Reklama

Niedziela Rzeszowska

Tajemnice Bieździedzy

W powiecie jasielskim znajduje się niewielka wioska o bogatej historii – Bieździedza. Rośnie tutaj 600-letni dąb, w którego pień wbito kiedyś dwa rycerskie miecze

Niedziela rzeszowska 31/2015, str. 4

[ TEMATY ]

historia

turystyka

Arkadiusz Bednarczyk

Kamienny kościół w Bieździedzy pochodzi z XV stulecia

Kamienny kościół w Bieździedzy
pochodzi z XV stulecia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Legenda miejscowa mówi o tym, że wracający spod Wiednia w 1683 r. oddział żołnierzy królewskich poparł pomysł swojego dowódcy, aby na znak zwycięstwa nad Turkami wbił on w jeden z dębów w Bieździedzy swe miecze. Dąb ów rośnie przy jednym z najstarszych na Podkarpaciu kościołów, wybudowanym z kamienia, pochodzącym z początku piętnastego stulecia, ufundowanym przez rycerską rodzinę Helwigów.

W mrocznym wnętrzu kościoła unosi się charakterystyczny dla wiekowych budowli sakralnych zapach... starości: mieszaniny kurzu, kadzidła, świec i drewna. Z tablic informacyjnych zawieszonych we wnętrzu kościoła dowiadujemy się, że w siedemnastym stuleciu do kościoła dobudowano kaplicę pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Fundatorami kaplicy byli nowi właściciele Bieździedzy – Romerowie. Jest to ich rodowa nekropolia; spoczywają pod posadzką kaplicy. We wnętrzu nie znajdziemy zbyt wielu zabytków, bowiem wyposażenie spłonęło w dziewiętnastym stuleciu; obecne pochodzi z końca tamtego wieku. Uwagę zwraca piękny obraz zawieszony na ścianie prezbiterium (jednej z dobrych zachodnioeuropejskich szkół malarskich) „Opłakiwanie Chrystusa przez Aniołów...”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Misje od królów

W szesnastym stuleciu Bieździedza dostała się w ręce rodu Broniowskich, Stanisława, Wincentego i Marcina, którego członkowie zapisali się w naszej historii wieloma czynami. Będąc królewskimi dworzanami, otrzymywali od polskich królów wiele ważnych misji. O niektórych z nich warto wspomnieć. Chorąży przemyski Stanisław Broniowski dostał ważną misję od króla Zygmunta Starego, który wysłał go w 1546 r. z poselstwem do Konstantynopola, na dwór samego sułtana, aby przekonał Turków do rezygnacji z fortyfikowania swoich granic z naszym państwem. Misja ta zakończyła się fiaskiem, ale kolejni królowie powierzali mu kolejne, dyplomatyczne zadania.

Jak wskrzeszano zmarłych

Niezwykła historia wiąże się z Wincentym Broniowskim. Około 1560 r. przeszedł on na modny w kręgach ówczesnej szlachty luteranizm. Tak naprawdę nie chodziło tu o kontestowanie wiary katolickiej, lecz o unikanie licznych obciążeń finansowych wobec Kościoła. Stąd wielu polskich szlachciców starało się w ten sposób zaoszczędzić. Aby przekonać swoich poddanych do przejścia na protestantyzm, Wincenty urządził koło kościoła, który zamienił na protestancki zbór, swoisty spektakl. Miało to być... wskrzeszenie jednego z mieszkańców wioski, imieniem Mateusz, przez protestanckiego ministra (czyli odpowiednika katolickiego księdza). Mateusz miał udawać nieboszczyka na marach i na wyraźne słowa modlitwy protestanckiego ministra nagle wstać. Ale stała się rzecz niebywała! Kiedy ów człowiek położył się na marach...naprawdę zmarł! Nie zdołał już wstać z pogrzebowych mar... ale za to miejscowość stała się sławna w całej Europie – już w 1565 r. pisano o niej w wydanej w Niemczech księdze, którą czytano z wypiekami na twarzy...

Reklama

Królewski szpieg z Bieździedzy

Jeden z kolejnych Broniowskich – Marcin, otrzymał od króla Stefana Batorego misję dyplomatyczną na Krymie; tam spotkał się z chanem Mehmedem Girejem. Udało mu się doprowadzić do pokoju z Tatarami w 1578 r. Jeszcze raz udał się na Krym i przebywał tam kilka miesięcy, szczegółowo poznając region i śląc do króla...tajne raporty. Sporządził także mapę Krymu oraz opisał dokładnie egzotyczne dla Europejczyków obyczaje, jakie panowały w tatarskim kraju. Stefan Batory wynagrodził go wówczas honorowym stanowiskiem podczaszego oraz starostwem w Medyce. A opis podróży Broniowskiego został wydany w Kolonii w 1595 r. Dzieło to było pierwszą pisaną informacją o kraju tatarskim, wydane i rozpowszechniane szeroko w Europie.

Romerowie

Do kamiennego kościoła dobudowano siedemnastowieczną kaplicę, w której złożono prochy kolejnych właścicieli miejscowości – rodziny Romerów. Wśród pięknych epitafiów znajdujemy epitafium Rozalii z Oraczewskich Romerowej, zmarłej w 1809 r., ze wzruszającym napisem. „Z tych” Romerów wywodził się znany polski geograf i autor atlasów profesor Eugeniusz Romer, którego żona była córką dyrektora browaru w Okocimiu. Ojciec Eugeniusza, właściciel Bieździedzy, był powstańcem styczniowym, a później starostą w Krośnie, a brat słynnego geografa wojskowym, który odmówił wysłania podległych mu oddziałów na pomoc Józefowi Piłsudskiemu w czasie tzw. przewrotu majowego w 1926 r., odpowiadając Marszałkowi, że: „uznaje tylko rozkazy legalnego rządu”.

2015-07-30 12:36

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Miasteczko jak z bajki

Niedziela lubelska 31/2020, str. VI

[ TEMATY ]

turystyka

Kazimierz Dolny

Paweł Wysoki

Panorama Kazimierza Dolnego z Góry Trzech Krzyży

Panorama Kazimierza Dolnego z Góry Trzech Krzyży

Kazimierz Dolny jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w regionie.

Nadwiślańskie miasteczko, rozłożone na wzgórzach i wąwozach prawego brzegu rzeki, odwiedza rocznie ponad 2 mln turystów. Fenomen tego miejsca polega na tym, że każdy znajdzie tu coś dla siebie: od pradawnych legend, przez cenne zabytki i inspirujące historie, po ukryte wśród zieleni oazy spokoju.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: usiłuje się niedobre ideologie wprowadzać do szkół, a nawet do serc małych dzieci

2024-04-27 09:57

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Nie możemy dopuścić do tego, by żyć bez Chrystusa. Nie możemy pozwalać obojętnie na to, by Chrystusa wyrywać z naszych sumień w imię nowych ideologii i „postępowej wizji świata” - mówił abp Marek Jędraszewski 26 kwietnia podczas 40-lecia parafii i 30-lecia konsekracji kościoła św. Jana Chrzciciela w Pyzówce.

Na początku Mszy św. proboszcz, ks. Andrzej Wiktor, przypomniał historię powstania tej wspólnoty i świątyni. - Dwa pokolenia chrześcijan wyrosły z tej świątyni. I w tej niewielkiej wspólnocie, która, jak czytamy w Dziejach Apostolskich, „Trwa na modlitwie, Eucharystii, łamaniu chleba i w nauce apostołów” - zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

Rodzina świątynią miłości

2024-04-27 16:03

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Zakończyła się peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w Diecezji Sandomierskiej.

Ostatnią świątynią, w której modlono się przy błogosławionych z Markowej było Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję