polsce jako patron dziennikarzy i prasy katolickiej. Zasłużył sobie na to miano jako gorliwy, niestrudzony, twórczy i nowatorski głosiciel Ewangelii. W pracy duszpasterskiej posługiwał się często słowem pisanym - pisał dzieła teologiczne, liczne listy, ale także ulotki, które umieszczał na murach i płotach, aby do każdego bez wyjątku docierało Słowo Boże. Był kapłanem pełnym poświęcenia, wybitnym kaznodzieją i kierownikiem duchowym.

Niedziela łódzka 3/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chciałabym jednak nie tyle opisywać historię jego życia, co podzielić się tym, jak "odkrywałam" i nadal "odkrywam" aktualną również dziś jego duchowość. Biskup Genewy ciągle bowiem uczy mnie, jak naśladować Pana Jezusa, jak na co dzień żyć Ewangelią i dawać o niej świadectwo.
Kilka lat temu do moich rąk trafiło główne, obok Traktatu o miłości Bożej, dzieło św. Franciszka Salezego - Filotea. Wprowadzenie do życia pobożnego. Autor z dobrocią, życzliwością, wrażliwością, łagodnością i cierpliwością, ale jednocześnie ze stanowczością, pomaga dążyć do doskonałości tym, którzy powierzają się jego kierownictwu. Niczego nie narzuca, ale radzi i zachęca, kierując się ulubioną zasadą wszystko przez miłość, nic na siłę. Z ogromną serdecznością i wyrozumiałością, ale stawiając równocześnie wysokie wymagania, prowadzi do ukochania Pana Boga, by z tej miłości w pełni wolności zrodziło się pragnienie duchowego postępu. Taki jest św. Franciszek, który uczy radosnego miłowania Boga. Urzekło mnie to jego pełne optymizmu spojrzenie na człowieka. Przede wszystkim dostrzega on w człowieku dobro i uczy, jak je rozwijać, przekonany, że mimo skażenia przez grzech w każdym człowieku ukryta jest skłonność do kochania Boga. Dlatego też radzi, by patrzeć na swoje grzechy i na grzechy innych raczej ze współczuciem niż oburzeniem, bardziej z pokorą niż surowością.
W epoce św. Franciszka Salezego powszechne było przekonanie - nierzadko spotykane przecież i dziś wśród chrześcijan - że życie doskonałe zarezerwowane jest dla kapłanów i zakonników. Zachwyciło mnie, że w tych właśnie czasach św. Franciszek zwraca się do ludzi świeckich, przeświadczony, że każdy chrześcijanin jest powołany do świętości i jedności z Bogiem. W Filotei daje odpowiedź na pytanie,czym jest świętość i jak ją osiągnąć w codziennym życiu, pośród zajęć domowych i w pracy zawodowej. To było właśnie to, czego szukałam jako osoba świecka, żyjąca pośród problemów tego świata, a chcąca swoje życie kształtować zgodnie z nauką Pana Jezusa. Znalazłam w Filotei proste i jasne wskazówki, w jaki sposób, pełniąc swoje codzienne zwykłe obowiązki rodzinne, zawodowe i parafialne, mogę realizować wezwanie Pana Boga: Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski (Mt 5, 48). Św. Franciszek pokazał mi, że świętość nie jest czymś nadzwyczajnym. Nie realizuje się ona poprzez wielkie, heroiczne czyny, ale przez wypełnianie woli Pana Boga, która objawia się m.in. przez obowiązki stanu. Bądźmy tym, czym jesteśmy i bądźmy tym dobrze, aby oddać chwałę Temu, który nas stworzył. Wypełniajmy Jego wolę i trwajmy tam, gdzie nas umieścił - zachęca św. Franciszek. Świadomość, że wszystko, co czynimy, ma swoją istotną wartość, jeśli spełniamy to zgodnie z wolą Bożą, pomaga mi przeżywać z radością moją codzienność - czasem nużącą swoją jednostajnością, przynoszącą rozczarowania, wymagającą wysiłku i trudu.
Niezwykle cenny jest też fakt, że biskup Genewy nie tylko pokazuje ewangeliczny ideał świętości. Jako doświadczony kierownik duchowy daje też konkretne wskazówki (mimo upływu czterech wieków aktualne i dziś!), jak realizować go w swoim życiu. Szukając odpowiedzi na pojawiające się wątpliwości - np. jak w duchu chrześcijańskim pogodzić ze sobą pokorę i troskę o dobrą sławę, jak rozumieć wezwanie do ubóstwa czy posłuszeństwa - odnajdywałam w Filotei pełne życiowego realizmu wskazówki i rady. Dzieło to zawiera też wiele praktycznych uwag dotyczących np. prowadzenia rozmów, zachowania się w towarzystwie, relacji między małżonkami itp.
Kolejną rzeczą, która zafascynowała mnie w duchowości salezjańskiej, jest ewangeliczne podporządkowanie wszystkiego miłości: najpierw do Boga, potem do człowieka. Filotea znaczy tyle co rozmiłowana w Bogu. Doskonałość chrześcijańska w ujęciu biskupa Genewy to doskonałość miłości: Miłość jest doskonałym wypełnieniem prawa (Rz 13,10) mówi Pismo Święte, a św. Franciszek podkreśla, że prawdziwa pobożność polega na prawdziwej miłości Boga. Nazywany bywa Doktorem Miłości, bo miłością Boga i bliźniego żył, o miłości ciągle mówił i pisał. To on nauczył mnie, że ważne jest nie to, co robię, ale czy robię to z miłością. To ona jedynie nadaje wartość naszym czynom, nawet tym najbardziej banalnym i niepozornym.
Św. Franciszek, pociągnięty przez Jezusa cichego i pokornego serca (Mt 11, 29), zaprasza i nas na tę drogę łagodności, pokory, dobroci i prostoty serca, mówiąc, że kroplą miodu można przyciągnąć więcej much niż beczką octu. Są to zasadnicze rysy miłości salezjańskiej: pokora wobec Boga i łagodność wobec bliźniego, która oczarowuje serca i zdobywa dusze. Gdy Doktorowi Miłości wyrzucano zbytnią pobłażliwość, mówił, że korzystniej będzie zdawać sprawę z nadmiaru dobroci niż ze zbytniej surowości. I co więcej, św. Franciszek zaleca też łagodność wobec siebie samego: Kiedy nasze serce pobłądzi, trzeba je strofować łagodnie, spokojnie, mając dla niego więcej politowania niż zawziętości. Te słowa - pełne zrozumienia i współczucia dla ludzkiej słabości - pomagają mi zgadzać się na moją słabość i z ufnością i spokojem wciąż na nowo podejmować wysiłek przemiany mego życia.
Wypełnianie nauki naszego Pana nie jest możliwe bez łączności z Nim samym. Dlatego św. Franciszek swoimi radami pomaga owocniej przeżywać sakrament pojednania i Eucharystię, a także uczy modlitwy. Zwracając się do osób świeckich, jak zawsze pełen realizmu, biskup Genewy proponuje przede wszystkim taką jej formę, która jest możliwa dla każdego i w każdych warunkach - nawet gdy nasze dni wypełnione są po brzegi zajęciami, gdy nie sposób wygospodarować choćby kilkunastu minut samotności i wyciszenia. Jest to po prostu modlitewne skupienie przenikające naszą codzienność - częste, krótkie zwracanie swoich myśli i serca ku Panu Bogu, gdziekolwiek jesteśmy i cokolwiek robimy. Taka modlitwa sprawia, że coraz pełniej jednoczymy się z Bogiem i powoli On staje coraz bardziej w centrum naszego życia.
Zauroczona pełną miłości, pogody, łagodności, pokoju, prostoty i równowagi duchowością św. Franciszka, z radością przyjęłam możliwość realizowania jej w Stowarzyszeniu św. Franciszka Salezego. Stowarzyszenie to, istniejące w wiele krajach świata, a od kilku lat także w Polsce, poświęcone jest Duchowi Świętemu. Za swoją dewizę przyjmuje wspomniane już słowa św. Pawła: Miłość jest doskonałym wypełnieniem prawa.
Daje ono możliwość nieustającej formacji opartej na duchowości salezjańskiej. Realizuje się to w duchu przyjaźni, do której św. Franciszek zachęcał osoby świeckie, gdyż dzięki niej zachęcają się wzajemnie, pomagają sobie i pobudzają do dobrego w drodze do świętości. Niezwykle pomocne w duchowym rozwoju są dla mnie otrzymywane regularnie materiały dotyczące określonych tematów (takich jak życie modlitwą, pokora, ewangelizacja...). Pogłębiają one nie tylko moją wiedzę, ale są też punktem wyjścia dla modlitwy oraz mobilizacją do przemiany serca i sposobu postępowania. Ponadto możliwość dzielenia się tym wszystkim z osobą towarzyszącą i grupą ubogaca rozważania związane z danym tematem. A wszystko to odbywa się w rytmie dostosowanym do sił, zajęć i obowiązków, bo pobożność niczego nie psuje, gdy jest prawdziwa, lecz wszystko doskonali.

Wszystkich, którzy pragnęliby bliżej poznać duchowość św. Franciszka, zapraszam serdecznie na spotkania, które odbędą się w Łodzi Julianowie w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. Zgierskiej 123, w sobotę 25 stycznia br. o godz. 11.30.
Materiały związane z duchowością św. Franciszka Salezego są publikowane na stronie internetowej: www.salezy.parafia.net.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przemyśl: pogrzeb Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy

2024-04-20 13:26

[ TEMATY ]

pogrzeb

Przemyśl

Damian Sobol

pixabay

W Przemyślu odbyły się w sobotę, 20 kwietnia, uroczystości pogrzebowe śp. Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy. Pośmiertnie został on odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Żałobnej Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Chudzio. - Przybyliśmy tutaj tak licznie, aby zamanifestować naszą wdzięczność, podziw i solidarność w przywiązaniu do tych wartości, którymi żył i dla których nie zawahał się nawet oddać życia nieustraszony wolontariusz Damian - powiedział.

Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się w Sanktuarium św. Józefa. Przed rozpoczęciem liturgii doradca prezydenta RP Dariusz Dudek przekazał na ręce matki zmarłego Damiana Sobola Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, którym pośmiertnie został on odznaczony przez Andrzeja Dudę „za wybitne zasługi w działalności na rzecz osób potrzebujących pomocy i wsparcia”.

CZYTAJ DALEJ

Konkurs biblijny dla szkół podstawowych [Zaproszenie]

2024-04-19 17:46

Karol Porwich/Niedziela

Szkoła Podstawowa nr 158 im Jana Kilińskiego w Warszawie zaprasza do udziału w VII Międzyszkolnym Konkursie Biblijnym pod tytułem „Z Biblią na co dzień”. Konkurs ma zasięg ogólnopolski i dotyczy treści związanych z czterema Ewangeliami. W ubiegłym roku wzięło w nim udział ok 150 uczestników z 27 szkół.

Tegoroczna edycja Konkursu obejmuje przypowieści Pana Jezusa zawarte w Ewangelii św. Mateusza i nosi tytuł: “Opowiesz mi historię życia Pana Jezusa?”. Zadaniem konkursowym jest przedstawienie w formie plastycznej jeden z cudów Pana Jezusa, zaś multimedialnej i literackiej wybranego przez ucznia klas 4-8 szkoły podstawowej rozdziału Ewangelii św. Mateusza - wskazują organizatorzy.

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję