Reklama

Turystyka

Z wyspy na wyspę

Jest ich około trzech tysięcy, dlatego pewnie nikt nie jest w stanie odwiedzić ich wszystkich. Ale warto próbować: wyspy greckie oferują piękne plaże, pewną pogodę i mnóstwo do oglądania

Niedziela Ogólnopolska 31/2014, str. 50-51

[ TEMATY ]

turystyka

KRZYSZTOF ŚWIĄTEK

Korfu

Korfu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak powstały? Dynamicznie. W wyniku zalania dzisiejszego basenu Morza Śródziemnego, gdy pod naporem oceanu pękła zapora skalna przegradzająca obecną Cieśninę Gibraltarską od tego, co na wschodzie. Wody wdarły się wtedy do wielkiej depresji, zatapiając wyrastające z niej łańcuchy górskie. Samotne wzgórza i szczyty stały się wyspami.

Gdyby dziś osuszyć Morze Śródziemne, okazałoby się, że góry dawnej Jugosławii, Pindos, góry Krety, Peloponezu i południowo-zachodniej Turcji tworzą nieprzerwany łańcuch górski, zbudowany z wapienia, podziurawionego grotami, jaskiniami i podziemnymi rzekami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Grecja ma więcej zamieszkanych wysp niż jakikolwiek kraj w Europie, choć nie wiemy, ile ich jest dokładnie, bo nie wiadomo, jak je liczyć. Czy np. wysepkę, na której przez część roku stacjonuje pasterz z pięcioma kozami, można uznać za zamieszkałą?

Przemieszczanie się z wyspy na wyspę w Grecji nie jest łatwe, ale do odważnych świat należy. Biura turystyczne, także polskie, mają sporo do zaoferowania w tym względzie. Bądźmy pewni: będzie ciekawie, ale tanio nie będzie.

Spokój na Krecie

Każda z wysp greckich ma swój charakter. Część jest mikroskopijnych, nieznanych, ale są też takie, które lepiej w sezonie – ze względu na zatłoczenie – omijać. Kretę, największą z nich i piątą co do wielkości wyspę Morza Śródziemnego, można odwiedzać nawet w środku lata: jest tak duża, że oprócz hałasu i tłoku znajdziemy na niej to, co wielu z nas lubi: spokój.

Turyści poszukujący miejsca wyjątkowo malowniczego, pełnego atrakcji, ale niepozbawionego zacisznych zakątków, a ponadto mogącego poszczycić się niebanalną historią, powinni wybrać się właśnie na Kretę. Trzeba jednak uważać na temperaturę. Na Krecie lato jest najdłuższe w całej Grecji. Wysokie temperatury zaczynają się już w maju i utrzymują aż do października. Miłośnicy luksusu mogą tu nie opuszczać hotelowej plaży, basenu i apartamentu z piękną panoramą. Kreta jest także miejscem wymarzonym dla aktywnych turystów, miłośników zwiedzania, tropicieli greckiej mitologii. Wszak według niej tu urodził się Zeus, a z wyspą związane są mity o Dedalu i Ikarze, o Minotaurze.

Reklama

Główną atrakcją z pewnością jest Iraklion – stolica wyspy, gdzie mieszka co trzeci jej obywatel, niezwykły wenecki port z weneckim arsenałem i twierdzą Koules, urokliwy Plac Wolności, cerkwie Agios Markos i Agios Titos, a także minojskie ruiny w pobliskim Knossos. Atrakcyjna jest wycieczka wzdłuż murów miejskich, niegdyś najpotężniejszych nad Morzem Śródziemnym.

Spacerem przez Samarię

Warto wybrać się do Chanii, reklamującej się jako jedno z najstarszych zamieszkałych miast na świecie. Jej chlubą jest Port Wenecki z zabytkowymi budynkami, otaczającymi szerokie nadbrzeże. W kościele Ojców Franciszkanów – jednej z największych tutejszych i najlepiej zachowanych świątyń weneckich – zorganizowano muzeum archeologiczne.

Najatrakcyjniejsza trasa wycieczkowa na wyspie prowadzi przez wąwóz Samaria – najdłuższy w Europie (18 km). Wędrówka zaczyna się na południowym krańcu rozległej równiny Omalos, dokąd prowadzi kręta droga z Chanii.

Warto wybrać się do klasztoru w Preveli na południowym wybrzeżu Krety, ważnego ośrodka oporu wobec tureckiej okupacji. Mnisi brali udział w kolejnych powstaniach, jakie wybuchały na Krecie. Klasztor wielokrotnie płacił za to wysoką cenę, wiele razy był niszczony i grabiony przez tureckie wojska.

W czasie II wojny światowej Preveli oraz okoliczne wioski ukrywały żołnierzy, którzy pozostali na wyspie po ewakuacji wojsk alianckich. Na wzgórzu stoi pomnik, który upamiętnia wsparcie mnichów dla aliantów, poniżej klasztoru znajduje się jedna z najładniejszych plaż – także o nazwie Preveli.

Motyle na Rodos

Z Krety niedaleko na Rodos – te wyspy to dwa światy. Rodos, znacznie mniejsza, mniej skalista, ma łagodniejszy klimat i leży znacznie bliżej wybrzeża Turcji niż Grecji. Starożytni Grecy mówili o niej, że jest piękniejsza od słońca (choć nigdy na nim nie byli). O Krecie tak nie mówiono.

Reklama

Do najczęściej odwiedzanych miejsc na wyspie należy Lindos, zabudowane białymi domkami miasteczko położone u podnóża potężnej skały. Warto się wybrać nad Zatokę Anthony’ego Quinna w pobliżu Ladiko, do pełnych kwiatów Term Kalithea, czy do Monolithos, gdzie czeka uroczy zamek na wzgórzu. Miłośnicy przyrody z pewnością docenią Dolinę Epta Piges – Siedmiu Źródeł. Warto także zwiedzić ruiny starożytnego, doryckiego miasta Kamejros.

Na Rodos rośnie aż 30 rodzajów roślin, których nie zobaczymy nigdzie indziej. To także wymarzone miejsce dla windsurferów. Na wodach Rodos wieją niezwykle korzystne wiatry dla uprawiania tego sportu. Niesamowita jest też Dolina Motyli, w której poza wspaniałą roślinnością można zobaczyć setki motyli. Gromadzą się one w dolinie właśnie wtedy, gdy na Rodos przypada pełnia sezonu wakacyjnego.

Plaże Santorini

Za najpiękniejszą wyspę wielu uznaje Santorini, w archipelagu Cyklad, w starożytności nazywana Strongile (Okrągła), później Kalliste (Najpiękniejsza). Można się tu dostać z Krety – prom płynie 2-4 godziny. Santorini wyróżniają białe domy i kościoły pokryte błękitnymi kopułami, postawione na czarnych, stromych, wulkanicznych klifach, wyglądające tak, jakby miały się zaraz zsunąć do morza. Santorini ma kształt półksiężyca (zwanego kaldera) o powierzchni zaledwie 76 km2.

Wyspa jest pełna kameralnych knajpek, komfortowych hoteli z widokiem i zaułków, po których można chodzić godzinami. Warto zażyć kąpieli słonecznych na niezwykłej Czerwonej Plaży k. Akrotiri, gdzie wulkaniczna lawa stworzyła czerwone klify wpadające wprost do morza. Należy również spróbować lokalnych przysmaków, np. racuchów z cukinii czy purée z ręcznie mielonego grochu, a owoce popić miejscowym słodkim winem.

Reklama

Pobyt na Santorini niełatwo pogodzić z odwiedzinami na Kos, w archipelagu Dodekanez (Sporady), zaledwie 5 km od wybrzeża tureckiego – ale do odważnych świat należy. I warto, nie tylko dlatego, że tu urodził się Hipokrates. Krajobraz zatoki Thiry widziany z dopływającego do niej promu tworzą częściowo zatopione krawędzie krateru otaczające lagunę. Nazwa wyspy pochodzi od św. Ireny z Salonik, która zmarła tu na początku IV wieku.

Firę, główną miejscowość wyspy, usadowioną na krawędzi kaldery (wielkiego zagłębienia w szczytowej części wulkanu), tworzą białe domki, zbudowane tak, by zapobiec skutkom trzęsienia ziemi. Wyspa zachwyca malowniczymi wioskami, zatokami z przezroczystą wodą i plażami, których piasek jest ponoć najwspanialszy w całej Grecji.

Wyspę nazywa się egejskim ogrodem ze względu na porośnięte zieloną roślinnością doliny i wzgórza. Atrakcje wyspy to oprócz morza, plaż i przyrody także Muzeum Archeologiczne z ekspozycją starorzymską, ruiny szkoły medycznej – Asklepiejonu i synagoga.

Zieleń na Korfu

Ponoć najbardziej urokliwą, bo najbardziej zieloną z greckich wysp, jest Korfu w archipelagu Wysp Jońskich. Według mitologii, wyspa ta była ostatnim miejscem, w którym zatrzymał się Odyseusz, zanim wrócił na Itakę. Znawcy zaliczają tutejsze krajobrazy do najładniejszych na greckich wyspach. Są tu ogrody cytrusowe i winnice, a przede wszystkim gaje oliwne. Te ostatnie sprowadzili Wenecjanie, a niektóre mają nawet po 500 lat.

Warto zobaczyć miasto Korfu, zwane też Kerkyra. Najlepsze plaże znajdują się na zachodnim wybrzeżu. 3 km na południe od miasta leży Kanoni z bajecznymi widokami na zatokę z dwiema wysepkami. Jedną z nich jest Vlacherna, na której mieści się XVII-wieczny klasztor, druga to słynna Pondikonissi, czyli Wyspa Mysia.

Pobliska Zakynthos: niewielka wyspa w archipelagu Wysp Jońskich – 25 km długości, 15 szerokości – pozornie niewiele, całą wyspę można objechać samochodem dookoła w 1-2 dni, ale warto tu pobyć dłużej. Połowa wyspy jest płaska, połowa górzysta. Jest sporo plaż, bajecznie wyglądających klifów, gór wyrastających z morza, dużo górskich i morskich jaskiń. Są kościoły z czasów weneckich.

Zakynthos przez dłuższą część lata jest wyspą zieloną, w odróżnieniu od wielu wysp Morza Egejskiego, które pod koniec lata są suche i spalone słońcem. Rosną tu sosnowe lasy, dojrzewają oliwki, pełno jest drzew i krzewów, a wszystko tonie w zapachu kwiatów, który trudno zapomnieć – jak zresztą w wielu miejscach w Grecji.

2014-07-29 15:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

U poety Adama i innych wielkich

Poszukiwaczy polskich śladów obecna nazwa kraju Białoruś nie zwiedzie. Granice się zmieniały, ale pamięć ludzka przechowała doświadczenia wcześniejszych pokoleń, Cienie historii, języka, materialnych pamiątek, nazw. I to pozostało, choć popadło w ruinę, przysypane kurzem, popiołem, zniweczone. Zniszczone, ale nie do końca. Drzemiąca w ukryciu ojczyzna myśli..., do której odwołujemy się, jak sugerował pierwszy z naszych wieszczów, odradza się powoli i nie bez wysiłku

Ta wyprawa w nieznane, na zapomnianą nieco przez nas dzisiejszą Białoruś, w sposób niejako symboliczny rozpoczęła się w dawnym pałacu, rezydencji Zamoyskich w Kozłówce koło Lubartowa. Muzeum ma swoją specyfikę. Obok pałacowych wnętrz, nawiązujących do upodobań byłych właścicieli i kaplicy z wystawą, przypomnieniem epizodów z życia Prymasa Tysiąclecia, kard. Stefana Wyszyńskiego, jest jeszcze powozownia, a w niej obejrzeć można to, co pozostało po minionej epoce socrealizmu oraz ideologii, która napłynęła ze wschodu, po wysiłkach stawiania na piedestał wodza rewolucji sowieckiej, jego pomocników i kontynuatorów. Zgromadzone eksponaty przypominają nie tylko postaci, rocznice, wydarzenia. Wrażenie robią monumenty wycofane z naszego otoczenia, w tym słynnego Lenina z Poronina z uszkodzonym obecnie barkiem w kształcie sporej dziury. Widać gołym okiem, że pomnik po przejściach, ale szczegóły okrywa tajemnica. Do Kozłówki trafiło ponoć wiele pomników, nie wszystkie zapewne są eksponowane, podsumowuję zawartość terenu ekspozycyjnego, niezbyt rozległego lamusa.

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję