Reklama

Niedziela Częstochowska

Pamięci ofiar II wojny światowej

W Wierzchowisku żywa jest historia zamordowanego tu z rąk zamaskowanych napastników 23 września 1943 r. kl. Mariana Śpikowskiego. Stąd 70. rocznica zakończenia II wojny światowej w tutejszej parafii pw. Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza stała się okazją do uczczenia pamięci osób, które zginęły podczas wojny, a były związane z tą miejscowością

Niedziela częstochowska 21/2015, str. 3

[ TEMATY ]

rocznica

Marian Sztajner

Poświęcenie tablicy

Poświęcenie tablicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielę 10 maja podczas Mszy św. o godz. 16, z inicjatywy i z przyzwoleniem proboszcza miejscowej wspólnoty parafialnej – ks. Marka Jachny, odsłonięto okolicznościową tablicę, poświęconą pomordowanym, którą umieszczono w wejściu do świątyni.

Na szczególną uwagę zasługuje męczeńska śmierć kleryka Seminarium Duchownego w Gnieźnie Mariana Śpikowskiego, który podczas bandyckiego napadu stanął w obronie matki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przesiedlona z Baranowa – nieopodal Kępna (województwo wielkopolskie) – rodzina Śpikowskich schronienie we wsi znalazła u małżeństwa Rozalii i Franciszka Ociepów. To w ich domu na oczach matki i rodzeństwa zginął 24-letni, szykujący się do święceń kapłańskich Marian, który po przesiedleniu studia teologiczne kontynuował w seminarium krakowskim i tam, jak twierdzą jego bliscy, zetknął się z klerykiem Karolem Wojtyłą. Sama matka kleryka, choć ranna, żyła jeszcze ponad 20 lat i doczekała się święceń kapłańskich młodszego syna – Antoniego, urodzonego w 1926 r.

Co ciekawe, to nie koniec powołań do służby w winnicy Pańskiej w rodzinie Śpikowskich. Siostra kleryka Mariana – Zofia Matuszewska, jako 15-letnia dziewczynka świadek jego męczeńskiej śmierci, również doczekała się dwóch synów kapłanów – Tadeusza, dominikanina, który zmarł w 1991 r., oraz Piotra. Notabene ks. Piotr Matuszewski jest proboszczem w parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Drawsku nad Notecią, której gospodarzem przez blisko 30 lat, a obecnie rezydentem jest 89-letni dziś ks. Antoni Śpikowski. Do tej listy dochodzi jeszcze ks. Onufry Śpikowski, administrator w... Drawsku, który zginął w Dachau.

Na Eucharystię, którą koncelebrowali ks. Piotr Nowak – za parafian oraz ks. Marek Jachna – za tych, którzy w czasie wojny polegli na terenie wsi Wierzchowisko, licznie stawili się mieszkańcy, przedstawiciele władz miasta i powiatu, nie zabrakło pocztów sztandarowych, w tym Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę, a także członków rodzin Śpikowskich, Sowów oraz zamordowanych w obozie w Auschwitz mieszkańców Wierzchowiska.

Reklama

Rodzinę Śpikowskich reprezentował Antoni Matuszewski, syn Zofii, który urodził się w 1953 r., w dzień prymicji Antoniego i na jego cześć otrzymał imię. Rodzinę zamordowanych przez gestapo za ukrywanie Żydów Franciszki i Józefa Sowów – ich dzieci.

W homilii ks. Jachna, nawiązując do czytań mszalnych i Ewangelii, mówił, że to Jezus nas wybrał i przeznacza nas na to, abyśmy szli i przynosili owoc obfity. Warunek jest jeden. Człowiek musi chcieć współpracować z Panem Bogiem i zachowywać przykazanie miłości. – Jezus wzywa nas, abyśmy żyli miłością, której On nas uczy. Bo ta ludzka często prowadzi do nienawiści. Dzisiejszy obchód niech będzie dla nas przestrogą, co może przynieść miłość i co może przynieść nienawiść – podkreślił kaznodzieja.

Uroczystość zakończyło odsłonięcie i poświęcenie tablicy.

2015-05-21 12:26

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

U Matki Życia

Niedziela częstochowska 46/2019, str. 1, 6

[ TEMATY ]

rocznica

abp Wacław Depo

abp Stanisław Nowak

Bożena Sztajner/Niedziela

Abp Stanisław Nowak koronuje obraz Rozprzańskiej Matki Życia. 14 listopada 2009 r.

Abp Stanisław Nowak koronuje obraz Rozprzańskiej Matki Życia. 14 listopada 2009 r.

Parafia Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny – Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Matki Życia w Rozprzy przeżywa w niedzielę 17 listopada 10. rocznicę koronacji obrazu Matki Życia. Uroczystościom jubileuszowym o godz. 11.00 będzie przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski

Bardzo serdecznie zapraszam wszystkich z rejonu radomszczańskiego i całej archidiecezji. Podczas uroczystości swoje ślubowania złożą również Rycerze Jana Pawła II – powiedział w rozmowie z „Niedzielą” ks. Wiesław Płomiński, proboszcz parafii i kustosz sanktuarium. Jak podkreślił, przygotowania do tego szczególnego wydarzenia trwały od dłuższego czasu. – Odprawialiśmy specjalne liturgie podczas 9-tygodniowej nowenny, a od 11 października rodziny mieszkające w parafii przyjmowały w domach kopie obrazu Matki Życia. Ks. Płomiński przyznał, że kult Matki Życia rozwija się, a do Rozprzy przyjeżdżają również pielgrzymki spoza parafii. Warto dodać, że 14. dnia każdego miesiąca, podczas nabożeństwa w intencji ochrony życia, można w rozprzańskim sanktuarium włączyć się w Duchową Adopcję Dziecka Poczętego lub odnowić złożone przyrzeczenia.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Opole Lubelskie. Wierni Chrystusowi

2024-04-25 17:51

Paweł Wysoki

W niedzielę Dobrego Pasterza abp Stanisław Budzik przeprowadził wizytację parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Opolu Lubelskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję