Reklama

Niedziela Łódzka

Tomaszów Mazowiecki: konsekracja „małego kościoła”

Za tym Domem się tęskni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak jak w życiu każdego chrześcijanina mają miejsce wydarzenia szczególne i niepowtarzalne, tak w życiu parafii wierni mają możliwość co pewien czas uczestniczyć w uroczystościach wyjątkowych. Jedną z nich jest niewątpliwie konsekracja świątyni. W niedzielę 27 listopada wierni parafii Najświętszego Serca Jezusowego mieli szczęście uczestniczyć w takim wydarzeniu. Choć ich „mały kościół” liczy sobie już prawie 90 lat, dopiero teraz możliwe było dokonanie tego obrzędu.

Wspomniana parafia jest drugą z kolei powstałą w tym przemysłowym niegdyś mieście. O potrzebie budowy nowego kościoła zadecydował dynamiczny rozwój największego w mieście zakładu – Tomaszowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu, wokół którego powstawały nowe osiedla zamieszkiwane przez młode rodziny. Parafia została erygowana 1 stycznia 1929 r. decyzją ówczesnego biskupa łódzkiego Wincentego Tymienieckiego, który kilka dni wcześniej pobłogosławił i oddał do użytku wiernych nowy kościół. Został on wybudowany staraniem pierwszego proboszcza ks. Antoniego Machnikowskiego, wspieranego z wielkim zaangażowaniem przez inż. Michała Hertza, dyrektora TFSJ. Ciekawostką jest fakt, iż ten ostatni był Żydem nawróconym na katolicyzm. Budowa kościoła trwała niecałe trzy miesiące. Miał on bowiem służyć wiernym tymczasowo do czasu pobudowania docelowej świątyni, która w efekcie nigdy nie powstała. Było to spowodowane wybuchem II wojny światowej i późniejszymi prześladowaniami Kościoła przez system komunistyczny.

Tymczasowy kościół, nazywany przez tomaszowian małym, przetrwał wszelkie burze dziejowe. Dzięki staraniom kolejnych księży proboszczów oraz ofiarności wiernych rozrósł się i wypiękniał. Wielki wkład w to dzieło miał poprzedni proboszcz – ks. Ryszard Stanek, który był inicjatorem wspomnianej we wstępie uroczystości. Doprowadził ją do skutku obecny proboszcz – ks. Paweł Dziedziczak. Uroczystość poprzedziły tygodniowe misje miłosierdzia, które poprowadzili ojcowie jezuici. Obrzędom poświęcenia kościoła i ołtarza przewodniczył bp Ireneusz Pękalski, pochodzący z tej parafii. Uczynił to wobec licznie zgromadzonych kapłanów i wiernych. Ksiądz Biskup w homilii nawiązał do przyjętego przed laty w tym kościele sakramentu chrztu. Podjął także refleksję nad rolą świątyni, jako domu, za którym się tęskni, do którego pragnie się wracać i przyjmować gości. Domu, w którym można żyć pełnią życia. Bp Pękalski zaznaczył, iż poświęcenie kościoła wyznacza nowy początek w dziejach parafii. Podzielił się także refleksją, iż piękną kontynuacją uroczystości poświęcenia kościoła byłoby nowe powołanie kapłańskie z parafii Najświętszego Serca Jezusowego. W tej intencji obiecał modlitwę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-12-01 11:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdańsk: policja poszukuje sprawcy włamań do kościołów

[ TEMATY ]

świątynia

Gdańsk

kradzież

Makalu/pixabay.com

Policjanci z Gdańska szukają mężczyzny, który może mieć związek z kradzieżami i włamaniami do kościołów na terenie miasta. Poszukiwany przez policjantów mężczyzna po wejściu do kościołów wyłamywał drzwiczki ze skrzynek z datkami i kradł pieniądze. Do przestępstw dochodziło w kwietniu oraz w maju tego roku, w sumie policjanci odnotowali pięć tego typu zdarzeń.

Sprawca wchodził do kościołów w godzinach popołudniowych lub wieczornych, wyłamywał drzwi wejściowe, lub wybijał szybę, potem po wejściu do kościoła szedł w miejsce, gdzie znajdowały się skrzynki z datkami. Mężczyzna włamywał się do nich i kradł z nich pieniądze.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Spotkanie biskupów z Polski i Niemiec

2024-04-25 10:21

Tomasz Koryszko/ KUL

Arcybiskup Stanisław Budzik jest gospodarzem spotkania grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję