Reklama

Niedziela w Warszawie

Wracali w gruzy

Nie miał kto witać wkraczających do leżącej w gruzach Warszawy jednostek armii sowieckiej i ludowego Wojska Polskiego. 17 stycznia 1945 r. weszli do opustoszałego miasta

Niedziela warszawska 3/2016, str. 4

[ TEMATY ]

Warszawa

Materiały prasowe

Kadr z filmu "Miasto ruin"

Kadr z filmu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zajęcie lewobrzeżnej Warszawy przyszło bez trudu, walki trwały kilka godzin, niemieckie wojska wycofały się. „Mijane przez nas osiedla Kiełpin, Łomianki, Dąbrowa, Wólka Węglowa są zupełnie martwe – wspominał po latach żołnierz WP. – Byliśmy oszołomieni martwotą i potwornym zniszczeniem miasta”.

Jednak już wkrótce do ukrywających się w ruinach tzw. robinsonów dołączali pierwsi wracający z wygnania mieszkańcy. Wracali od pierwszych dni, mimo wojskowych zakazów – miasto było zaminowane przez wycofujących się Niemców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Między szpalerami widm

Do końca stycznia do miasta przybyło prawie 12 tys. osób. „Jezdnią, wąskim paskiem wydobytym spod gruzów, płynęły tłumy. Na plecach mieli plecaki, wory, kosze, w rękach pielgrzymie kije – pisało „Życie Warszawy”. – Wracali do swojego miasta. Ale miasta już nie było”.

Była za to defilada zwycięstwa, dwa dni po zajęciu miasta. Uprzątnięto z gruzu Al. Jerozolimskie, a przemarsz oddziałów obserwowali komunistyczni notable, m.in. Bierut i Gomułka. Nad ich głowami powiewały flagi polskie i sowieckie, a orzeł na trybunie nie miał już korony.

„Upiorne wyzwolenie trupa miasta i defilada na jego cmentarzysku, to defilada zwycięskich oddziałów maszerujących między dwoma milczącymi szpalerami widm. Wyległy, niczym niema publiczność, na trybuny zwalisk i ruin, wzdłuż trasy przemarszu żołnierzy warszawskiej operacji” – wspominał Jeremi Przybora.

Gdy na Starówkę dotarł Henryk Chmielewski, późniejszy Papcio Chmiel, nie było już jego domu przy Nowomiejskiej. „Na czworakach wdrapuję się na gruzy mojego mieszkania. Poznaję wypalone okno i resztki kaflowego pieca. Nad głową niebo. Mam łzy w oczach. Gdzie mój stoliczek do odrabiania lekcji, gdzie książki? Gdzie pudło z białymi myszkami?” – wspominał.

Gruzy i szczury

Z relacji warszawiaków dotyczących lat 1945-46, zebranych przez Archiwum historii Mówionej (AHM) warszawskiego Domu Spotkań z Historią wyłania się wstrząsający obraz okaleczonej stolicy: wypalonych domów, zniszczonych mostów, grobów na ulicach i podwórkach.

Reklama

„Poszliśmy na Krochmalną 9. Brama była, ale trzeba ją było odgruzować, żeby wejść na podwórko. Tylko ten jeden dom został – relacjonował Archiwum Historii Mówionej Marian Traczyk ps. Dawińczyk, powstaniec warszawski. – Front miał zniszczony, nie było wody, nie było światła. Mieszkaliśmy tam ze dwa lata. Wodę przynosiło się z ul. Elektoralnej. Żeby doprowadzić światło, trzeba było dostać się do piwnicy każdego domu, tam gdzie był rozdzielnik. Odciąć to od budynku i dalej poprowadzić prąd. Na tej Krochmalnej gruzy i szczury. Mieliśmy kota, codziennie przynosił do domu szczura.

Powracający opisują ciężkie życie w ruinach, codzienną walkę o przetrwanie. W nielicznych niezburzonych mieszkaniach, bez wody, prądu, z oknami zabitymi deskami, żyło po kilka rodzin. Wiele ulic i domów było zaminowanych, pod gruzami i śniegiem leżały tysiące ciał. Saperzy oczyszczali kolejne kwartały miasta, rozpoczęły się masowe ekshumacje.

Talerz gorącej zupy

Wkrótce ulice w centrum stolicy zamieniły się w targowiska, wyrastały prowizoryczne budki i stragany. Początkowo dominował handel spożywczy i jadłodajnie. Gotowano na tzw. „kozach”. Talerz gorącej zupy w budce kosztował 20 zł, czarna kawa lub herbata z cukrem – 10 zł.

Obowiązywała godzina milicyjna. Po zmroku nie było bezpiecznie. Nawet wzdłuż głównych szlaków, wśród ruin. Na rabunek ruszyli szabrownicy, ale zdobyczami nie gardziła też milicja i bezpieka.

Symbolem odradzającego się miasta stały się pierwsze tramwaje i wodociągi, a zwłaszcza otwarte od września 1945 r. szkoły. Dzieci i młodzież idące do szkół najlepiej pokazywały fakt, że miasto zaczęło żyć od nowa. „Jak już chodziłam do szkoły, to jeździliśmy odgruzowywać Starówkę – relacjonowała AHM Danuta Drachal, później dziennikarka PAP. – Na rynku Starego Miasta ustawił się wąż ludzi i podawaliśmy sobie cegłę z rąk do rąk, ta cegła trafiała wreszcie na jakąś ciężarówkę i oni to potem wywozili”.

Ale jeszcze na początku roku wcale nie było pewne, czy doszczętnie zrujnowane miasto pozostanie stolicą Polski. Warszawa była najbardziej zniszczoną spośród europejskich stolic. „Gdy mówiono wtedy, że Warszawę trzeba przenieść do Łodzi, to myślałam sobie, że chyba tak, bo przecież tych gruzów nie da się usunąć! – mówiła Danuta Drachal. – Do dziś zastanawiam się, jak to było możliwe, że taka wielka siła tkwiła w narodzie, że myśmy tak chcieli, że myśmy cegła po cegle wybierali te ruiny... I jak myśmy się straszliwie cieszyli, jak jakaś ulica ruszyła, jak jakiś tramwaj ruszył, jak uruchomiono Teatr Polski”.

2016-01-14 10:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół i niepodległość

Niedziela warszawska 18/2018, str. VI

[ TEMATY ]

Kościół

Warszawa

konferencja

niepodległość

100‑lecie niepodległości

Andrzej Tarwid

W konferencji „Czy Polska poradzi sobie bez Kościoła” udział wzięli klerycy z 6 afiliowanych przy PWTW seminariów duchownych oraz studenci Collegium Joanneum

W konferencji „Czy Polska poradzi sobie bez Kościoła” udział wzięli klerycy z 6 afiliowanych przy PWTW seminariów duchownych oraz studenci Collegium Joanneum

Silny związek między polskością a katolicyzmem trwał przez wieki. Więź ta nie osłabła nawet wtedy, gdy państwa nie było. Czy więc Polska poradzi sobie bez Kościoła? – zastanawiano się na konferencji zorganizowanej przez Papieski Wydział Teologiczny w Warszawie

W tym roku świętujemy 100.rocznicę odzyskania niepodległości. Zanim do tego doszło w listopadzie 1918 r., już kilkanaście miesięcy wcześniej w Warszawie spotkali się biskupi ze wszystkich trzech zaborów. Zebranie hierarchów było poświęcone tylko jednemu tematowi: Jak powinien funkcjonować Kościół w wolnej Rzeczypospolitej?

CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP: nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia!

2024-04-18 08:57

[ TEMATY ]

aborcja

abp Tadeusz Wojda SAC

Episkopat News

Abp Tadeusz Wojda

Abp Tadeusz Wojda

Nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda podczas trzydniowego Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej. Zaznaczył, że życie jest największym darem Bożym.

W piątek w Łomży zakończy się trzydniowe Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej(COMECE). W czasie trzech sesji biskupi dyskutują o procesie integracji Unii Europejskiej, o jej postrzeganiu z perspektywy Europy Środkowej i Wschodniej i o przyszłych kierunkach jej rozwoju w obliczu wyzwań geopolitycznych.

CZYTAJ DALEJ

Szczęśliwa, która uwierzyła

2024-04-18 21:04

Materiały organizatorów

W ramach przygotowań do synodu odbędzie się diecezjalny dzień skupienia dla kobiet. Będzie to czas spotkania i odkrywania siebie, swoich życiowych zadań i miejsca w Kościele.

Dzień skupienia będzie miał miejsce 20 kwietnia w parafii NMP na Piasku we Wrocławiu w godz. 10.00-18.00. W programie jest medytacja, konferencja i wspólna modlitwa, które mogą okazać się pomocą dla każdej z kobiet w zrozumieniu swojej tożsamości i życiowych zadań. Rozważania będą się odbywać w świetle słów z Ewangelii według św. Łukasza: „Szczęśliwa, która uwierzyła”. Jak piszą organizatorzy: „przyjrzymy się spotkaniu dwóch kobiet: rozpoczynającej dorosłe życie Maryi i mającej już za sobą wiele doświadczeń Elżbiety. Łączy je nadzieja i odwaga wychodzenia naprzeciw szczęściu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję