Reklama

Święta i uroczystości

Dzieje Krzyża Pańskiego

Odnalezienie relikwii miało miejsce 14 września 325 r. Na pamiątkę tego wydarzenia w tym właśnie dniu Kościół katolicki obchodzi święto Podwyższenia Krzyża Pańskiego

Niedziela Ogólnopolska 37/2015, str. 14-16

[ TEMATY ]

krzyż

relikwie

Grażyna Kołek

Jerozolima, Bazylika Grobu Pańskiego – Kalwaria: Krzyż z miejsca ukrzyżowania Jezusa

Jerozolima, Bazylika Grobu Pańskiego – Kalwaria: Krzyż z miejsca ukrzyżowania Jezusa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Kościele katolickim 14 września obchodzone jest święto Podwyższenia Krzyża Pańskiego. Jego ustanowienie związane jest z postacią cesarzowej Julii Flawii Heleny – żony cesarza Konstancjusza Chlorusa i matki cesarza Konstantyna Wielkiego, uznawanej za świętą zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie.

Wyprawa do Jerozolimy

Św. Helena nawróciła się z pogaństwa najprawdopodobniej w 312 r., podobnie jak jej syn Konstantyn. Zapisał się on w historii jako pierwszy chrześcijański cesarz imperium rzymskiego. To za jego panowania zwołano w 325 r. w Nicei I Sobór Powszechny. To właśnie tam Konstantyn poznał biskupa Jerozolimy Makariusza, który opowiedział mu o żywej wśród judejskich chrześcijan tradycji o Krzyżu Chrystusa przysypanym ziemią i gruzami. Od czasów Jezusa Jerozolima była bowiem dwukrotnie zniszczona przez Rzymian – w 70 i 135 r. Mimo to w tradycji chrześcijan pochodzenia żydowskiego żywa była pamięć o męce Chrystusa i jej materialnych śladach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Usłyszawszy te wszystkie opowieści, cesarz Konstantyn postanowił odszukać zaginione relikwie, przede wszystkim zaś odkopać miejsce kaźni i grobowiec Jezusa oraz wznieść nad nimi chrześcijańską świątynię. Jeszcze w tym samym roku z taką właśnie misją wysłał do Jerozolimy swoją matkę – Helenę. W Jerozolimie nadzorowała ona prace wykopaliskowe i budowlane, podczas których robotnikom udało się odnaleźć trzy drewniane krzyże wraz z gwoździami. Ukryte były w dawnej cysternie znajdującej się niedaleko Golgoty, czyli Wzgórza Czaszek, gdzie ukrzyżowano Jezusa.

Dość szybko Helena i jej doradcy stwierdzili, że odnaleźli autentyczne narzędzia kaźni Chrystusa oraz dwóch łotrów. Euzebiusz z Cezarei w swym „Żywocie Konstantyna”, napisanym między 338 a 340 r., cytuje list cesarza do biskupa Makariusza. Władca pisze w nim o odkopaniu „świadka najświętszej Pasji Chrystusa, spoczywającego tak długo pod ziemią”. Ponieważ odnalezienie relikwii miało miejsce 14 września 325 r., tego właśnie dnia Kościół katolicki obchodzi święto Podwyższenia Krzyża Pańskiego.

Jeszcze w Jerozolimie cesarzowa podzieliła znalezisko na trzy części: pierwszą pozostawiła w Jerozolimie, drugą zabrała ze sobą do Rzymu, trzecią zaś przekazała swemu synowi, który budował właśnie nową stolicę – Konstantynopol i w niej postanowił umieścić odnalezioną relikwię.

Dowód winy

Reklama

W związku z odkryciami św. Heleny rodzi się uzasadnione pytanie: skąd cesarzowa wiedziała, że są to krzyże właśnie z Golgoty, i w jaki sposób rozpoznała, który z nich należał do Jezusa? Jak twierdzili św. Ambroży z Mediolanu i św. Jan Chryzostom, zidentyfikowanie narzędzia kaźni Jezusa było możliwe dzięki drewnianej tabliczce z napisem wymieniającym imię skazańca, zwanej po łacinie „titulus damnationis” (dowód winy). Z Ewangelii św. Jana wiemy, że nad głową Chrystusa przymocowano napis: „Jezus Nazarejczyk Król Żydowski”. Stąd wzięła się rozpowszechniona w katolicyzmie tradycja opatrywania krucyfiksów inskrypcją z inicjałami INRI („Iesus Nazarenus Rex Iudaeorum”).

Z przekazów historycznych wiemy, że także ta część relikwii została przez św. Helenę podzielona na dwie części. Lewa strona pozostała w Jerozolimie, gdzie bezpowrotnie zaginęła w 614 r., gdy szach perski Chosroes II najechał i zniszczył miasto. Prawą stronę natomiast św. Helena zabrała ze sobą do Rzymu.

W Wiecznym Mieście cesarzowa rezydowała w pałacu Sessorium. Po powrocie z Ziemi Świętej postanowiła część budynku przeznaczyć na kaplicę, w której mogłyby odbierać cześć przywiezione przez nią relikwie: jeden z trzech gwoździ, fragment Krzyża oraz „titulus damnationis”. Helena kazała także przywieźć z Jerozolimy worki wypełnione ziemią z Golgoty i rozsypać ją na podłodze rzymskiej kaplicy.

Po śmierci cesarzowej jej syn Konstantyn ofiarował pałac biskupowi Rzymu. Rezydencja została przebudowana i tak powstała stojąca na tym miejscu do dnia dzisiejszego bazylika Świętego Krzyża z Jerozolimy (Santa Croce di Gerusalleme). Od tamtego czasu relikwie pozostawały zawsze w jej wnętrzu.

Do akcji wkraczają naukowcy

W 1997 r. pamiątkami po Jezusie zainteresował się niemiecki badacz Michael Hesemann, który postanowił zweryfikować naukowo ich autentyczność. Na początku postawił trzy możliwe warianty: albo relikwia jest fałszerstwem z czasów św. Heleny, albo jest podróbką z okresu średniowiecza, albo jest prawdziwą tabliczką z Krzyża Jezusa Chrystusa.

Reklama

Najpierw „titulus damnationis” został przebadany przez archeologów. Maria Siliato i Werner Eck stwierdzili, że wszystkie elementy tabliczki (od jej rozmiarów po sposób kreślenia inskrypcji) odpowiadały tego typu przedmiotom z czasów imperium rzymskiego. Botanik Elio Corona orzekł, że „titulus damnationis” pochodzi z bardzo starego drzewa orzechowego rosnącego na Bliskim Wschodzie i we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego. Zgadza się to z relacjami pielgrzymów do Ziemi Świętej z VI wieku.

Tabliczką zajęli się także specjaliści od starożytnej paleografii porównawczej, czyli nauki zajmującej się badaniem różnych form i elementów stylu pisma. Dzięki analizie paleograficznej inskrypcji są oni w stanie określić czas i obszar geograficzny jej powstania.

Napis na „titulusie” składa się z trzech linijek. W pierwszej widnieją słowa napisane po hebrajsku, w drugiej – po grecku, w trzeciej – po łacinie. Osobliwością jest fakt, że inskrypcje w języku greckim i łacińskim wyryte zostały w lustrzanym odbiciu, z prawa do lewa – jakby na wzór hebrajskiego sposobu pisania.

Reklama

Zadania podjęli się najwybitniejsi na świecie eksperci w tej dziedzinie, głównie z uczelni w Izraelu. Analizę hebrajskiego pisma przeprowadzili niezależnie od siebie żydowscy uczeni: prof. Hannah Eshel i dr Gabriel Barkay. Badanie inskrypcji napisanej po grecku zlecone zostało prof. Carstenowi Peterowi Thiede i dr Leah di Segni. Z kolei inskrypcją wyrytą po łacinie zajęli się profesorowie Israel Roll i Benjamin Isaac z Tel-Awiwu. Wszyscy oni, niezależnie od siebie, kategorycznie wykluczyli, że „titulus damnationis” może pochodzić z czasów św. Heleny bądź z okresu średniowiecza. Jednomyślnie uznali, że napis pochodzi z czasu i miejsca, w których żył Chrystus. W tym zaś czasie i miejscu nie było innej osoby, która nosiłaby imię Jezusa Nazarejczyka i została skazana przez Rzymian jako „Król Żydowski”, jak tylko główny Bohater czterech Ewangelii.

Prof. Thiede napisał na temat autentyczności relikwii książkę pt. „W poszukiwaniu Świętego Krzyża”, w której stwierdził: „Ktokolwiek napisał ten tekst („titulus damnationis” – G. G.) nie był ani kopistą, ani fałszerzem”. Żaden fałszerz ani w czasach antycznych, ani w średniowiecznych nie miał bowiem wiedzy dotyczącej krojów pisma hebrajskiego, greckiego i łacińskiego rozpowszechnionych na Bliskim Wschodzie w I wieku. Żaden też nie pozwoliłby sobie na umieszczenie tylko inicjałów Jezusa zamiast pełnego imienia, jak jest to na tabliczce.

Luter się mylił

Konkludując wyniki tych badań, Michael Hesemann napisał: „Jeśli z wysokim prawdopodobieństwem uznać można, że Titulus Crucis pochodzi z czasów Chrystusa, potwierdzą się tym samym informacje na temat jego odkrycia, a także, w pośredni sposób, poświadczony zostanie autentyzm odnalezionych wraz z nim trzech krzyży oraz gwoździ. Oznacza to jednak, że duża część licznych relikwii krzyża, znajdujących się w europejskich katedrach, jest najprawdopodobniej prawdziwa – w każdym razie prawdziwe są wszystkie te cząstki, które w sposób udokumentowany pochodziły z Rzymu, Konstantynopola i Jerozolimy”.

Autentyczność tych relikwii podważał Marcin Luter, który mówił, że na świecie znajduje się „tyle kawałków krzyża, że można by z nich zbudować cały dom, gdyby się je wszystkie posiadało”.

Twierdzenia te postanowił zweryfikować w drugiej połowie XIX wieku francuski badacz Charles Rohault de Fleury. Przez wiele lat zbierał on wszystkie materiały dotyczące relikwii Chrystusowych na całym świecie. Wyniki swych poszukiwań opublikował w swej pracy z 1870 r. Otóż obliczył on, że całkowita objętość Krzyża Świętego wynosiła ok. 36 tys. cm³. Tymczasem objętość wszystkich jego fragmentów rozproszonych po całym świecie osiągała zaledwie 4 tys. cm³. Oznaczało to, że wszystkie znane i oficjalnie czczone kawałki tej relikwii na kuli ziemskiej nie stanowiły nawet jednej dziewiątej jego pierwotnej całości. Krytycy mówili co prawda o olbrzymiej liczbie miejsc, w których znajdują się cząstki krzyża, należy jednak pamiętać, że najczęściej były to cieniutkie szczapki, a niekiedy wręcz drzazgi.

Autentyczność różnych fragmentów da się więc zidentyfikować, łącząc dwa sposoby: badając rodzaj drewna (prawdziwy Krzyż był wykonany z sosny czarnej) oraz dokumentując pochodzenie partykuł z jednego z trzech miejsc: Rzymu, Konstantynopola lub Jerozolimy. W tych miastach od czasów Konstantyna znajdowały się bowiem największe części Krzyża, z których potem odłupywano mniejsze kawałki.

Więcej na temat Krzyża Świętego i innych relikwii Chrystusowych – w książce Grzegorza Górnego i Janusza Rosikonia pt. „Świadkowie Tajemnicy”

2015-09-08 12:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polska młodzież wyjedzie do Rzymu po krzyż Światowych Dni Młodzieży

[ TEMATY ]

młodzi

krzyż

ŚDM w Krakowie

Semilla Luz / Foter / CC BY

W najbliższą środę, 9 kwietnia, delegacja młodzieży ze wszystkich polskich diecezji - łącznie 115 osób - pojedzie do Rzymu, by w Niedzielę Palmową odebrać od papieża Franciszka krzyż Światowych Dni Młodzieży. Symbol ŚDM będzie pielgrzymował po Polsce, trafi także do młodzieży zza wschodniej granicy.
CZYTAJ DALEJ

Czym jest krzyżmo i jak powstaje? Dowiedz się!

2025-04-16 20:12

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Krzyżmo

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

W Wielki Czwartek do południa sprawowana jest Msza Krzyżma Świętego. Nazywa się ją także Mszą olejów. To dlatego, że podczas tej liturgii biskup konsekruje krzyżmo oraz błogosławi oleje chorych i katechumenów. Jak powstają? Odpowiadają liturgista, ks. dr Stanisław Szczepaniec i odpowiedzialny za przygotowanie olejów dla Archidiecezji Krakowskiej, ks. Łukasz Jachymiak.

Wielki Wtorek. Wieczór. Pomieszczenie gospodarcze przy katedrze na Wawelu. To tu trwają ostatnie prace nad przygotowaniem olejów na tegoroczną Mszę Krzyżma Świętego. Zostało już tylko kilka dni. Siostra Cecylia bierze udział w tym procesie po raz 13. Ks. Łukasz po raz 3. Prace nad krzyżmem ruszają już zimą. Chodzi przede wszystkim o zgromadzenie potrzebnych składników. Tegoroczny olej został przywieziony z północnych Włoch. Na wzgórze wawelskie dotarł w lutym.
CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Jezus jest z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata

2025-04-17 22:03

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Wielki Czwartek

Msza Wieczerzy Pańskiej

BP Jasnej Góry/facebook

- Jezus jest z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata i ani brak nadziei, rozpacz, ślepota serca, zamknięcie we własnym świecie, ani żadne referenda tej prawdy nie zmienią - podkreślał o. Arnold Chrapkowski. Przełożony generalny Zakonu Paulinów przewodniczył Mszy Wieczerzy Pańskiej z obrzędem umycia nóg. Wielki Czwartek to pamiątka utworzenia niezwykłej więzi między Bogiem a człowiekiem - ustanowienia Eucharystii i sakramentu kapłaństwa.

Przełożony generalny Zakonu Paulinów, przypomniał, że Wielki Czwartek, a więc pierwszy dzień Triduum Paschalnego stanowi szczytowe wydarzenie w dziejach zbawienia. A od dziś każdy z nas może towarzyszyć Jezusowej drodze: uniżenia, cierpienia, wzgardy, śmierci i Chwalebnego Zmartwychwstania. O. Chrapkowski zwrócił uwagę, że Apostołowie podążający do Wieczernika doświadczyli u boku Jezusa wielu pięknych i trudnych chwil. -On ich nieoczekiwanie powołał, odmienił całkowicie ich życie. Widzieli wiele cudów, ale doświadczyli także niezrozumienia, ludzkiego wyrachowania, obłudy i nienawiści - mówił. Dodał, że może w ich uszach nadal brzmią słowa Jezusa: „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”. - Apostołowie teraz idą przygotować Paschę. Z takim doświadczeniem otwierają zamknięte drzwi Wieczernika. Jezus tę Paschę będzie obchodzić w taki sposób, że odtąd świat już nie będzie taki sam. Nie będzie już Pascha tylko wspomnieniem przejścia z niewoli Egiptu do wolności Ziemi Obiecanej, ale będzie zwycięskim przejściem ze śmierci do życia. To zmieni losy świata i nada sens życiu wielu ludzi, którzy uwierzą w Chrystusa - wyjaśniał o. Chrapkowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję