Reklama

Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnień i Współuzależnienia

Zawalczyć o trzeźwość

Polska znajduje się w trzeciej dziesiątce krajów o najwyższym na świecie spożyciu napojów alkoholowych. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości z 1999 r. jakoś nie zmieniła naszej rzeczywistości. Przed sklepami i w innych miejscach publicznych wciąż się pije. Na ulicach zataczający się przechodzień to nie rzadkość. Kiedyś pito spirytus, dziś upija się piwem. Gdyby chcieli, to by przestali - taka myśl narzuca się sama. Nic bardziej błędnego. To nie tylko sprawa woli. Alkoholizm to choroba, żeby z niej wyjść, trzeba przejść długą drogę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Fakty i mity

Mówi się powszechnie, że kto ma mocną głowę, może pić spokojnie lub też, że piwo i wino to nie alkohol. Okazuje się jednak, że 50% uzależnionych w USA to piwosze. Nieprawdą jest też, że alkoholizm dotyczy głównie marginesu społecznego. Zaledwie 3-5% uzależnionych to margines. Inny mit - alkohol to lekarstwo, np. w przypadku choroby wieńcowej i środek rozgrzewający. Subiektywna poprawa w przypadku tej choroby jest tylko chwilowa, gdyż alkohol rozszerza na krótko naczynia krwionośne, a tym samym przyspiesza utratę ciepła. I jeszcze jedno powszechne przekonanie - ci, którzy nie piją codziennie, nie są alkoholikami. Rzeczywistość jest jednak taka, że nawet alkoholik może mieć wymuszone różnymi czynnikami okresy abstynencji.

Co dalej

Alkoholicy nie chcą się leczyć. Jeśli decydują się na leczenie, to najczęściej pod presją nacisków zdrowotnych, społecznych i prawnych. Przychodzą na odwyk z nadzieją na naukę kontrolowanego picia. Zatem gdy ktoś wypija jednorazowo większe ilości alkoholu, robi to regularnie, pije mimo szkód wyrządzanych sobie i bliskim, zaniedbuje obowiązki, to znak, że ma problem. Co może zrobić? Spróbować samemu, ale przeważnie jest na to za słaby. Konflikt w domu i złe relacje z najbliższymi wcale mu tego nie ułatwiają. Brak wiarygodności w miejscu pracy i zależność od własnego środowiska to też trudność nie do przeskoczenia bez pomocy ze strony specjalisty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ośrodek

W ramach Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Zielonej Górze działa przychodnia i oddział dzienny dla osób uzależnionych. W 2002 r. udzielono tu ponad 9 tys. porad. Obecnie zarejestrowanych jest ok. 1000 pacjentów, z którymi pracuje pięciu terapeutów. Ośrodek prowadzi także dwie filie: w Gubinie i Krośnie Odrz. Pacjenci mogą zgłaszać się tu bezpośrednio bez skierowania od lekarza pierwszego kontaktu. Wystarczy przyjść z książeczką RUM-owską. Świadczone są usługi terapeutyczne indywidualne oraz grupowe. Zgłaszającej się osobie udzielana jest jasna informacja o zasadach i formach leczenia.

Reklama

Proponowana terapia

W Ośrodku prowadzona jest psychoterapia uzależnienia od alkoholu, która oparta jest na założeniach psychologii humanistycznej, poznawczej i behawioralnej. Pacjent ma swojego osobistego terapeutę, który przeprowadza diagnozę problemową i ustala plan terapii. W pierwszym etapie terapii pacjenci uzyskują najnowszą wiedzę na temat choroby i rozpoznają skutki swojego picia. Następnie realizują ofertę edukacyjną, która obejmuje pracę nad głodem alkoholowym z jednoczesną pracą nad destrukcją. Pacjenci uczą się nowych zachowań, które pomogą im utrzymać abstynencję i lepiej radzić sobie z problemami.
Po zakończeniu etapu podstawowego pacjent otrzymuje ofertę programu rozwojowego. Część zadań realizuje w grupach proponowanych w przychodni, inne realizuje na spotkaniach weekendowych. Bloki, nad którymi pracuje, to m.in. praca nad poczuciem własnej wartości, nad rozwojem duchowym, budowanie osobistych strategii. Oferta terapeutyczna obejmuje także całą rodzinę, tj. uzależnionych, współuzależnionych oraz dorosłe dzieci alkoholików (DDA). Terapia w ośrodku trwa dwa lata, a jej wynik przede wszystkim zależy od postawy pacjenta.

