Reklama

Wiadomości

O takiej Polsce marzył Ignacy Domeyko

Niedziela Ogólnopolska 25/2016, str. 18-19

[ TEMATY ]

wywiad

rozmowa

Artur Stelmasiak

Pablo Domeyko

Pablo Domeyko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Artur Stelmasiak: – Pański pradziadek całe życie marzył o wolnej Polsce. Jego marzenie się w końcu ziściło. Jak się Panu podoba w Polsce?

Pablo Domeyko: – Dla mnie Polska to kraj stary i znany z przekazów rodzinnych, a jednocześnie bardzo nowoczesny, który ciągle odkrywam.

– Co konkretnie Pan odkrywa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Odkrywam polskość... Jeśli ktoś nie zna historii Polski, to może odkrywać jedynie nowoczesność tego kraju, gdzie jest wielu młodych i szczęśliwych ludzi na ulicach. Z drugiej strony widać, że Polacy są bardzo przywiązani do polskości i narodowych wartości. Ta silna tożsamość jest czymś bardzo cennym, bo stanowi fundament waszego państwa. Teraz rozumiem cierpienie swojego pradziadka i innych Polaków, którzy z różnych powodów musieli wyjechać ze swojej ojczyzny.

– Był Pan w Polsce na początku lat 90. ubiegłego wieku. Jak przez ten okres zmienił się nasz kraj, jak się zmienili Polacy?

– To jest zupełnie inna Polska, a zwłaszcza ludzie są inni. Pamiętam, jak kiedyś Polacy narzekali, że wszystko idzie źle. Obecnie widzę entuzjazm i wiarę w przyszłość.

– W ilu procentach jest Pan Polakiem, a w ilu Chilijczykiem?

- (Śmiech). Jestem Chilijczykiem w 100 proc., ale bardzo kocham Polskę. Żałuję, że nie znam dobrze języka polskiego.

– Pański pradziadek Ignacy Domeyko jest jedną z najważniejszych postaci w historii Chile. Czy łatwiej żyje się Panu w tym kraju z takim nazwiskiem?

– Mogę powiedzieć, że mam sporo ułatwień z tego tytułu. Jednak trzeba zauważyć, że Chilijczycy nie do końca są otwarci wobec ludzi z innych krajów.

– Ale słyszałem, że Polacy kojarzą się tam ze wszystkim, co najlepsze: uczciwością, pracowitością, dobrym wykształceniem i wysokimi wartościami moralnymi.

– Bez wątpienia Polak kojarzy się z kimś dobrym i wybitnym. Chilijczycy patrzą na Polaków przez pryzmat dwóch postaci – św. Jana Pawła II oraz Ignacego Domeyki.

– Ignacy Domeyko to wielka postać. Trudno dziś wyobrazić sobie współczesne Chile, gdyby Pański pradziadek nie przyjechał w XIX wieku do tego ubogiego wówczas kraju. To dzięki niemu Chile jest najbogatszym państwem w Ameryce Południowej. Na którym miejscu w panteonie historii Chile znajduje się Ignacy Domeyko?

– To trudne pytanie... Zapewne jest on znany i zajął miejsce w tym panteonie, ale wydaje mi się, że na niższej pozycji, niż powinien. Wynika to niekoniecznie ze złej woli, ale z braku edukacji historycznej. W Chile uczy się historii, jakby była to książka telefoniczna.

– I tak Domeyko w Chile jest bardziej znany niż w swojej ojczyźnie. W Polsce mało kto wie, kim był najlepszy przyjaciel Adama Mickiewicza. Ale przejdźmy do porównania Chile i Polski. Jakie Pan dostrzega różnice i podobieństwa?

– Krajobraz Polski jest nawet podobny do południa Chile. Najwięcej różnic jest jednak w sposobie bycia. Widzę, że Polacy mają zamiłowanie do piękna. Jest ono dużą wartością w przestrzeni publicznej. Natomiast Chilijczycy są bardziej praktyczni. W Polsce bardzo dba się o historyczną rekonstrukcję budynków, a w Chile są z tym trudności, bo mamy ok. 12 trzęsień ziemi jednego dnia. Średnio co 25 lat mamy bardzo silne trzęsienia ziemi, które niszczą budynki i powodują ogromne straty.

– Panuje przekonanie, że Ameryka Łacińska jest bardzo religijna. Jak by Pan porównał wiarę Polaków i Chilijczyków?

– Mam wrażenie, że Polacy są bardziej uduchowieni i bardziej religijni. Również wasza świadomość religijna jest na znacznie wyższym poziomie. Nie tylko wierzycie, ale także macie intelektualne zaplecze dla tej wiary.

– Miło słyszeć takie pochlebstwa. Ale w Chile też chyba nie jest najgorzej. Czy u Was Kościół cieszy się autorytetem społecznym?

– Mieliśmy poważne problemy, które zostały wykorzystane przez wrogów. Kościół jednak nadal cieszy się dużym uznaniem. Ponad 60 proc. Chilijczyków deklaruje się jako katolicy, ale problemem jest mała frekwencja na Mszach św. i słaba świadomość religijna. Robotnicy np. są przekonani, że choć są katolikami, to nie muszą chodzić do kościoła, jednak jak się z nimi rozmawia, to mówią o obecności Boga w ich życiu.

– Czyni Pan starania, aby powstało muzeum Ignacego Domeyki w Santiago de Chile. Czy obawia się Pan, że zostanie on zapomniany?

– Taka obawa zawsze istnieje, ale myślę, że życie Ignacego Domeyki jest barwne i ciekawe. Ta postać szybko wzbudza zainteresowanie, które bardzo często przechodzi w pasję.

– Czy ta pasja przechodzi również w zainteresowanie Polską?

– Tak, bo nie da się poznać Ignacego Domeyki bez znajomości Polski i jej historii.

– Po II wojnie światowej w rodzinnym domu Domeyków przechowywano pieczęcie z Ambasady II RP w Chile. Oddał Pan je dopiero wtedy, gdy Polska odzyskała wolność. Jak Pan teraz ocenia stosunki naszych państw?

Reklama

– Te relacje są dobre, a Polska odzyskuje swoją pozycję w znaczeniu przemysłowym. Wydaje mi się jednak, że współpraca pomiędzy Chile i Polską mogłaby być lepsza. Przypomnę, że mieliśmy bardzo ożywione kontakty w czasach II RP. Teraz jednak trochę boję się o Chile, bo mamy władzę, która prowadzi nasz kraj w złą stronę.

– Pewnie chodzi o lewicową prezydent Michelle Bachelet?

– Dokładnie tak. Zamiast zajmować się wspieraniem gospodarki i polityki społecznej wprowadza np. legalizację związków homoseksualnych. Ostatnio pani prezydent przeforsowała w izbie niższej parlamentu ustawę zezwalającą na aborcję. W Chile dużo się o tym mówi i wiem, że konserwatywni politycy zaskarżą tę ustawę do trybunału. W konstytucji mamy zapis o ochronie życia nienarodzonych. Boję się, że prezydent Bachelet będzie chciała zmienić konstytucję.

– Ale biskupi chyba reagują na takie pomysły?

– Były bardzo mocne dokumenty i wypowiedzi biskupów, ale też pojawiają się duchowni, którzy relatywizują zmiany w prawie o życiu. Niektórzy kapłani zakonni niemal wprost bronią lewicowych pomysłów.

– Chile jest dla mnie jednym z tych nielicznych państw, gdzie każdy ma prawo do życia, i mam nadzieję, że to się nie zmieni. Macie jeden z najniższych odsetków śmiertelności okołoporodowej na świecie, co świadczy o tym, że troszczycie się o życie zarówno dzieci, jak i matek. Czy Chile jest dowodem na to, że zakaz aborcji jest czymś normalnym i po prostu zdrowym?

– Oczywiście, że tak. Ostatnio rozmawiałem z paniami, które nie są katoliczkami, i one także są za zakazem aborcji. Lewicowe środowiska i niektóre media epatują natomiast opinię publiczną skrajnymi przypadkami i tłumaczą, że mamy nieludzkie prawo. Osobiście uważam, że społeczeństwo w Chile nie chce, aby w jego kraju zabijano dzieci.

– W Polsce jest realna szansa, aby zostało wprowadzone prawo bezwzględnie zakazujące aborcji. Co by Pan powiedział politykom, którzy będą niebawem głosować w Sejmie?

– Nie bójcie się bronić nienarodzonych, bo każde dziecko ma swoją godność i prawo do życia.

– Jak Pan postrzega przyszłość Polski i wyzwania, przed którymi stoimy?

– Moim zdaniem, Polska ma wielkie zadanie do wykonania w Europie, która zupełnie nie wie, dokąd ma iść. Przykładem może być sprawa migrantów, ale też inne, jak np. promocja homoseksualizmu. Nie można zrównywać rodziny i małżeństwa ze związkami homoseksualnymi, bo to jest wypaczanie natury ludzkiej i działanie szkodliwe społecznie.

– Ignacy Domeyko marzył o wolnej Polsce. Myśli Pan, że dziś byłby zadowolony ze swojej ojczyzny?

– Myślę, że tak. Współczesna Polska to Polska marzeń wielu pokoleń. Każdy Polak ma swoją historię, ale łączy nas historia Polski związanej z Bogiem. Wielkie cierpienia i trudności, przez które przechodziła wasza ojczyzna, nie były bez powodu. Może właśnie dlatego Polacy są dziś tak silni.

2016-06-15 11:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To było pragnienie mojego serca

Niedziela zamojsko-lubaczowska 1/2022, str. IV-V

[ TEMATY ]

wywiad

Argentyna

misjonarz

Ks. Artur Schodzińsk

Ks. Artur Schodziński prawie 4 lata przebywał na misjach w parafii na pustyni

Ks. Artur Schodziński prawie 4 lata przebywał na misjach w parafii na pustyni

Z proboszczem parafii w Oleszycach ks. Arturem Schodzińskim, byłym misjonarzem w Argentynie, rozmawia Adam Łazar.

Adam Łazar: Na początku naszej rozmowy przypomnijmy kilka faktów z życiorysu Księdza proboszcza.

Ks. Artur Schodziński: Urodziłem się w 1979 r. w Biłgoraju. Do szkoły podstawowej i średniej chodziłem w Bidaczowie, Soli i Szczebrzeszynie. Po zdaniu matury w 1998 r. wstąpiłem do seminarium duchownego. Święcenia kapłańskie otrzymałem w czerwcu 2004 r. z rąk bp. Jana Śrutwy w katedrze zamojskiej. Pierwszą moją parafią były Tyszowce, w której pracowałem 2 lata. Od 2006 do 2011 r. posługiwałem w parafii św. Karola Boromeusza w Lubaczowie. Później, przez niecały rok przygotowywałem się do misji w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. Prawie cztery lata byłem na misjach w Argentynie. Po powrocie w 2016 r. do kraju, przez pół roku pomagałem w Różańcu, a następnie przez 5 lat byłem wikariuszem w parafii św. Jerzego w Biłgoraju. Od 16 sierpnia 2021 r. jestem proboszczem w Oleszycach.

CZYTAJ DALEJ

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

„Z bł. Prymasem Czuwamy w Domu Matki”

„Cokolwiek bym powiedział o moim życiu, jakkolwiek bym zestawił moje pomyłki, to na jednym odcinku się nie pomyliłem: na drodze duchowej na Jasną Górę” - mówił bł. kard. Stefan Wyszyński.

Modlitwa o jego kanonizację, nowe powołania kapłańskie i zakonne, a także za Ojczyznę zanoszona jest podczas comiesięcznych czuwań „Z bł. Prymasem w Domu Matki”. W sobotę, 27 kwietnia, wieczorną modlitwę poprowadzą członkowie wspólnoty Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej. Rozpocznie ją Apel Jasnogórski o godz. 21.00.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję