Od niedawna, za kompleksem zabytkowym w Bliznem, na długości około pięciuset metrów wzdłuż rzeki Stobnicy pojawiły się bardzo pracowite, a największe w Europie gryzonie zwane bobrami. Pracują od zmierzchu
przez całą noc, nie oszczędzając żadnej wierzby. Bóbr nierzadko ścina tak, aby korona drzewa padła nad wodą, a wówczas smakołyki pobiera pluskając z wody. Dorosły bóbr potrzebuje jednej nocy na zwalenie
drzewa o średnicy 20 cm.
Przedstawiciele naszego Koła św. Huberta w Bliznem byli świadkami efektów poczynionych przez bobry i samej ich obecności. Obejrzeliśmy tzw. żeremie, czyli nadwodny szałas budowany z gałęzi, mułu i
błota, jak również powstającą tamę. Warto nadmienić, że te stworzenia zawsze mają wejście i wyjście przez wodę. Nie zapadają w zimowy sen.
Bóbr bardzo dobrze pływa i nurkuje nawet do 20 minut, chociaż rośnie cięższy od sarny. Jedynie na lądzie porusza się niezgrabnie, ale nie odchodzi od wody dalej jak do 30 metrów. Jest roślinożercą.
Jego jadłospis to: roślinność wodna, kora, gałęzie, miękka warstwa drzewa z wierzb, topoli; gardzi olchą ponieważ jest gorzka.
Skoro mamy nad Stobnicą takich mieszkańców to znaczy, że woda jest czystsza niż kiedyś.
Pomóż w rozwoju naszego portalu