Oddział dzienny

Jeżeli do ośrodka zgłasza się pacjent, który ma duże trudności z utrzymaniem abstynencji, wtedy obowiązkowo proponowany jest mu oddział dzienny. Oddział ten działa przy ośrodku dwa lata. Wydaje się, że jest to słuszna metoda dla uzależnionych, bo ponad 50% pacjentów przebywających na oddziale kończy terapię. Do tej pory funkcjonowała utarta opinia, że alkoholik, aby wyjść z nałogu, musi być odcięty od swojego środowiska i izolowany. Po skuteczności terapii widać jednak, że forma oddziału dziennego przynosi pozytywne skutki. Odizolowanie pacjenta w zakładach zamkniętych stwarza mu sztuczną rzeczywistość zerwania z nałogiem. Ta rzeczywistość w którymś momencie musi się skończyć i pacjent wraca do swojego środowiska. Okazuje się wtedy, że konfrontacja dla wielu jest trudna. W przypadku oddziału dziennego pacjent jest na terapii od 8.00 do 15.00, a potem wraca do domu. Pacjent uczy się nowych zachowań służących w utrzymaniu abstynencji, nabywane umiejętności wprowadza od razu w swoje życie.

Kropla w morzu potrzeb

W województwie lubuskim pracuje jedynie 20 przeszkolonych terapeutów. Szkolenie jest bardzo drogie. To jeden z powodów, dla których pracownicy lecznictwa odwykowego nie kształcą się. Innym problemem jest brak wsparcia finansowego ze strony samorządów. W naszym województwie jest kilka placówek lecznictwa odwykowego, które świadczą usługi dla mieszkańców danej miejscowości i okolic. Placówek tych zdecydowanie jest za mało. Skutkuje to tym, że w oddziałach stacjonarnych wydłużone są kolejki oczekujących na przyjęcie, a i później, po wypisaniu, pojawia się "luka", brak bowiem placówek, gdzie można by kontynuować terapię. Tam, gdzie nie ma poradni, istnieją punkty konsultacyjne, których zdaniem jest udzielanie informacji, gdzie można podjąć leczenie lub znaleźć pomoc w grupach samopomocowych.

WOTUW - działa przy ul. Wazów 36 w Zielonej Górze, tel. (0-68) 325- 79-17 i 324-33-78, filie: w Gubinie przy ul. Słowackiego 1 i Krośnie Odrz. przy ul. Świerczewskiego 24.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czas decyzji wpisany…w Boży zegar – o pielgrzymowaniu maturzystów na Jasną Górę

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna – z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych.

Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

CZYTAJ DALEJ

Najpierw wołanie, później powołanie

2024-04-25 23:30

ks. Łukasz Romańczuk

Konferencja do młodzieży bpa Jacka Kicińskiego CMF

Konferencja do młodzieży bpa Jacka Kicińskiego CMF

Egzamin dojrzałości i ósmoklasisty coraz bliżej. O dary Ducha Świętego i pomyślność na czas pisania matur modlili się uczniowie szkół średnich i ci, kończący “podstawówkę”. Była to także okazja do wysłuchania konferencji o. bpa Jacka Kicińskiego CMF.

Z racji tego, że modlitwa ta odbywała się w czasie Tygodnia Modlitw o powołania kapłańskie i zakonne, konferencja dotyczyła rozeznawania powołania i swojej drogi życiowej. Przede wszystkim bp Jacek wskazał młodym, że w rozeznawaniu ważne jest słuchanie głosu Pana Boga.- Powołanie dzieje się w wołaniu. Najpierw słyszymy wołanie, a potem dokonuje się powołanie. Jezus woła każdego z nas po imieniu - mówił biskup, dodając, że to od człowieka zależy, czy ten Boży głos będzie słyszalny. Ta słyszalność dokonuje się w momencie, kiedy otworzy się uszy swojego serca. - Uczniowie przechodzili szkołę wiary. Mieli momenty zwątpienia. Na początku były wokół Niego tłumy, ale z czasem grupa ta zaczęła topnieć, bo zaczął wymagać. I zapytał Piotra: „Czy i wy chcecie odejść?”. Wszystko zaczyna się od słowa i w tym słowie się wzrasta - przekonywał bp Jacek.

CZYTAJ DALEJ

Wiosennie w Stacji Dialog

2024-04-26 14:08

Magdalena Lewandowska

Podczas wernisażu brat Andrzej, sercanin, wykonał z dziećmi piosenkę o wiośnie.

Podczas wernisażu brat Andrzej, sercanin, wykonał z dziećmi piosenkę o wiośnie.

W Stacji Dialog na Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu obył się wernisaż wystawy „Wiosenny Dolny Śląsk”.

To kolejna inicjatywa Stowarzyszenia od Serca „Faustynka”. Ponad 100 prac pochodzi z terenu Gminy Wrocław, Powiatu Legnickiego, ale też np. z Konstantynowa Łódzkiego. – Wiele z nich to dzieła przedszkolaków, ale są też prace młodzieży i dorosłych, np. z Centrum Kultury w Polkowicach. Mamy prace malowane, rysowane, wydzierane, wyklejane, wykonane na papierze, płótnie czy desce. Wystawę będzie można oglądać w Stacji Dialog do 25 maja – opowiadała o wydarzeniu Monika Skrobiewska, prezes Stowarzyszenia od Serca „Faustynka”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję