Ikona. Jej zadaniem jest wprowadzenie w przestrzeń Pana Boga, w świat modlitwy. To nie tylko artystyczna kreacja, ale też owoc procesu duchowego, nawracania się i pogłębionej wiary. Technologia tworzenia ikony jest podporządkowana teologii. W prawosławiu przed rozpoczęciem malowania ikony ikonopis odbywał rekolekcje, spowiedź – malował w stanie łaski uświęcającej. Wyrażał w ikonie to, czego doświadczył, próbując odkryć Pana Boga. Nie była więc ona jedynie wyrazem ekspresji artystycznej wnętrza autora, ale posłusznym odtwarzaniem tego, co sam otrzymał. Ikony nie mógł malować ktoś, kto nie żył wiarą. To wspaniała tradycja chrześcijańskiego Wschodu.
A dziś? Dziś można mówić o pewnej modzie na ikonopisarstwo. Powstaje coraz więcej pracowni, szkół pisania ikon (warto zaznaczyć, że w języku greckim istnieje jedno słowo na określenie pisania i malowania), warsztatów mających w swojej ofercie ikony na każdą okazję. Jak z jednej strony dać się porwać ikonie, a z drugiej – nie iść jedynie za mniej lub bardziej ekskluzywną modą?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Przede wszystkim trzeba zadbać o to, żeby nasze wnętrze było podporządkowane woli Bożej – mówi ks. Tomasz Knop, założyciel częstochowskiej Pracowni Ikonograficznej Deesis. – Jeżeli mamy przedstawić prawdę o Bogu, to najpierw z tą prawdą trzeba się zmierzyć przez modlitwę, sakramenty, lekturę słowa Bożego. Stąd pomysł, by warsztaty pisania ikon powiązać z rekolekcjami, stworzyć więc najbardziej naturalne środowisko dla tworzenia ikon – podkreśla ks. Knop. Ale takie rozwiązanie daje jeszcze inną możliwość: współtworzenia rekolekcji. Wyjścia z roli biernego ich uczestnika na rzecz zaangażowania własnych zdolności, tworzenia obrazu Chrystusa, a co za tym idzie – w pewien sposób i tworzenia siebie na nowo – przemiany siebie, nawracania się, stawania się nowym człowiekiem na obraz Boży; odkrywania piękna sztuki, ale też piękna Boga i piękna w sobie; porządkowania swojego wnętrza. A efektem tego będzie powstanie konkretnego widocznego znaku: ikony.
Jest jednak pewien problem – co, jeśli ktoś nie odkrywa w sobie najmniejszego talentu malarskiego? Czy tego typu rekolekcje są dla niego zamknięte? Znów odwołam się do ks. Knopa, który w ostatnim tygodniu czerwca startuje z inicjatywą rekolekcji z warsztatami pisania ikon. Jako ich organizator czeka na wszystkich, bo każdy człowiek ma w sobie mniejsze lub większe zdolności plastyczne. Musi je tylko wydobyć. – I my powiemy, jak to zrobić – przekonuje. Każdy dostanie deskę, wszystkie sprzęty potrzebne do wykonania ikony i fachowy instruktaż krok po kroku. A efekt? Ikona Chrystusa Pantokratora – najbardziej podstawowego przedstawienia Boga. To jedna z najprostszych do namalowania ikon. A podpowiadać będą ks. Bogdan Blajer – historyk sztuki, konserwator zabytków – i Adam Rokowski – doktorant na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, uczestnik prawosławnych kursów pisania ikon.
Każde tego typu rekolekcje są zaproszeniem do odkrywania Ewangelii w nowy sposób, w tym przypadku – przy użyciu środków plastycznych. To zaproszenie, żeby przez twórczość zbliżyć się do Pana Boga, zaproszenie, by człowiek – niczym Bóg Stworzyciel – stał się twórcą. Bo to twórczość rozwija wnętrze, jest ćwiczeniem, dzięki któremu rośnie wiara.