Reklama

Kościół

Przejmujące świadectwa podczas Jubileuszu Pocieszenia

O trudzie przekształcania tragedii w zalążek nadziei mówiły podczas czuwania modlitewnego Jubileuszu Pocieszenia w bazylice watykańskiej dwie kobiety.

2025-09-15 19:48

[ TEMATY ]

jubileusz

świadectwa

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsza z nich Lucia Di Mauro z Neapolu opowiedziała o swej tragedii, kiedy 4 sierpnia 2009 roku jej mąż ochroniarz, został zamordowany przez grupę młodych ludzi podczas pracy na placu Carmine, w historycznym centrum miasta. Miał zaledwie 45 lat.

„Tej nocy moje życie i życie mojej córki zmieniły się na zawsze” - wyznała. „W tej ciemności znalazłam siłę w wierze, która nie usunęła łez ani gniewu, ale pozwoliła mi iść naprzód, iść dalej, nawet gdy wydawało się to niemożliwe. Nauczyłam się, że ból może niszczyć lub stać się zalążkiem dobra, jeśli mamy odwagę stawić mu czoła. Moje doświadczenie jako pracownika socjalnego pozwoliło mi spojrzeć na rzeczywistość z innej perspektywy. Zrozumiałam, że ci chłopcy nie byli jedynymi odpowiedzialnymi za krzywdę wyrządzoną mojemu mężowi, ale byli wynikiem naszych złych wyborów, naszej obojętności wobec najtrudniejszych dzielnic, gdzie najmłodsi nie mają nic i znają tylko przemoc” - powiedziała.

Podziel się cytatem

Zaznaczyła, że jej męża zamordowało 4 młodych ludzi, a najmłodszy z nich miał zaledwie 17 lat i nie wiedział, że wkrótce zostanie ojcem. Osierocony przez swego ojca dorastał w trudnej dzielnicy i znalazł schronienie w grupie rówieśników. Razem zajmowali się kradzieżą cennych zegarków obcokrajowców przebywających w mieście. „Po zabójstwie mojego męża Antonio został skazany na 22 lata więzienia. W więzieniu dla nieletnich w Nisida rozpoczął proces resocjalizacji i to właśnie tam, krok po kroku, narodziła się w nim chęć spotkania się ze mną i poproszenia o przebaczenie. Przed spotkaniem z nim bałam się, ponieważ wyobrażałam sobie, że jest potworem” - wyznała kobieta. „Natomiast stanęłam przed drżącym, płaczącym chłopcem, który prosił o przebaczenie, a jedyną rzeczą, jaką mogłam zrobić, było długie uściskanie go. Wtedy poczułam w sobie pragnienie i możliwość przekształcenia bólu w coś nowego. Tak narodziła się jedna z dróg, którą dziś znamy jako sprawiedliwość naprawcza, droga, na której ból jest przyjmowany i przekształcany poprzez spotkanie, słuchanie i dialog”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Drugie świadectwo przedstawiła Diane Foley, matka Jamesa Wrighta Foley’a, niezależnego dziennikarza wojennego porwanego w 2012 roku Syrii.

Przez niemal dwa lata był bity, głodzony, torturowany, a ostatecznie w sierpniu 2014 roku ścięto mu głowę, ponieważ był amerykańskim dziennikarzem i chrześcijaninem.

Podziel się cytatem

Wyznała, że już wcześniej jej syn w Wielkim Poście 2011 roku został porwany podczas reportażu z Libii. „Pierwsza niewola trwała tylko 44 dni, ale pogrążyła nas w głębokiej panice i strachu o jego życie. Nasza wspólnota kościelna zebrała się wokół nas, dając nam nadzieję swoimi modlitwami. Kiedy Jim wrócił do domu, był innym człowiekiem. Jego wiara pogłębiła się” - stwierdziła. Kobieta opowiedziała o desperackich próbach i poszukiwaniu pomocy w uwolnieniu syna zarówno w USA jak i za granicą, a także modlitwie, gdy miała poczucie pewności, że Bóg uwolni jej syna. Tymczasem dwa tygodnie później został on brutalnie i gwałtownie ścięty.

„Byłam w szoku, nie mogłam w to uwierzyć, a gdy dotarła do mnie rzeczywistość, ogarnęła mnie wściekłość na ISIS (Państwo Islamskie), na rząd Stanów Zjednoczonych, na tych, którzy odmówili pomocy”. Wyznała, iż doświadczyła buntu wobec Boga. „W tych mrocznych chwilach modliłam się desperacko o łaskę, by nie stać się zgorzkniałą, ale przebaczającą i miłosierną” - wyznała.

Dziewięć lat później w 2021 roku dwóch dżihadystów, którzy porwali i torturowali jej syna zostało aresztowanych i postawionych przed sądem w Wirginii w Stanach Zjednoczonych. Alexanda Kotey przyznał się do wszystkich ośmiu zarzutów porwania, tortur i morderstwa i nieoczekiwanie zaproponował spotkanie z rodzinami ofiar. „Wyraził głęboką skruchę, a Bóg dał mi łaskę, abym postrzegała go jako brata, grzesznika potrzebującego miłosierdzia, tak jak ja” - wyznała kobieta.

Diane Foley opowiedziała także założeniu fundacji imieniem jej syna. Jej działalność doprowadziła do zmiany polityki rządu Stanów Zjednoczonych w sprawie porwań zakładników, co zaowocowało uwolnieniem 170 obywateli USA przetrzymywanych za granicą oraz do przeszkolenia setek początkujących dziennikarzy w zakresie zasad bezpieczeństwa. „Ta praca była dla mnie głębokim ukojeniem. Jest to dowód na to, że dzięki Chrystusowi zło może zostać przemienione w coś dobrego” - powiedziała w bazylice watykańskiej Diane Foley.

Oceń: +21 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmienia życie

Niedziela małopolska 20/2025, str. III

[ TEMATY ]

świadectwa

Karol Sudor

Paweł Dudzik (pierwszy z prawej) i Maciej Salus głoszą świadectwa w różnych częściach Polski

Paweł Dudzik (pierwszy z prawej) i Maciej Salus głoszą świadectwa w różnych częściach Polski

To nie jest nasza zasługa, to wszystko jest łaska – przekonywał Paweł Dudzik podczas koncertu ewangelizacyjnego we Włosani.

Proboszcz parafii Najświętszej Maryi Królowej Polski ks. Konrad Kozioł zaprosił parafian i gości, w wigilię odpustu parafialnego na spotkanie z muzyką i poezją, realizowane w ramach projektu ewangelizacyjnego „Aby Maryja była bardziej znana i kochana”.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV o rosyjskich dronach nad Polską: Polacy są zaniepokojeni

2025-09-16 23:15

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV udzielił krótkiej wypowiedzi mediom we wtorek wieczorem przed powrotem z Castel Gandolfo do Watykanu. „Polacy są zaniepokojeni, bo czują, że ich przestrzeń powietrzna została naruszona, więc sytuacja jest bardzo napięta, bardzo, bardzo” - powiedział Ojciec Święty.

Leon XIV spędził dwa dni w Castel Gandolfo. Przed wyjazdem we wtorek wieczorem odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy o sytuację w Gazie oraz kwestię ostatnich oskarżeń Rosji wobec NATO.
CZYTAJ DALEJ

Świebodzice. Jego serce biło miłością do ludzi. Pogrzeb ks. kan. Jana Mrowcy

2025-09-17 23:24

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

Świebodzice

pogrzeb kapłana

kapłan diecezji świdnickiej

ks. Jan Mrowca

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ks. kan. Jan Mrowca (1946-2025)

Ks. kan. Jan Mrowca (1946-2025)

Śmierć kapłana zatrzymuje codzienny rytm parafii. Milkną dzwony, a ciszę wypełniają wspomnienia. Tak było w Świebodzicach, gdzie 16 września odbyła się żałobna Msza święta za ks. kan. Jana Mrowcę, który przez 23 lata był proboszczem parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła.

Mszy świętej żałobnej przewodniczył bp Ignacy Dec. – Nasze lata przemijają jak trawa, a Ty, Boże, trwasz na wieki. Dzisiaj przekazujemy do domu niebieskiego naszego brata, kapłana Jana. Eucharystia jest dziękczynieniem. Dziękujemy za jego serce, które biło miłością do ludzi – powiedział biskup.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję