Reklama

Temat tygodnia

Przy łóżku chorego

Jaworznickie hospicjum domowe Homo Homini Caritas im. św. Brata Alberta istnieje już niemal 6 lat. Zmiany w służbie zdrowia nie polepszają pracy ośrodka. W tym roku prawie o 1/3 zmniejszono dotację za wizytę w domu chorego. Pieniądze są także wypłacane prawie z dwumiesięcznym opóźnieniem. Nie rokuje to dobrze na przyszłość, a przecież Jaworzno nie dysponuje stacjonarnym ani domowym hospicjum, a chorych nie ubywa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Hospicjum powstało z inicjatywy Heleny Pulchny. Zakładano je z myślą o stworzeniu nowych stanowisk pracy. I rzeczywiście na początku zaangażowana była znaczna grupa ludzi. Niemniej jednak nie udało się pozyskać funduszy, by przyjąć do pracy wszystkich wolontariuszy. Chętnych ubywało. "Przełom nastąpił w 1999 r., kiedy to udało się podpisać kontrakt na usługi bieżące ze Śląską Regionalną Kasą Chorych. Oczywiście, nie były to duże pieniądze, ale w sytuacji, gdy działalność stowarzyszenia słabła, był to pozytywny bodziec" - wyjaśnia Joanna Faron, koordynująca prace pielęgniarek i wolontariuszy. Wszystkie instytucje pozarządowe mają ten sam problem, państwo przeznacza pieniądze tylko na doraźną działalność, nie inwestując w ich rozwój. "Tak też jest w przypadku jaworznickiego hospicjum. W związku z tym podejmujemy wiele działań mających na celu pozyskanie sponsorów. Dzięki "cierpliwemu nachodzeniu" prezesów, dyrektorów MOPS-u, KRUS-u, przedsiębiorców udało się uzyskać pieniądze na zakup przenośnego aparatu EKG, łóżek elektrycznych, ssaków, koncentratorów tlenu, materaców przeciwodleżynowych" - wylicza Danuta Chwirut, pracownik administracji. W 1999 r. doszło także do zmiany prezesa. Na prośbę członków stowarzyszenia został nim ks. Janusz Glanowski, który jednocześnie pełni funkcję kapelana hospicjum.
W 2000 r. z pieniędzy uzyskanych podczas zbiórek prowadzonych w jaworznickich kościołach udało się zakupić samochód osobowy. "Był on niezbędny, gdyż Jaworzno jest rozległym miastem i trudno było dotrzeć z jednego końca miasta w drugi. Zresztą w grę wchodził także czas. Teraz jedna pielęgniarka czy lekarz może odbyć więcej wizyt w ciągu tygodnia. To w istotny sposób wpływa na jakość usług. Ograniczyło to także koszty, gdyż korzystnej jest rozliczać własny środek transportu" - powiedziała Niedzieli Joanna Faron.
Aby zwrócić uwagę na problemy, z jakimi boryka się hospicjum, postanowiono w 2002 r. urządzić cykl koncertów. Promowały one także ideę utworzenia stacjonarnego hospicjum w Jaworznie. Stowarzyszenie posiada bowiem lokal. Niemniej jednak wymaga on gruntownego remontu i modernizacji, co pociąga za sobą kolosalne sumy pieniędzy. Na razie więc trwają zabiegi o pozyskanie darczyńcy na przeprowadzenie remontu.
W hospicjum pracuje 6 pielęgniarek, 2 lekarzy i stała grupa ok. 20 wolontariuszy. Ta blisko 30-osobowa grupa zajmuje się obecnie 40 podopiecznymi. Jednak trzeba dodać, że liczba ta ciągle ulega zmianom. Obejmują opieką chorych, u których zakończono leczenie przyczynowe. Nie znaczy to jednak, że ustała opieka medyczna. Najważniejsze w takich przypadkach jest to, by w maksymalnym stopniu opanować ból. Specyfiką posługi hospicyjnej jest także czas. Wolontariusze muszą się śpieszyć ze swoją pomocą. Do dyspozycji mają tylko kilka dni, tygodni. W tym okresie chory niejednokrotnie przeżywa wielkie stresy, czuje się opuszczony, pogrążony w bólu fizycznym, psychicznym i duchowym. Wolontariusz przychodzi, by przynieść ulgę w cierpieniu, by poprawić komfort życia chorego. Oczywiście, zdarza się, że wolontariusze oprócz doraźnej pomocy załatwiają także sprawy administracyjne, bo przecież nie można zostawić spraw podopiecznego w próżni.
Zainteresowanym pomocą podajemy konto: Hospicjum Homo Homini Caritas w Jaworznie, ul. Gwarków 1, 43-600 Jaworzno; PKO S.A. o/Jaworzno 12401356-701688-2700-401112-001

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ripamonti: jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu w Europie

2024-04-18 17:39

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Włochy

migracja

Ks. Ripamonti

robertopierucci/pl.fotolia.com

W Europie jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu - uważa ks. Camillo Ripamonti, kierujący Centro Astalli - jezuickim ośrodkiem dla uchodźców w Rzymie. Postawę taką sankcjonuje, jego zdaniem, Pakt Migracyjny, przyjęty kilka dni temu przez Parlament Europejski.

Według niego fakty i sytuacje z 2023 roku pokazały, że „zjawiska migracji nie rozwiązuje się poprzez outsourcing [kierowanie migrantów do krajów trzecich - KAI], push-backi, brak realnej polityki ratowniczej na morzu i przyspieszone procedury na granicy”. „Tego, co uważa się za problem migracyjny, nie rozwiązuje się poprzez usuwanie ludzi z ziemi europejskiej, ale poprzez usuwanie przyczyn przymusowej migracji” - wskazał włoski duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów

2024-04-19 10:33

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Już jutro rozpocznie się w naszej diecezji peregrynacja relikwii bł. rodziny Ulmów, która przebiegać będzie pod hasłem „Rodzina drogą do świętości”.

Relikwie nawiedzą sześć rejonów duszpasterskich w następującym porządku: rejon tarnobrzeski, stalowowolski, janowski, sandomierski, staszowsko-świętokrzyski oraz ostrowiecki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję