Każdy człowiek ochrzczony otrzymuje w darze Ducha Świętego. Potwierdzają to Dzieje Apostolskie: kiedy Piotr wygłosił swoje pierwsze kazanie, słuchacze pytali go „co mamy czynić?”, na co ten odpowiedział: „Nawróćcie się […] i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz” (Dz 2, 38-39). Czym innym jest jednak otrzymanie Ducha, a co innego oznacza Jego przyjęcie. Pan Bóg gwarantuje, że na 100% udzieli Ducha, ale to od człowieka zależy, w ilu procentach Go przyjmie. Kanonizowani ostatnio Jan Paweł II i Jan XXIII na Ducha Świętego otworzyli się całkowicie. A na ile procent ja się otwieram?
Ponadczasowe słowa Piotra!
Spoglądając na Kościół globalnie, dostrzeżemy te same cuda, jakie opisane zostały w Dziejach. W Mszale znajdujemy modlitwę, dorocznie powracającą w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w której prosimy, by Bóg odnowił w sercach wiernych te cuda, które zdziałał w początkach głoszenia Ewangelii. Po kazaniu Piotra nawróciły się trzy tysiące ludzi, dziś co roku sto tysięcy dorosłych, przychodzących do Kościoła z zewnątrz, przyjmuje chrzest w Korei Południowej. Słowa Piotra ciągle jeszcze wybrzmiewają i są aktualne. Podobnie rzecz ma się w Chinach, gdzie ze względów politycznych trudno o statystyki, ale osoby, które tam bywają, mówią o milionach ludzi wybierających Chrystusa. To przykłady najbardziej manifestacyjne, obrazujące sytuację ludzi „na zewnątrz”. Ale i wewnątrz Kościoła wiele się dzieje! Niedawno odwiedziłem Złotyryję, niewielkie miasto, gdzie na trzygodzinną modlitwę przyszło 1160 osób! Najpierw wszyscy modliliśmy się podczas Eucharystii, później odbyła się procesja z figurą Matki Bożej z Lourdes, a na koniec półtoragodzinne nabożeństwo charakterystyczne dla Odnowy w Duchu Świętym z modlitwą wstawienniczą. To bardzo piękny i budujący przykład.
Otrzymać i przyjąć – jak to zrobić?
Św. Augustyn radzi: kiedy przychodzisz na targ po zboże z małym woreczkiem, niewiele go tam zmieścisz, ale jeśli przyniesiesz worek, dostaniesz mnóstwo zboża. Podobnie jest, kiedy przychodzisz do Boga po dar Ducha – jeśli twoje serce jest ściśnięte, mało przyjmiesz. Musisz je więc rozszerzyć, a można to zrobić przez modlitwę, bo ona budzi nadzieję i oczekiwanie. Nie potrzeba nam uniwersyteckich kursów teologii o Duchu Świętym, ale modlitewnego rozszerzania serca, abyśmy dar nie tylko otrzymali, ale także przyjęli.
Pomóż w rozwoju naszego portalu