Stała się rzecz skandaliczna. Że trzeba było zaprosić córkę i syna rotmistrza Pileckiego, to sprawa oczywista. Z dwóch, co najmniej, powodów. Uhonorowano by wtedy rotmistrza Pileckiego, dziś pułkownika, za jego czyny, za to, co zrobił – za przedostanie się do Auschwitz, a potem poinformowanie świata o tym obozie. Ale oddano by także hołd człowiekowi, który potem był Żołnierzem Wyklętym i zginął z rąk komunistycznych siepaczy. To, że na uroczystościach w obozie Auschwitz pojawił się wnuk komendanta obozu Rudolfa Hoessa, a nie zaproszono Zofii i Andrzeja Pileckich, to wielki skandal.
Pomóż w rozwoju naszego portalu