Reklama

Niedziela Rzeszowska

Tradycje świąteczne na Podkarpaciu

O zwyczajach i tradycji świąt Bożego Narodzenia na Podkarpaciu z Elżbietą Dudek-Młynarską z Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie rozmawia Agnieszka Busz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGNIESZKA BUSZ: – Łamanie się opłatkiem czy puste miejsce dla wędrowca w czasie Wigilii wciąż jest w naszych domach na Podkarpaciu, ale o jakich zwyczajach już zapomnieliśmy?

ELŻBIETA DUDEK-MŁYNARSKA: – Na pewno nie jest dokładnie tak, jak było 100 lat temu. Puste miejsce przy stole, które my teraz pozostawiamy dla wędrowca, dawniej zostawiano z myślą o duszach zmarłych z rodziny.
Wiele zwyczajów odeszło, m.in. istniało przekonanie, że wykonywanie określonych czynności zapewni urodzaj plonów. W wieczór wigilijny świętowali nie tylko ludzie, ale cała natura. Od Wigilii rozpoczynano radosne obchody Świąt, zwanych kiedyś Godami. W związku z tym przywiązywano dużą wagę do wszystkiego, co się w tym dniu wydarzyło. Wierzono, że wszystko, co człowiek zrobi w dzień Wigilii, może się powtarzać przez cały następny rok. Wstawano wcześnie rano, żeby nie mieć trudności ze wstawaniem do zajęć gospodarskich i unikano wszelkich czynności, które powodowały ubywanie. Dlatego nie wolno było w tym dniu niczego pożyczać.
Wnętrze domu odpowiednio przygotowywano, np. występował zwyczaj zaścielania podłogi słomą, żeby było tak jak w Betlejem. W kącie obowiązkowo pojawiał się snop zboża wnoszony uroczyście przed kolacją – był symbolem tych, którzy odeszli. Nazywany był „dziadem”, tak samo jak nazywano zmarłych przodków.
Najważniejsza w tym dniu była wieczerza wigilijna, zwana też pośnikiem, od postnych potraw, jakie spożywano. Niegdyś powinno się na niej pojawić to, co otrzymywano od ziemi. Na terenach lasowiackich (dawnej Puszczy Sandomierskiej) długo utrzymywał się zwyczaj spożywania wieczerzy wigilijnej na dzieży do ciasta. Rozpoczynano ją, podobnie jak teraz w wielu domach, modlitwą, a następnie dzielono się opłatkiem. Kolorowe opłatki gospodarze zanosili zwierzętom. Potrawy były sporządzane z roślin, które rodzi pole, sad i las. Musiały być postne, maszczone jedynie olejem lnianym. Jedzono z jednej miski, uważano, żeby łyżka nie wypadła z ręki, miało to oznaczać szybką śmierć. Bardzo ważny był chleb, którego nie mogło zabraknąć w czasie wigilii, żeby nie brakowało go w całym roku. Noc wigilijną spędzano na rozesłanej słomie lub sianie, na pamiątkę miejsca narodzenia Pana Jezusa, a po wieczerzy wigilijnej obowiązkowo gromadą wychodziło się o północy do kościoła na Pasterkę.
Wigilię i Boże Narodzenie spędzali domownicy tylko w rodzinnym gronie. Dla obrzędowości Bożego Narodzenia charakterystyczny też był zakaz wykonywania wszelkich prac związanych z wysiłkiem fizycznym. Natomiast w drugi dzień Świąt można już było odwiedzać sąsiadów i znajomych. Domy, gdzie mieszkały panny na wydaniu, z samego rana, a nawet tuż po północy, odwiedzali tzw. śmieciarze. Kiedy w domu była jeszcze nieuprzątnięta słoma, panna musiała ich poczęstować wódką.

– W dzisiejszych czasach nie wyobrażamy sobie Świąt bez choinki, ale dawniej te drzewka przybierało się nieco inaczej...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Zwyczaj strojenia drzewka na święta przybył do Polski z Niemiec pod koniec XVIII wieku. Na Podkarpaciu choinka pojawiła się dopiero na początku XX wieku. Obecnie nam znaną choinkę poprzedził praktykowany od dawna zwyczaj dekorowania domów w okresie świąt zielonymi gałęziami. Wcześniej wieszano pod sufitem tzw. podłaźniczkę (nazwa była związana ze zwyczajem „podłazów”, czyli odwiedzin z życzeniami – osoby, które przychodziły do domów złożyć życzenia świąteczne, nazywano często podłaźnikami). Był to skierowany szczytem w dół wierzchołek drzewa iglastego, który dekorowano m.in. jabłkami, orzechami, ozdobami ze słomy. Jabłka symbolizowały płodność i urodzaj, ale też były symbolem drzewa rajskiego; orzechy sprzyjały miłości i miały zapewnić dobrobyt. Wierzono, że zielone gałęzie mają życiodajne moce i chronią dom i jego mieszkańców od złych mocy. Na podłaźniczce wieszano też cebulę, która była uznawana za środek apotropaiczny, który odpędzał złe moce.
Istotny dla znaczenia choinki jest fakt obecności w polskiej izbie w czasie świąt Bożego Narodzenia pająków i światów. Pająk to przestrzenna konstrukcja, podobna do kościelnych i dworskich świeczników, która była wykonana ze słomy, bibuły, nici czy też fasoli. Światami nazywano charakterystyczne ozdoby, znane tylko w Polsce. Była to kula wykonana w całości z wyciętych opłatków, która symbolizowała władzę nad światem nowo narodzonego Dzieciątka Jezus.
Do najstarszych ozdób tradycyjnej choinki należą: jabłka, orzechy, szyszki, kolorowe łańcuchy, gwiazdki z papieru lub słomy, świeczki, czy ozdoby z wydmuszek jaj. Ozdoby były wykonywane wspólnie przez domowników. Współcześnie bombki wykonywane z cienkiego szkła, a następnie malowane i srebrzone od wewnątrz, pojawiły się w II poł. XIX wieku. Uważa się, że pierwszą bombkę wyprodukował w 1847 r. Hans Greiner, niemiecki dmuchacz szkła z Lauscha.

– W okresie bożonarodzeniowym nasze domy były otwarte dla kolędników, których atrybutem były różne przebrania. Skąd wzięły się one w polskiej tradycji?

– Obrzęd kolędowania był dawniej zjawiskiem powszechnym. Ważną cechą obrzędowości bożonarodzeniowej było odwoływanie się do opieki zmarłych i do sił natury. Te elementy występowały też w tradycji kolędniczej. Kiedyś kolędowano z żywymi zwierzętami, np. z koniem lub z maskami zwierząt: kozą czy turoniem. Z kolei maski kolędników odwoływały się świata zmarłych. Kolędowanie było swoistym aktem wymiany darów i miało zapewnić dostatek i powodzenie w nadchodzącym roku. Kolędnicy przynosili dar w postaci życzenia, które miało sprowadzić urodzaj i dostatek. Za dar słowa i pieśni kolędnicy kiedyś otrzymywali specjalnie na tę okazję wypiekane pieczywo.
Wspomnieć należy tutaj też o widowiskach kolędniczych, które wywodzą się ze starej tradycji misteriów wystawianych w kościołach. Większość z nich związana jest bezpośrednio z historią Narodzenia Pana Jezusa. Należą do nich Herody, które przedstawiały historię rzezi niewiniątek i kary, jaka Heroda za to spotkała. Tej kolędniczej opowieści towarzyszyły humorystyczne sceny z udziałem kolędników. Innym znanym zwyczajem kolędniczym była kolęda z szopką (będąca rodzajem teatru kukiełkowego), której często towarzyszyła muzyka. Jeszcze do niedawna w wielu miejscowościach na Podkarpaciu te zwyczaje istniały, a obecnie możemy je raczej zobaczyć na zorganizowanych przeglądach widowisk kolędniczych.

– Czy powinniśmy wracać do tych starych zwyczajów?

– Tradycja, obrzędy to elementy naszej tożsamości i identyfikacji, to nasze korzenie. Nadal mamy potrzebę wspólnego świętowania, wzajemnych kontaktów, także i odpoczynku, ale też właśnie pewnych obrzędów, które pozwalają na głębsze przeżywanie tego czasu. Jednak zwyczaje podlegają dynamicznym procesom przemian. Jedne elementy pozostają, inne są zapomniane lub pojawiają nowe. Nie wyobrażamy sobie świąt bez choinki, ale i tutaj widoczne są zmiany, od wielu lat w większości domów jest ona sztuczna, chociaż ze względu na swoją symbolikę powinna być żywa. Dzielimy się opłatkiem, wypatrujemy pierwszej gwiazdki na niebie, ale nie oczekujemy już z niecierpliwością kolędników, ponieważ nie wierzymy już w ich sprawczą moc, raczej traktujemy ich jako pewną formę rozrywki.
Moim zdaniem, prawdziwe święta Bożego Narodzenia powinny pogłębiać relację z rodziną i być jednymi z najwspanialszych dni z całego roku.

2017-01-18 14:09

Ocena: +1 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zaufać Słowu

Ostatnie dni Adwentu charakteryzuje swoisty dynamizm przygotowań do Bożego Narodzenia. Istnieje realne niebezpieczeństwo, że napięcie to może przesłonić samą istotę uroczystości: pełnię objawienia się Boga w Jego Synu – Jezusie Chrystusie.

A przecież „tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (por. J 3, 16), zatem – Boże Narodzenie to wielki znak miłości w Bożej Dziecinie do każdego z nas. Mówi o tym dzisiaj prorok Izajasz: „Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel”, to znaczy: Bóg z nami. Bóg, miłosierny i łaskawy, daje nam siebie w swoim Synu, który wkracza w historię i czas i przyjmuje ludzką naturę, aby wywyższyć każdego człowieka w sobie i aby każdemu dać łaskę zbawienia. Zaświadcza o tym także Apostoł Narodów: „Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej (...). Jest to Ewangelia o Jego Synu – pochodzącym według ciała z rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości pełnym mocy Synem Bożym przez powstanie z martwych – o Jezusie Chrystusie, Panu naszym”. Syn Boży przez swoje narodzenie w czasie, przez swoje „rodzenie się” dla nas w Eucharystii jest naszym Emmanuelem – Bogiem z nami.

CZYTAJ DALEJ

Pędzlem pisane

2024-04-18 08:44

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

ikony

Krystyna Dolczewska

Joanna Rybińska

Joanna Rybińska

"Pędzlem pisane" - taki tytuł nadała artystka Joanna Rybińska swojej wystawie ikon. To jest już czwarta jej wystawa ikon w Zielonej Górze.

Dzieła artystki można było obejrzeć 16 kwietnia w Filii nr 1 Biblioteki im. Norwida przy ulicy Ptasiej w Zielonej Górze. Tytuł wystawy jak najbardziej odpowiada temu, co twórcy ikon mówią o swej pracy: oni ikon nie malują, tylko piszą.

CZYTAJ DALEJ

Szczęśliwa, która uwierzyła

2024-04-18 21:04

Materiały organizatorów

W ramach przygotowań do synodu odbędzie się diecezjalny dzień skupienia dla kobiet. Będzie to czas spotkania i odkrywania siebie, swoich życiowych zadań i miejsca w Kościele.

Dzień skupienia będzie miał miejsce 20 kwietnia w parafii NMP na Piasku we Wrocławiu w godz. 10.00-18.00. W programie jest medytacja, konferencja i wspólna modlitwa, które mogą okazać się pomocą dla każdej z kobiet w zrozumieniu swojej tożsamości i życiowych zadań. Rozważania będą się odbywać w świetle słów z Ewangelii według św. Łukasza: „Szczęśliwa, która uwierzyła”. Jak piszą organizatorzy: „przyjrzymy się spotkaniu dwóch kobiet: rozpoczynającej dorosłe życie Maryi i mającej już za sobą wiele doświadczeń Elżbiety. Łączy je nadzieja i odwaga wychodzenia naprzeciw szczęściu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję