Reklama

Watykan

Reduta polskiego kościoła nad Tybrem

Polski Papieski Instytut Kościelny w Rzymie to jedna z najważniejszych instytucji polskiego Kościoła poza granicami Rzeczypospolitej

Niedziela Ogólnopolska 23/2016, str. 8-11

[ TEMATY ]

ksiądz

kapłan

kapłan

Ks. Wojciech Ryczkowski

Wspólnota Instytutu i goście w kaplicy z mozaikami o. Marko Rupnika SJ

Wspólnota Instytutu i goście w kaplicy z mozaikami o. Marko Rupnika SJ

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W październiku 1978 r. kard. Stefan Wyszyński przyjechał do Rzymu podobnie jak inni purpuraci z całego świata. Prymas Polski jak zwykle zatrzymał się w Polskim Papieskim Instytucie Kościelnym w Rzymie przy via Pietro Cavallini 38. To tu 13 października odbyła się uroczysta kolacja, na którą przyszedł także kard. Karol Wojtyła. Choć Prymas przy stole wygłaszał zwykle krótkie przemowy, tym razem mówił bardzo długo. Kard. Wojtyła natomiast zdawał się być gdzieś daleko myślami, jakby zupełnie nieobecny.

Księża, którzy byli wówczas na kolacji, pytali obydwu polskich purpuratów o to, jaki będzie kolejny papież. Prymas Wyszyński mówił, że nowy papież musi być Janem Pawłem II, bo pontyfikat Jana Pawła I nie został dokończony. Z kolei kard. Wojtyła odpowiedział tylko: Kiedy zostanie wybrany Jan Paweł II, to się módlcie. Dwa dni później autor tych słów został wybrany na głowę Kościoła powszechnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tak wspominał pamiętną kolację w Instytucie ks. prof. Waldemar Chrostowski, uczestnik tamtego spotkania w przeddzień rozpoczynającego się konklawe – wyjaśnia „Niedzieli” ks. prał. Albert Warso, mieszkaniec Instytutu oraz pracownik Kongregacji Nauki Wiary.

Jan Paweł II powrócił do Instytutu 2 lata później, 5 listopada 1980 r. – Cieszę się, że wracam do tego, co jest częścią mojego życia i co jest także częścią dziejów pracy Kościoła oraz Narodu mojego. I za te wszystkie dziejowe zasługi Instytutu Polskiego w Rzymie pragnę przy dzisiejszym spotkaniu podziękować – powiedział wówczas Papież.

Rezydencja Prymasa Tysiąclecia

Bywali tu przywódcy, politycy, generałowie i kardynałowie. W tym gmachu odbywały się narady biskupów z przedstawicielami emigracji. Bywali tu gen. Władysław Anders oraz gen. Stanisław Maczek. A w okresie wojny i tuż po jej zakończeniu widok żołnierzy w tym miejscu był czymś naturalnym, bo Instytut dawał schronienie tym, którzy mieli trudności z powrotem do Ojczyzny. Co ciekawe, zaraz po II wojnie światowej, do 1947 r., w Instytucie mieściło się seminarium duchowne dla byłych żołnierzy Wojska Polskiego na Zachodzie, którym wojna przerwała formację kapłańską albo którzy poczuli powołanie już w czasach pokoju. Pierwsi studenci z Polski przybyli do Instytutu dopiero po śmierci Bieruta i po odwilży politycznej.

Reklama

Ks. Krzysztof Seroka

tym gmachu mieści się Polski Papieski Instytut Kościelny im. św. Józefa Sebastiana Pelczara

tym gmachu mieści się Polski Papieski Instytut Kościelny im. św. Józefa Sebastiana Pelczara

Po uwolnieniu z internowania Prymasa Tysiąclecia dom przy via Pietro Cavallini 38 stał się jego rzymską rezydencją. Kardynałowi urządzono tam mieszkanie, a w salonie przyjmował gości. Tu spotykał się z kapłanami, politykami i działaczami społecznymi, którzy mieli zakaz przyjazdu do okupowanej przez komunistów ojczyzny. Instytut stał się miejscem spotkań Prymasa z wolnym światem oraz działaczami polonijnymi. Nic więc dziwnego, że Jan Nowak-Jeziorański – dyrektor sekcji polskiej Radia Wolna Europa – określił instytut jako „Redutę Polskiego Kościoła nad Tybrem”.

Podstawowym zadaniem instytutu jest jednak służenie Kościołowi w Polsce. Podczas Soboru Watykańskiego II wszyscy biskupi z naszego kraju, obecni na kolejnych sesjach soboru, spotykali się regularnie w tym miejscu, aby wypracować wspólne stanowiska w różnych kwestiach, dzielić się kompetencjami, wyznaczyć reprezentacje na poszczególne posiedzenia. – Hierarchowie innych narodowości patrzyli z uznaniem na jedność naszego Episkopatu. Narady polskich biskupów odbywały się regularnie – podkreśla ks. Warso. – W tych murach podpisano w 1965 r. słynny historyczny list biskupów polskich do biskupów niemieckich z prośbą o wzajemne przebaczenie.

Również teraz biskupi mieszkają i spotykają się w Instytucie, np. podczas wizyt „ad limina Apostolorum” oraz przy okazji innych pobytów w Rzymie. W Instytucie mieszka również kilku księży – pracowników dykasterii Stolicy Apostolskiej. Codziennym zadaniem placówki jest jednak opieka nad polskimi kadrami duchowieństwa i kształcenie księży. Do tej pory przez mury instytutu przeszło prawie 800 kapłanów studentów, z których blisko 500 uzyskało stopnie naukowe na papieskich uczelniach, a prawie 50 zostało później biskupami. Wśród nich są m.in. prymas Polski kard. Józef Glemp, przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki czy prymas senior abp Józef Kowalczyk.

Reklama

– Instytut organizował także bardzo ważne sympozja naukowe, których zwieńczeniem były cenne publikacje – mówi ks. prał. Ryszard Selejdak, mieszkaniec Instytutu pracujący w Kongregacji ds. Duchowieństwa.

Polska racja stanu

historia Instytutu sięga początków XX, a nawet XIX wieku, kiedy to w Rzymie studiował ks. Józef Sebastian Pelczar, późniejszy biskup przemyski i święty Kościoła katolickiego. Idea założenia domu dla polskich księży – studentów i pracowników Stolicy Apostolskiej – zrodziła się w drugiej połowie XIX wieku, kiedy Polski nie było na politycznej mapie świata. Władze zaborczych państw w obawie przed utratą kontroli nad kształceniem duchowieństwa zakazywały wysyłania kleryków czy księży na studia poza granice zaborów. Instytut miał więc być domem dla kapłanów szukających w Rzymie pogłębienia naukowego. Kapłani przebywający w tym miejscu mieli uczyć się Kościoła powszechnego, ale także dbać o polską rację stanu.

Druga połowa XIX i początek XX wieku to czas, kiedy polscy duchowni angażowali się w sprawę niepodległości swojej ojczyzny również w Watykanie. Najwięcej możliwości mieli wówczas hierarchowie z zaboru austriackiego. Obok św. bp. Pelczara aktywni byli św. abp Józef Bilczewski, kard. Jan Puzyna, a także ks. prał. Adam Sapieha.

Pomysłodawcy i fundatorzy instytutu postawili przed placówką jeszcze inne ważne cele. Miało to być miejsce, gdzie Polska jest jedna, a jego zadaniem było integrowanie elit kościelnych ze wszystkich trzech zaborów. To również przedstawicielstwo i swoista „placówka dyplomatyczna” Kościoła, który reprezentował naród. Cel ten został zapisany w „Poufnym memoriale”, w którym wskazano, że Instytut ma pomagać w kontaktach polskiej hierarchii kościelnej ze Stolicą Świętą. Bardzo ważnym motywem działania założycieli był ich głęboki patriotyzm oraz umiłowanie Ojczyzny.

Reklama

Cztery lata po otwarciu Instytutu, w 1910 r. (ówczesna nazwa to Hospicjum Polskie), wybuchła I wojna światowa i księża studenci, jako obywatele wrogich państw, musieli opuścić Rzym. Instytut opustoszał na 9 lat, aby wznowić swoją działalność dopiero w 1923 r., kiedy to do Wiecznego Miasta przyjechali pierwsi kapłani z wolnej Polski.

Mniej studentów

Polscy biskupi na czele ze św. Józefem Sebastianem Pelczarem kupili budynek od Zgromadzenia Sióstr Ubogich św. Józefa Kalasantego. I choć był on wielokrotnie remontowany i rozbudowywany, to nadal można na jego elewacji odnaleźć zabytkowe elementy sakralne. Widać je też we wnętrzu reprezentacyjnej sali z biblioteką. Na suficie jest oryginalne drewniane sklepienie z kościoła oraz sztukaterie, a światło wpada do wnętrza przez witrażowe rozety.

Oprócz sakralnych elementów w wystroju nie brakuje symboli narodowych. Gdy wchodzimy do reprezentacyjnej sali, widzimy płaskorzeźbę przedstawiającą Dobrawę i Mieszka I. W salonie można zobaczyć Białego Orła w Koronie, popiersia Jana III Sobieskiego, gen. Władysława Andersa i oczywiście św. Jana Pawła II.

Instytut był wielokrotnie remontowany przez kolejnych księży rektorów. – Gdy przyjechałem tu w latach 80. ubiegłego wieku, mieliśmy problem nawet z prądem. Aby zagotować wodę na herbatę, każdy student musiał być wyposażony w przedłużacz, by dociągnąć prąd z korytarza – wspomina ks. Selejdak, który do Instytutu przyjechał w 1985 r.

Bardzo dużych zmian dokonał tu wieloletni rektor – ks. Zbigniew Kiernikowski (obecnie biskup legnicki). Dobudował dwa piętra i przeprowadził gruntowny remont. – Proszę spojrzeć na tę piękną mozaikę w kaplicy, autorstwa słynnego słoweńskiego artysty o. Marko Rupnika SJ, twórcy m.in. kaplicy Redemptoris Mater w Watykanie. To także inicjatywa i pomysł bp. Kiernikowskiego – wskazuje ks. Selejdak.

Reklama

– Nasz dom przetrwał i nadal może działać także dzięki ofiarności wielu osób i instytucji z kraju i z zagranicy – podkreśla ks. dr Adam Sycz – obecny rektor Instytutu. – Nie można nie wspomnieć Ligi Katolickiej ze Stanów Zjednoczonych, która z wielkim zaangażowaniem przez wiele lat wspierała kształcenie polskiego duchowieństwa w Rzymie – dodaje. Obecnie w Instytucie mieszka i kształci się 29 księży studentów z polskich diecezji, których biskupi posyłają na specjalizację z różnych dziedzin kościelnych. Ksiądz Rektor wymienia przeważające kierunki studiów – są to: Pismo Święte, prawo kanoniczne, teologia dogmatyczna i moralna, patrologia czy komunikacja społeczna.

Cała historia Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie pokazuje, że w czasach pokoju jest on kolejnym domem dla kapłanów, a gdy nad Polską pojawiały się ciemne chmury, zamieniał się w swoistą placówkę dyplomatyczną polskiego Kościoła. Instytut dla naszego Kościoła poza granicami Polski nadal odgrywa wyjątkową rolę jako „Reduta Polskiego Kościoła nad Tybrem”. Ks. Selejdak jest przekonany, że nie są to słowa mówione na wyrost.

Więcej na: www.pontipol.opoka.org

* * *

W Polskim Papieskim Instytucie Kościelnym w Rzymie przy via Pietro Cavallini 38 mieszkają księża skierowani przez biskupów na studia kościelne do Rzymu.

Dom ten powstał z inicjatywy św. bp. Józefa Sebastiana Pelczara. Biskup przemyski poświęcił go osobiście 13 listopada 1910 r.

Pierwszych 7 księży studentów zamieszkało tu w styczniu 1911 r. Od tego czasu podczas studiów w Rzymie w Instytucie przebywało prawie 800 księży z Polski, spośród nich 46 zostało mianowanych biskupami. Zostali nimi także ostatni rektorzy: ks. dr hab. Zbigniew Kiernikowski (pełniący rolę rektora w latach 1987 – 2002)i ks. dr Grzegorz Kaszak (2002-08). Drugą polską instytucją kościelną w Rzymie o podobnym charakterze jest Papieskie Kolegium Polskie przy piazza Remuria.

* * *

Rektorzy Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie

1. Ks. Adam Potulicki (1910-12)
2. Ks. Władysław Kochowski (1912-14)
3. Ks. Adolf Świerczyński (1917-19)
4. Ks. Jerzy Gautier (1920-22)
5. Ks. Bogdan Niemczewski (1922-26)
6. Ks. Franciszek Barda (1928)
7. Ks. Tadeusz Zakrzewski (1928-38)
8. Ks. Józef Młodochowski (1938-43)
9. O. Kajetan Raczyński OSPPE (1943)
10. Ks. Marian Strojny (1946-58)
11. Ks. Franciszek Mączyński (1958-87)
12. Ks. Zbigniew Kiernikowski (1987 – 2002)
13. Ks. Grzegorz Kaszak (2002-08)
14. Ks. Bogusław Kośmider (2008-14)
15. Ks. Adam Sycz (od lipca 2014 )

2016-06-01 08:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Eucharystia - nic ze mnie

[ TEMATY ]

kapłan

świadectwo

Msza św.

bp Andrzej Przybylski

Andrzej Niedźwiecki

Czasem tak trudno uwierzyć, że wszystko, o co chodzi w Eucharystii jest od Niego. Nic, kompletnie nic, z mocy Mszy świętej nie jest od nas. Tylko wtedy gdy sobie to uświadamiam, naprawdę odprawiam Mszę świętą. Bez tego zwyczajnie gram. Może czasem jak najzdolniejszy aktor czy poeta pięknie wypowiadam słowa, silę się na ciekawe treści, ale nie w tym jest moc.

Nie jestem aktorem tylko księdzem, a Msza święta nie jest religijnym teatrem dla podgrzania emocji i zaspokojenia ludzkich gustów. Przy ołtarzu jestem tylko zwykłym narzędziem, a moją najważniejszą rolą jest oddać się całkowicie do dyspozycji Panu. Nawet księdza muszę przestać odgrywać, bo kapłaństwo to nie jest rola tylko sakrament. W dniu święceń zgodziłem się, żeby wszystko przejął Chrystus, żebym żył ja, ale już nie ja, żeby żył we mnie Bóg.

Trudno mi czasem uwierzyć, kiedy odprawiam Mszę świętą w pustej seminaryjnej kaplicy, że na ołtarzu umiera mój Bóg, że w tej śmierci jest zbawienie i moc dla całego świata. Zatrzymuję się między słowami liturgii, żeby usłyszeć w nich Boga. I choć nie ma kompletnie nikogo wyraźnie słyszę, że Boga to nie przeraża, że dalej kocha, umiera i zbawia. Choćby wszyscy przestali chodzić na Mszę świętą, Bóg dalej będzie oddawał siebie. Tak trudno uwierzyć, że w tych szybkich słowach, aż nudnych czasem i znanych na pamięć, Bóg robi cuda, o których nam się nawet nie śniło. W pustej kaplicy nie muszę się silić na piękne recytacje, nie ma muzyki i śpiewów, wykwintnej asysty i zapachu kadzidła, a jest przecież ta sama moc, ta sama wielka tajemnica wiary! Choć jestem sam, jest ze mną cały świat, cały Kościół, całe niebo! W kielichu, do którego nalewam zaledwie kilka kropel wina, powstaje Krew Jezusa, której zupełnie wystarcza, żeby obmyć miliony grzechów. W małej, białej hostii rodzi się Ciało Chrystusa, jak jedna tabletka skuteczna na wszystkie choroby świata. Żadna moc Mszy świętej nie jest ze mnie. Sztuka bycia księdzem polega chyba na tym, żeby nie dać się uwieść, że jakaś siła płynie ze mnie. Wiem, że ludzie szukają mądrych, dobrych, zdolnych kapłanów, ale jeśli się na tym koncentrują jeszcze myślą po ludzku, a nie po Bożemu. Moje kapłaństwo jest praktycznie wyłącznie ze względu na Eucharystię. Żeby zrealizować kapłaństwo mógłbym nic innego nie robić jak tylko celebrować Eucharystię. Obym tylko pamiętał, że jestem zwykłym narzędziem w rękach Pana, że to On, a nie ja błogosławi, rozdaje Siebie, składa dziękczynienie i daje się połamać.

Tak trudno uwierzyć, że to samo działanie, że ta sama zbawcza moc płynie z pokornej Mszy świętej odprawianej w zimnym kościele, w powszedni dzień, z kiepskim zaangażowaniem księdza i z kilkoma starszymi paniami w ławkach. Bóg jeden wie, ile dla nas robi przez te wszystkie zziębnięte Eucharystie, przez ekspresowe Msze święte w drodze do pracy, przez tę zwykłość, że aż szarość starszych kobiet, które jak prorokini Anna przychodzą codziennie do świątyni, wierząc, że doczekają się wreszcie spotkania z Jezusem oko w oko.

CZYTAJ DALEJ

Bóg daje nam miłość, wolność i nieskończenie więcej

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 1-6.

Piątek, 26 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: Ksiądz z Osiedla zaprasza na dyskoteki ewangelizacyjne pod Most Świętokrzyski

2024-04-26 09:08

[ TEMATY ]

ks. Rafał Główczyński

ks. Mirosław Benedyk

Ks. Rafał Główczyński, salwatorianin prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla, organizuje dyskoteki ewangelizacyjne, które odbywać się będą w każdą sobotę pod Mostem Świętokrzyskim w Warszawie. Pierwsza w tym roku już w najbliższą sobotę.

Duchowny przypomniał, że pierwsza taka dyskoteka pod mostem odbyła się 27 maja 2023 r., w wigilię Zesłania Ducha Świętego. "Plan był taki, że nie mieliśmy żadnego planu, spontanicznie poszliśmy z głośnikiem pod Most Świętokrzyski. Wyszło tak, że od tej nocy byliśmy tam co sobotę do początku października" - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję