Reklama

Wczoraj • dziś • jutro

Polaku, nie daj się!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uchodźcy czy raczej migranci ekonomiczni już wiosną zaatakują Europę trudno przewidywalną liczbą osób. Już wiosną Polską mają wstrząsnąć coraz liczniejsze manifestacje KOD-u. Tak brzmią najnowsze proroctwa. Czy się sprawdzą?

– Co do współczesnej wędrówki ludów nie mam żadnych złudzeń, że w najbliższym czasie nie uda się jej zatrzymać – stwierdził Pan Jasny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– A „kodowców”? – zapytał Niedziela.

Jasny właśnie spotkał kolegę w supermarkecie. Małżonki obu panów buszowały między drogeryjnymi półkami, więc oni mieli chwilę na swobodną pogawędkę.

– Komitet Obrony Demokracji nie umrze śmiercią naturalną. Będzie istniał jeszcze długo. Będzie się żywił frustracją przegranych „platformerów” i kroplówką w postaci sztucznie wykreowanej partii o pretensjonalnej nazwie .Nowoczesna – odpowiedział rzeczowo Jasny.

– Jak widzę koło siwego pana z kitką pana Petru i pana Schetynę, a obok znane ultrafeministki, to też nie mam wątpliwości, że to tylko rozpaczliwa próba współpracy ludzi z dawnego obozu władzy w obronie utraconych obfitych dochodów i przywilejów – przytaknął Pan Niedziela i dodał, śmiejąc się sardonicznie: – Oddolne poruszenie społeczne w obronie rzekomo zagrożonej demokracji... Ha, ha, ha...

Ponieważ zaśmiał się dosyć głośno, kilka osób będących najbliżej gawędzących kolegów zwróciło na nich uwagę. Niedziela, widząc to, ściszył śmiech, ale nadal szczerzył zęby.

– Patrzysz na ludzi, jakbyś chciał ich pożreć – zażartował Jasny.

– Bo zastanawiam się, ilu z tych kupujących chodzi na manifestacyjki KOD-u z przekonania i świadomie, a ilu jest zmanipulowanych, tzn. niesamodzielnych w swych działaniach i poglądach. I tych drugich rzeczywiście bym trochę pokąsał, aby nieco zmądrzeli – odpowiedział już z poważną miną Pan Niedziela.

– Mówię ci, Niedzielny, że z nimi będzie jeszcze wiele kłopotów. Nie odpuszczą. Będą jątrzyć wewnątrz kraju i podpuszczać europejskie gremia, aby nękały Polskę i polski rząd – Jasny nie miał wątpliwości.

Reklama

– Przecież nic się nie dzieje. Supermarkety, jak ten, w którym jesteśmy, pracują normalnie, tak jak wiele innych instytucji, przedsiębiorstw, urzędów... – Niedziela powiódł wzrokiem po alejkach sklepu.

– Właśnie i dlatego „kodowcy” będą szukać byle pretekstów, aby protestować, będą kreować nieprawdziwe fakty, zagrożenia... Będą manipulować opinią publiczną...

Jasny nie dokończył wywodu, ponieważ wszedł mu w słowo Pan Niedziela, który powiedział:

– Na szczęście nie ma już jednolitego frontu medialnej propagandy, jedynej słusznej telewizji, radia czy gazety. Dlatego ludzie powinni natychmiast zrzucić jarzmo dawnej światopoglądowej tresury, powinni zaufać własnemu rozsądkowi, a 40 proc. społeczeństwa, które nie chodzi na wybory, powinno wreszcie opowiedzieć się po czyjejś stronie, a nie tylko liczyć na ochłapy z pańskiego stołu i cieszyć się z wyjazdu na zarobek do obcych.

W tym momencie obu rozmówców zdybały małżonki i wręczyły im po jednym wyładowanym zakupami wózku. Tym samym interesująca rozmowa zyskała bardzo konkretne i praktyczne zakończenie.

2016-03-09 08:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy zauważam Boga wokół siebie?

2024-04-15 13:48

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 6-14.

Poniedziałek, 6 maja. Święto świętych Apostołów Filipa i Jakuba

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

KUL. Przez litanię do serca Maryi

2024-05-06 06:05

KUL

Maj w polskiej tradycji nierozerwalnie wiąże się z nabożeństwami majowymi odprawianymi nie tylko w kościołach, ale też pod kapliczkami z figurą Matki Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję