Reklama

Boże Narodzenie na misyjnej ziemi

Niedziela podlaska 7/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szczęść Boże! Witam Was wszystkich bardzo gorąco w Nowym już 2003 r. Pierwsze święta Bożego Narodzenia, na sposób afrykański, mam już za sobą. Oczywiście żartuję, bo pomimo różnicy temperatur i słonecznej aury, myślę, że spędziłem je w odpowiedniej dla tych świąt atmosferze radości ze spotkania z Dzieciątkiem Jezus. Nie mieliśmy w kościele choinki, ale była szopka, lampki i figurki przedstawiające Rodzinę z Nazaretu. Pan Jezus był czarny, ale to chyba normalne, gdy 99% ludności jest tego właśnie koloru. To co mnie zaskoczyło to pieśni. Chór zaśpiewał obok miejscowych kolęd, także nasze - tradycyjne, m.in. Cicha noc i Gloria in Exelcis Deo. Zabrzmiało to jak w starym, gotyckim kościele. Trzeba przyznać, że chór wykonał je bardzo dobrze i przez chwilę czułem się jakbym był w Polsce. Msza św. trwała oczywiście trochę dłużej, tzn. prawie 3 godziny, w bardzo gorącej atmosferze śpiewów i tańców. Naprawdę widziałem radość na twarzach wiernych, pomimo problemów, jakie mają ci ludzie na co dzień.
Niestety, sytuacja ekonomiczna pogarsza się z dnia na dzień. Władze nic, ale to zupełnie nic nie robią dla swojego ludu, kłócą się tylko o stołki i starają się aby jak najwięcej wykraść pieniędzy dla siebie i swoich rodzin. Ludność jest już tak zmęczona, że przestała reagować. Jest w tym coś przerażającego: totalna bezradność i beznadziejność. Najgorszą rzeczą jest brak nadziei, a to chyba dotyczy większości mieszkańców Kinszasy. I ta ciągła wojna. Pomimo postanowień z Pretorii, które były zawarte pod naciskiem wielkich mocarstw, wojna nie ma końca, a wręcz przeciwnie - walki nasiliły się w ostatnich dniach. Nie dotyczy to bezpośrednio Kinszasy, raczej wschodniego terytorium kraju, ale ma to swój oddźwięk w sytuacji politycznej i gospodarczej Konga. Przerażające są świadectwa ludzi, którym udało się przedostać do Kinszasy. Nie chcę Wam opisywać całej brutalności z jaką spotykają się ludzie na terenach objętych rebelią lub okupowanych przez wojska rwandyjskie czy ugandyjskie. Wspomnę tylko, że całe wioski są palone wraz z ludnością, dzieci są masakrowane, kobiety gwałcone, w tym często i siostry zakonne. Co niektórym z Was może to przypominać II wojnę światową, ale z tego co słyszę przerasta to czyny komunistów czy nazistów. Między ludnością dochodzi do aktów kanibalizmu, ludzie są łapani, zabija się ich lub obcina im się nogę lub rękę, a następnie wypuszcza, a mięso piecze się na ognisku. Do czego są zdolni ludzie w skrajnych sytuacjach, nie możemy nawet sobie wyobrazić. Boję się tylko aby dalsze poczynania władz nie doprowadziły do nowego marszu na Kinszasę, a wtedy to już nie chcę sobie wyobrażać co się może zdarzyć! Modlę się gorąco o pokój i proszę Was o modlitwę za tych biednych ludzi. Ja zawszę mogę wyjechać, ale oni... Najgorsze jest to, że wojska ONZ tylko się przyglądają, zamiast bronić ludności przed bestialstwem żołnierzy, z których większość to dzieci w wieku 12-16 lat, które są tym bardziej okrutne, bo nie odróżniają swojej wyobraźni od rzeczywistości.
Jak wiemy dla wielkich mocarstw ważniejsze jest zdobycie irackiej ropy, pod pretekstem terroryzmu, niż pokój w Afryce, gdzie w większości państw toczą się wojny, które są popierane przez Francję, USA, czy inne kraje! Niestety, polityka nie ma nic wspólnego z religią, czy humanizmem, czyli ogólnoludzką moralnością. Ale wróćmy do Kinszasy, gdzie na szczęście ludzie mają jeszcze inne i wcale niełatwe problemy życia codziennego.
W grudniu deszcze padały dość ulewnie i wiele domów, jeżeli te budynki możemy nazwać mieszkaniami, na terenie naszej parafii znalazło się pod wodą. Było kilka przypadków śmiertelnych, nie wspominam o stratach materialnych, bo cóż ci ludzie mogli stracić jeżeli prawie nic nie posiadali? Ale nie można popadać w beznadziejność, bo mimo wszystko są ludzie, którzy starają się żyć na ile jest to możliwe, przecież nie wszyscy są biedni, wielu z nich (10%) ma pracę, wiele kobiet zajmuje się handlem. Życie toczy się swoim biegiem. I to, co mnie bardzo ucieszyło, to fakt, że w miarę możliwości każdy starał się przeżyć Święta Narodzenia Pana Jezusa w klimacie radości i to, co opisałem na początku tego listu, że niektórzy ludzie szukają i znajdują oparcie w Bogu, modlą się gorąco, mając nadzieję, że może jutro stanie się cud i ich sytuacja poprawi się choć trochę.
Powitanie Nowego Roku przebiegło bardziej modlitewnie niż święta. Czuwanie rozpoczęło się wraz z nadchodzącym zmrokiem i trwało do godz. 6.00 rano, w międzyczasie, tzn. o godz. 24.00 zaśpiewaliśmy Chwała na wysokości Bogu a następnie wszyscy uczestniczyli w Eucharystii. Zdziwiło mnie to, że przyszło wielu ludzi z sekt i innych Kościołów chrześcijańskich, nie tylko kościół był pełen ale i cały plac przed kościołem. Wszyscy chcieli powitać Nowy Rok z Bogiem. Oczywiście tak jak wszędzie część młodzieży bawiła się w barach, czy w domach, ale byłem naprawdę pod wrażeniem, gdy odprawiałem Mszę św. dla kilku tysięcy ludzi.
Na koniec tego listu mam taką małą prośbę. Otóż na terenie naszej parafii wdowy produkują proszek do prania i mydło, za co mogą wyżywić przez kilka dni swoje dzieci. Niestety nie mają maszyn, nawet takich najprostszych, które kosztują kilkaset dolarów. Produkują one wszystko ręcznie, co oczywiście pozwala im zarobić co nieco, a maszyny pozwoliłyby im zwiększyć produkcję i przez to zarobić troszkę więcej. Na dzień dzisiejszy pomagamy im zakupywać produkty, ale widzę, że jest to kropla w morzu potrzeb. Dlatego wraz z modlitwą proszę Was, oczywiście jest to prośba, w miarę możliwości o drobną pomoc. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany tym projektem, może skontaktować się z o. Janem, proboszczem z Mielnika, który jest moim współbratem ze Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi i który pracował przez ponad 20 lat w Kinszasie i wie jak przesłać ofiary. Z góry dziękuję, Bóg zapłać wszystkim ludziom wielkiego serca! I przesyłam bardzo upalne pozdrowienia wraz z pamięcią modlitewną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Lechowicz apeluje o modlitwę w intencji rannego żołnierza

2024-05-29 09:24

[ TEMATY ]

bp Wiesław Lechowicz

Karol Porwich/Niedziela

Biskup polowy Wiesław Lechowicz zaapelował o modlitwę w intencji rannego żołnierza, za wstawiennictwem bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. „We wspomnienie bł. kard. Stefana Wyszyńskiego prośmy za jego wstawiennictwem Boga o zdrowie dla rannego żołnierza, który stał na granicy naszego kraju”, czytamy na portalu X (dawniej Twitter). Tweet został opublikowany wieczorem we wtorek.

Do ataku, w wyniku którego ranny został żołnierz, doszło wczoraj ok. godz. 4.30 w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie). Wojskowy miał powstrzymywać migranta przed przekroczeniem granicy i wtedy miał zostać zaatakowany.

CZYTAJ DALEJ

Kapłaństwo jest dla Kościoła

2024-05-26 22:00

Marek Zygmunt

Podczas jubileuszowej Mszy świętej

Podczas jubileuszowej Mszy świętej

Ksiądz prałat Czesław Majda, proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego obchodzi w tym roku 50 lat kapłaństwa. Z tej okazji sprawowana była Msza Święta, podczas której wierni mieli możliwość modlić się za swojego proboszcza, dziękując za dar jego kapłaństwa. Eucharystii przewodniczył bp Ignacy Dec.

W homilii bp Dec odniósł się do nakazu Pana Jezusa, aby iść i nauczać: - Dzieło Jezusa nie stanęło w miejscu. Żeby było przekazane poszczególnym pokoleniom, Jezus wybrał najpierw Apostołów i im powiedział „ Idźcie i nauczajcie wszystkie narody udzielając im Chrztu w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Uczcie je zachowując wszystko co Wam przykazałem”. I Ci świadkowie Jezusa zostali poddani prześladowaniom - wskazał biskup, dodając, że we współczesnym świecie są kontynuatorzy tych słów: - -Przez pokolenia patrzymy na dzisiejszych kapłanów .którzy są powołani przez tego samego Chrystusa, a Duch Święty jest ten sam, Pan Jezus jest ten sam i ma taką samą moc jaką miał wtedy gdy uzdrawiał chorych, wskrzeszał zmarłych, głosił Ewangelię. A jeżeli naszych pragnień nie spełniał od razu to jest to znak, że nie jest nam to do końca tak bardzo potrzebne –akcentował kaznodzieja, dodając: - W tym kontekście, że jak nie otrzymamy od razu, to się nie obrażajmy, bo Pan Bóg zna lepiej naszą przeszłość i przyszłość. Dlatego warto powtarzać słowa św. Faustyny „Jezu ufam Tobie”.

CZYTAJ DALEJ

Jednego Serca Jednego Ducha

2024-05-29 16:47

[ TEMATY ]

Jednego Serca Jednego Ducha

Piotr Drzewiecki

Jak powstaje największy koncert muzyki chrześcijańskiej w Europie? Kulisy tego wydarzenia odsłania ks. Andrzej Cypryś.

Ks. Andrzej Cypryś: Nasze wydarzenie odbywa się od 2003 r. w Rzeszowie, w Parku Sybiraków. Pomysłodawcą był Jan Budziaszek. Idea tego wydarzenia narodziła się, gdy pan Budziaszek w czasie rekolekcji w Rzeszowie rozmawiał z ks. Mariuszem Mikiem – obaj doszli do przekonania, że takie wydarzenie, łączące w sobie spotkanie, śpiew i uwielbienie, powinno się tu odbyć. Po dłuższym czasie od tego spotkania na osiedlu Baranówka w Rzeszowie pojawiłem się ja, jako duszpasterz akademicki Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania. Ksiądz Mariusz podzielił się ze mną rozmową z panem Budziaszkiem i pomysłem, który się wtedy narodził. Wspólnie postanowiliśmy przekuć ten pomysł w czyn. Czekaliśmy jeszcze na pana Budziaszka, który wówczas przebywał za granicą. Pierwszy koncert zapadł w serca jego uczestników. Podjęliśmy więc decyzję o kontynuowaniu tego wydarzenia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję