Reklama

Głos z Torunia

Cały twój, Maryjo

– Możemy powiedzieć Matce Bożej i ojcom paulinom, że szlaki z Pomorza nie zarosły – mówił bp Józef Szamocki podczas Mszy św. sprawowanej 12 sierpnia na Szczycie na zakończenie 36. Pieszej Pielgrzymki Diecezji Toruńskiej. Matka Boża z radością spoglądała na pątników, na swoje dzieci. Cieszyła się, że przybyło tyle grup z Torunia i innych regionów diecezji, Grudziądza, Chełmna, Chełmży, Radzynia, Wąbrzeźna, Kowalewa Pomorskiego, Brodnicy, ziemi lubawskiej i działdowskiej
12 sierpnia pielgrzymi z diecezji toruńskiej dotarli do celu – na Jasną Górę. Dobrej Matce przedstawili ważne i trudne intencje osobiste i wspólne oraz ofiarowali modlitwę, trud drogi. Powitał ich i podał charakterystykę poszczególnych grup ks. Łukasz Skarżyński, kierownik Pieszej Pielgrzymki Diecezji Toruńskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pielgrzymka z diecezji toruńskiej powstała w 1979 r., by nieść pomoc Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II. W tym roku niezmiennie obejmowała swoją modlitwą kolejnego następcę św. Piotra papieża Franciszka. Podobnie, jak w poprzednich latach, pątnicy modlili się w intencjach osobistych i wspólnych, m.in. w intencjach Kościoła, świata i ojczyzny, prosili za kapłanów oraz ich świętość, a także o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Dziękowali za dar kolejnej pielgrzymki, bycia w drodze, zawierzali bp. Andrzeja Suskiego, diecezję toruńską. Ilu było pielgrzymów, tyle intencji.

W drodze rozważali słowa: „Cały Twój, Maryjo”. Stąd nauki i katechezy były poświęcone właśnie św. Janowi Pawłowi. Kolejny raz wędrował bp Józef Szamocki, pielgrzym, a także ks. kan. Wojciech Miszewski, który po latach posługi jako kierownik pielgrzymki w tym roku pielgrzymował jako proboszcz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wielka rodzina

Uwieńczeniem pielgrzymki była koncelebrowana Msza św. na Szczycie Jasnogórskim o godz. 18.30 sprawowana pod przewodnictwem bp. Józefa Szamockiego w intencjach, które pielgrzymi nieśli w czasie w drogi.

Biskup Józef do sióstr i braci pielgrzymów mówił, że są wielką rodziną, która wędruje do domu Ojca, i pragnie za św. Janem Pawłem II powiedzieć: Cały Twój, Maryjo. Pątnicy wsłuchiwali się w głos Pana i odkrywali tajemnicę, że Bóg, który spogląda z miłością, jest Ojcem każdego z nich. Ta rodzina ma też Matkę. Nawiązując do Ewangelii, wyjaśnił, że w tajemnicy Kany Galilejskiej najważniejsze jest to, iż ci ludzie odkryli Jezusa jako swego brata i mogli za Nim pójść; odkryli, że Maryja jest ich Matką, i zaczęli przemieniać swoje życie na skutek łaski, chodzenia za Chrystusem i Maryją. A najważniejsze przemienienie dokonuje się podczas każdej Mszy św.; przemienienie wina w krew Jezusa i chleba w Jego ciało zmienia ludzkie serca, pozwala spojrzeć na świat i problemy w duchu błogosławieństw, zawierzenia, świętości. Wzorem jest tu Maryja, która mówi, co czynić. – Ona najbardziej zna Ojca – powiedział bp Józef i podkreślił: – Jezus zjednoczony z Ojcem na prośbę Matki w tajemnicy Kościoła będzie nas przemieniał, bo my przyjmujemy Go do swojego serca.

Reklama

Skarb dla pątników

Bp Szamocki jako największy skarb dla każdego z pątników na trudne momenty życia zostawił im zachętę: – Kiedy będzie taka chwila, pomyślisz sobie, mam Boga, który jest Ojcem, i dopowiesz, moim Ojcem; mam Matkę, która pomoże rozwiązać mi wiele spraw, podpowie, co mam czynić, ale to jest moja Matka, i może sobie pomyślisz, że masz tak wielu braci i sióstr, których także Bóg połączył w wielkiej rodzinie pielgrzymkowej.

Na zakończenie podziękował wszystkim pielgrzymom, a w sposób szczególny ks. kan. Wojciechowi Miszewskiemu za wieloletnią posługę i ks. Łukaszowi Skarżyńskiemu podejmującemu trud przewodzenia pielgrzymką, oraz służbom porządkowym, sanitarnym i muzycznym.

Statystyka

W dniu powitania na Jasnej Górze były 1043 osoby. W 9 grupach wędrowało 40 księży, 6 diakonów, 15 kleryków, 12 sióstr zakonnych, 14 obcokrajowców (z Niemiec, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Białorusi i Litwy), 57 w służbie porządkowej, 36 sanitarnej i 67 muzycznej. Najstarszy pielgrzym to Antoni, który ma 83 lata, a najmłodszy – Maja, ma 10 miesięcy. Wśród pątników była para nowożeńców. W Toruniu natomiast pątników wspierała minipielgrzymka.

Trud i radość

Ks. Łukasz Skarżyński mówi o pielgrzymce jako o ogromnym trudzie, wspomina o bolących nogach, męczących upałach, czasem szczypiących pęcherzach. – Każdy jednak pielgrzym, który wychodzi w drogę do Matki na Jasną Górę, odczuwa wielką radość i wzruszenie – podkreśla i dodaje: – Dla mnie to była pierwsza pielgrzymka, którą prowadziłem jako kierownik, dlatego była wyjątkowa. Zauważam, że pielgrzymi byli zdyscyplinowani, otwarci na katechezy, chętnie brali udział w śpiewach, zabawach, modlitwie. Z roku na rok zaangażowanie pielgrzymów i coraz większy duchowy rozwój jest widoczny. I to bardzo, bardzo raduje.

2014-08-21 13:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

IX Ogólnopolska Pielgrzymka Rowerowa dotarła na Jasną Górę

[ TEMATY ]

pielgrzymka

PIOTR NOWOSIELSKI

Grupa rowerowa

Grupa rowerowa

IX Ogólnopolska Pielgrzymka Rowerowa pod patronatem przewodniczącego Rady Episkopatu ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek dotarła na Jasną Górę. W sumie wzięło w niej udział ponad tysiąc osób. Rowerzyści przyjechali w różnych grupach z całego kraju i spotykali się przed częstochowską archikatedrą, by razem wjechać do Sanktuarium.

Bp Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek, przypomniał w homilii, że bycie pielgrzymem to wielka łaska i specjalne powołanie. - Być pielgrzymem to specjalne powołanie, nie wszyscy mają wystarczająco zdrowia, i nie wszyscy mają w sercu wystarczająco nadziei, aby nie bać się, aby nie lękać się trudu, wyrzeczenia, poświęcenia, zmagania się ze swoją słabością, z porą dnia - mówił kaznodzieja.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Kard. Parolin: unikać eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie

2024-04-20 13:00

[ TEMATY ]

Watykan

kard. Pietro Parolin

wikimedia/CC BY-SA 2.0

Kard. Pietro Parolin

Kard. Pietro Parolin

Wszyscy pracują nad tym, aby konflikt na Bliskim Wschodzie nie eskalował – powiedział kard. Pietro Parolin przy okazji konferencji na Papieskim Uniwersytecie Urbanianum. W kwestii aborcji Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej podkreślił: „Jesteśmy za wszystkimi instrumentami, które pozwalają nam potwierdzić prawo do życia”.

„Wydaje mi się, że jak dotąd sprawy, poszły całkiem dobrze, w tym sensie, że nie było tego, czego się obawiano i że obie strony starają się nie prowokować w taki sposób, aby poszerzyć konflikt” – zaznaczył kard. Parolin w kwestii napięć między Iranem a Izraelem w ostatnim czasie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję