KS. PAWEŁ BOROWSKI: – 2 lata temu bp Andrzej Suski mianował Księdza wicerektorem WSD. To wielka odpowiedzialność kształtować przyszłych kapłanów.
KS. LESZEK STEFAŃSKI: – Tak, to prawda. Ostatnio głośno wyraził tę prawdę w rozmowie ze mną jeden z kleryków. Odpowiedziałem mu: „A czyż bycie księdzem nie jest wielką odpowiedzialnością? A ty nim będziesz już niedługo”. Ale Pan Bóg, dając wezwanie, daje też łaskę dorastania do tego zadania. Trzeba tylko na nią odpowiadać. Staram się to robić każdego dnia.
– Jest Ksiądz także prezesem Towarzystwa Przyjaciół WSD. Na czym polega uczestnictwo w towarzystwie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Nie trzeba chyba szczególnie wyjaśniać, dlaczego osoby powołane potrzebują szczególnego wsparcia i zaplecza modlitewnego ze strony całego Kościoła. Zwiedzenie z drogi powołania albo słabość powołanego jest często przyczyną zwiedzenia lub słabości wielu wiernych. Wszak nie bez przyczyny powołanych nazywa się przewodnikami owiec. Ponadto w walce o zbawienie dusz ludzkich odejście z drogi powołania jednego z wezwanych do kapłaństwa w konsekwencji oznacza wiele niewypowiedzianych homilii, nierozgrzeszonych ludzi, nieodprawionych Mszy św., itp. Stąd z Bożego natchnienia i inicjatywy ludzi w Kościele powszechnym powstają i trwają najróżnorodniejsze apostolskie dzieła, mające wspierać powołanych. Nie dziwi więc fakt, że 2 lata po powołaniu do istnienia Wyższego Seminarium Duchownego, 26 września 1995 r., na prośbę kapłanów i świeckich bp Andrzej Suski erygował Towarzystwo Przyjaciół WSD w Toruniu. W statutach towarzystwa czytamy, iż jego celem jest wspieranie toruńskiego seminarium, które ma się przejawiać w szczególności w modlitwie za moderatorów i alumnów, trosce o powołania kapłańskie w Kościele diecezjalnym, pozyskiwaniu środków finansowych koniecznych do funkcjonowania seminarium oraz nowych członków. Istotnym zatem celem tego dzieła jest otoczenie modlitwą tych, którzy troszczą się o młode powołania kapłańskie w seminarium duchownym i podejmują odpowiedzialnie formację przyszłych pokoleń księży naszej diecezji, oraz modlitwa za kleryków: zarówno by było ich jak najwięcej, jak i by nie słabli we wzroście w łasce, przygotowując się do dzieł, które będą im zadane w przyszłości. Ponadto członkowie towarzystwa w miarę swoich możliwości mają wspierać materialnie seminarium oraz dbać o to, by być wspólnotą.
– W tym roku towarzystwo obchodzi 20-lecie. Jak wielu członków liczy ono obecnie?
– Towarzystwo powstało dokładnie 20 lat temu i okazuje się, że przez ten okres w jego szeregi wstąpiło ok. 1100 członków. Obecnie podejmuję się żmudnego zadania dotarcia do nich. Wraz z klerykami przygotowaliśmy spis wszystkich członków TP WSD i wysłaliśmy do nich listy. Niektórzy wstąpili w szeregi modlących się za seminarzystów i moderatorów oraz wspierających nas materialnie wiele lat temu, niektórzy uczynili to w ostatnim czasie. Po 20 latach trudno określić, ilu w ogóle jest członków towarzystwa. Wiele osób być może zmieniło adres zamieszkania, a niektórzy zapewne odeszli już do Pana. Chcielibyśmy dotrzeć do wszystkich żyjących, dlatego organizujemy zjazd członków TP WSD z okazji 20-lecia istnienia. Na zjazd zapraszamy oczywiście wszystkich, którzy chcieliby włączyć się w dzieło wspierania naszego seminarium. Konieczne jest jednak wcześniejsze zgłoszenie swojego udziału w spotkaniu.
– Seminarzyści wydają pismo „Sługa”. Jaki jest cel wydawania takiego czasopisma?
Reklama
– Pismo pozwala zbudować bliższą więź z naszym seminarium i być na bieżąco z wydarzeniami, które mają miejsce w naszym domu. Można tam przeczytać wiele ciekawych artykułów dotyczących liturgii lub życia duchowego oraz obejrzeć zdjęcia z wydarzeń, w których uczestniczymy. Chcemy także, by czasopismo ułatwiało przekazywanie informacji dotyczących samego Towarzystwa Przyjaciół WSD.
– Ludzie świeccy mają mgliste wyobrażenie o życiu za murami seminarium. Jak wygląda to życie?
– Jedną z nazw seminarium jest dom formacyjny. Toczy się więc tam życie, które jest formacyjne, przy czym nie wolno zapominać, że pierwszym formującym nie są moderatorzy, ale sam Bóg. To On towarzyszy nam w codzienności i pomaga dojrzewać do daru, którym nas obdarza i odpowiedzialnie go podejmować. Fundamentem tego daru jest to, jakimi jesteśmy ludźmi. Na tym dopiero buduje się nasza fachowość zdobywana przez studia oraz dorastanie do bycia „duszpasterzami”. Ale seminarium jest też domem, w którym toczy się normalne życie, na które składają się wspólne modlitwy, posiłki, spędzany czas wolny, nauka, praca fizyczna, itp.
Więcej informacji o spotkaniu Towarzystwa Przyjaciół WSD na www.wsdtorun.pl