Częsta to sytuacja w naszym życiu, że ludzie, którzy wiele dobrego zrobili dla innych, poświęcili im wiele czasu, a niekiedy nawet pieniądze czy poparcie, spotykają się później z niewdzięcznością. Do osób, które nieraz mówią o tzw. krótkiej pamięci, należą m.in. rodzice, gdy ich dzieci o nich zapominają, nie chcą pamiętać, ile rodzice dla nich zrobili. Nieraz ta pomoc trwa latami i niemożliwe wydaje się, by ktoś, kto jej doświadcza, nie pamiętał o tym, nie odezwał się później z wdzięcznością lub gdy darczyńca znajdzie się w trudniejszej sytuacji – nie starał się w jakiś sposób podać mu ręki. Dlatego gdy czynimy jakiekolwiek dobro, nie powinniśmy myśleć o tym, czy ktoś będzie się nam odwdzięczał lub choćby podziękuje. Musimy powiedzieć sobie: czynię to dla Pana Boga, dla zachowania przykazania miłości Boga i bliźniego. Na Boską wdzięczność zawsze można liczyć.
Reklama
A jednak ludzka wdzięczność jest cechą, której powinniśmy się uczyć, która świadczy o naszej kulturze wewnętrznej. Jakże miło jest nauczycielowi, gdy jego dawny uczeń okaże mu swoją wdzięczność, gdy pamięta... Czy ktoś dziś zwraca na to uwagę w wychowaniu? Można by napisać wiele artykułów mówiących o tym, że wdzięczność jest cnotą zapomnianą. A zdarza się też, że po okazaniu komuś pomocy wspomożony zaciera ślady niosącego pomoc. Z taką sytuacją mają często do czynienia kapłani. Oni, jak inni, także są rozgoryczeni z powodu takich ludzkich postaw. Człowiek, któremu udzielono konkretnej pomocy, staje się niekiedy wrogiem darczyńcy, odwraca się od swego dobrodzieja plecami. Takich uczuć doświadczył też Kościół w Polsce, kiedy po obaleniu systemu komunistycznego wielu działaczy Solidarności i intelektualistów nie tylko odwróciło się od Kościoła, w którym dotychczas znajdowało dla siebie schronienie, ale wręcz stało się jego przeciwnikami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Krótka pamięć – niewdzięczność – to sprawa podlegająca naszemu rachunkowi sumienia, a może nawet głębszej, rekolekcyjnej refleksji. I jeśli czasem za późno jest już na okazanie komuś wdzięczności, to zostaje jeszcze modlitwa za dobroczyńców.
Niewdzięczność ma swoją długą historię, istnieje tak długo, jak istnieje człowiek. Chodzi jednak o to, by uwrażliwiać ludzi na potrzebę okazywania wdzięczności – nie zawsze może bezpośrednio wobec darczyńcy, czasem przez pomoc świadczoną innemu potrzebującemu – gdyż dodaje ona skrzydeł czynieniu dobra, przyczynia się do rozprzestrzeniania się go na świecie.
A jeśli chodzi o samo bycie dobrym, służenie pomocą – cóż, to jest powinność każdego, kto może pomóc, zwłaszcza jeśli jest chrześcijaninem, i nie trzeba się tu oglądać na ludzką wdzięczność. Nagrodę za to otrzymamy na pewno w niebie.