Reklama

Niedziela Legnicka

W Rzymie rozmawiano o cudach eucharystycznych

Niedziela legnicka 2/2017, str. 5

[ TEMATY ]

cuda

Rzym

konferencja

Ks. Waldemar Wesołowski

Wszystkie zgromadzone dowody pozwalają wierzyć, że wydarzenie w kościele pw. św. Jacka w Legnicy ma znamiona cudu eucharystycznego

Wszystkie zgromadzone dowody pozwalają wierzyć, że wydarzenie
w kościele pw. św. Jacka w Legnicy ma znamiona cudu eucharystycznego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na początku grudnia Ambasada RP przy Stolicy Apostolskiej wspólnie z polskim kościołem św. Stanisława zorganizowała konferencję poświęconą cudom eucharystycznym. W konferencji wziął udział m.in. ks. Andrzej Ziombra, proboszcz parafii św. Jacka w Legnicy, gdzie trzy lata temu miało miejsce wydarzenie eucharystyczne o znamionach cudu.

Jedną z prelekcji wygłosił redaktor Grzegorz Górny, autor książki pt. „Legnica i Sokółka w historii cudów eucharystycznych”. Na konferencję przyjechał także prof. Paweł Skibiński, historyk Uniwersytetu Warszawskiego, który przybliżył historię cudów eucharystycznych w Hiszpanii. Natomiast ks. Francesco Annesi, wikariusz parafii św. Szymona i Judy Tadeusza w Rzymie, mówił o cudzie w Bolsenie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prof. Paweł Skibiński stwierdził, że zadaniem historyka nie jest zajmowanie się dowodzeniem prawdziwości cudów, ponieważ jednak zdarzają się one, historyk jest w stanie opisać ich kontekst, przebieg i towarzyszący im kult. – Analiza cudów eucharystycznych nie wskazuje na żadną sprzeczność między nauką i wiarą, choć te dwie rzeczywistości nie są tożsame – stwierdził prof. Skibiński.

Tego samego zdania był ambasador Janusz Kotański. – Cuda eucharystyczne, zwłaszcza te, które dokonały się w Polsce, zostały zbadane przez naukowców. Świadczy to o tym, że między nauką a wiarą nie ma żadnej sprzeczności. Jest także inny świat, świat Boży – stwierdził ambasador Kotański.

Ks. Andrzej Ziombra przedstawił zgromadzonym kalendarium wydarzeń związanych z historią legnickiego znaku. W swoim wystąpieniu mocno zaakcentował przebieg badań przeprowadzanych przez Zakłady Medycyny Sądowej we Wrocławiu i w Szczecinie. – W raporcie z drugiego Zakładu stwierdzono, że pobrane próbki są podobne do mięśnia sercowego, w którym następuje fragmentacja włókien mięśniowych. Ma to miejsce w przeciążeniach mięśnia sercowego, często towarzyszy w sytuacji niedotlenienia, względnie migotania komór. Są to zmiany charakterystyczne dla serca w agonii – mówił ks. Andrzej.

Reklama

W dalszej części wystąpienia zapoznał słuchaczy z kolejnymi krokami podjętymi przez Biskupa Legnickiego oraz Stolicę Apostolską, które zaowocowały ogłoszeniem komunikatu o zaistniałym wydarzenie, co miało miejsce 10 kwietnia 2016 r. Natomiast wystawienie relikwii do publicznego kultu dokonało się 2 lipca 2016 r.

Ks. Andrzej podzielił się także swoją refleksją nad znaczeniem tego wydarzenia dla Kościoła legnickiego i powszechnego. Wskazał, że wydarzenie legnickie miało miejsce w Boże Narodzenie. Podobnie, jak w przypadku cudu wydarzenia w Buenos Aires i Sokółce, również w Legnicy mamy do czynienia z fragmentem mięśnia serca będącego w agonii. – Serce w stanie agonii z Legnicy wzywa do rozważania Męki Pańskiej, do ożywienia nabożeństw pasyjnych. Dla mnie jest to wezwanie do powrotu do tradycyjnych form pobożności pasyjnej. Rozważanie Męki Pańskiej prowadzi do nawrócenia, pobudza do czynnej miłości drugiego człowieka, w którym cierpi Chrystus, ale przede wszystkim pozwala głębiej przeżyć sakrament pokuty i co najważniejsze Mszę św., jako Ofiarę Krzyżową Chrystusa – mówił ks. Ziombra.

Konferencji towarzyszyła wystawa fotograficzna autorstwa Janusza Rosikonia, ukazująca cuda eucharystyczne na świecie, w tym wydarzenie eucharystyczne w Legnicy.

2017-01-04 11:24

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: rzymski kościół stał się schroniskiem dla bezdomnych

[ TEMATY ]

Rzym

Włochy

Rzymsko-watykański kościół św. Kaliksta na Zatybrzu przekazano bezdomnym koczującym na ulicach miasta jako tymczasowe schronisko na czas trwających obecnie niskich temperatur. Poinformował o tym 13 stycznia urząd Jałmużnika Apostolskiego, dodając, że nastąpiło to z inicjatywy rzymskiej Wspólnoty św. Idziego, a obiekt udostępniono potrzebującym 7 bm.

Świątynia i jej pomieszczenia znajdują się na obszarze eksterytorialnym, stanowiąc własność Stolicy Apostolskiej. Jest to starożytny obiekt, wzniesiony na dawnej studni, w której został zamęczony w 222 papież Kalikst I. Obecny budynek pochodzi z XVII wieku. Ma status rektoratu przy parafii Matki Bożej na Zatybrzu (w przeszłości bazylika ta była kościołem tytularnym kardynałów Stefana Wyszyńskiego i Józefa Glempa, a ostatnio - nieżyjącego już kard. Lorisa Capovilli. Kościół św. Kaliksta został powierzony Wspólnocie św. Idziego. I to ona tam właśnie prowadzi swą działalność katechetyczną i religijną, zwłaszcza na rzecz osób starszych i niepełnosprawnych.

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję