Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Nagroda ks. dr. Bolesława Domańskiego

Już po raz trzydziesty drugi została wręczona Nagroda ks. dr. Bolesława Domańskiego. Uroczysta gala odbyła się 5 marca br. w studiu koncertowym Polskiego Radia Szczecin i zgromadziła przedstawicieli Kościoła, samorządów, organizacji polonijnych z Berlina

Niedziela szczecińsko-kamieńska 12/2017, str. 1-2

[ TEMATY ]

nagroda

Mateusz Zbróg

Laureaci tegorocznej nagrody wraz z Kapitułą i honorowymi gośćmi

Laureaci tegorocznej nagrody wraz z Kapitułą i honorowymi gośćmi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nagroda i towarzyszące mu wydarzenia już na stałe wpisały się w życie kościelne i społeczne Szczecina. Tegoroczni laureaci wskazują na to, że zasięg oddziaływania jest jeszcze szerszy, sięgający poza granice kraju. Nagroda jest przyznawana przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”.

W tym roku Kapituła Nagrody w składzie bp Paweł Cieślik, ks. prof. Grzegorz Wejman, dr Leszek Laskowski oraz Paweł Majewicz uhonorowała trzy osoby działające na różnych polach, ale zawsze w duchu 5 Prawd Polaków, uchwalonych na berlińskim Kongresie Związku Polaków w Niemczech 5 marca 1938 r. Zjazd ten był ukoronowaniem wieloletniej pracy społecznej Księdza Patrona, jak nazywano ks. dr. Domańskiego. Treść tych wspaniałych, ponadczasowych haseł przypomniał ks. prof. Grzegorz Wejman, przewodniczący Kapituły. Warto, by „wybrzmiały” także w poniższej relacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Jesteśmy Polakami. Wiara Ojców naszych jest wiarą naszych dzieci. Polak Polakowi Bratem. Co dzień Polak Narodowi służy. Polska Matką naszą – nie wolno mówić o Matce źle”.

Pomimo tego, że obchodziliśmy niedawno 145. rocznicę urodzin autora tych słów, nie straciły one wcale na aktualności i są wskazówką dla kolejnych pokoleń. Pamięta o nich Szczecin. Ks. prof. Wejman przypomniał, że nie byłoby tych prawd i osiągnięć Księdza Patrona, gdyby nie jego zawierzenie Maryi. Zaufał Jej bez granic, podobnie jak św. Jan Paweł II. Także dziś, w stulecie objawień w Fatimie, to właśnie cześć do Matki Bożej wyzwala w Polakach umiłowanie Ojczyzny. Gratulując laureatom, Przewodniczący Kapituły prosił, by nadal świadczyli dobro i wyzwalali szlachetność u drugiego człowieka. Ich dzieła – stwierdził – są kontynuacją pracy ks. Domańskiego i św. Jana Pawła II.

Iwona Mirońska-Gargas ze Szczecina otrzymała nagrodę za „propagowanie kultury inspirowanej wartościami chrześcijańskimi oraz patriotycznymi”. Wykształcenie i karierę zawodową połączyła ze swoją pasją – jest instruktorem teatralnym. Wpaja młodzieży miłość do rodzimego języka, a tym samym umiłowanie Ojczyzny. W tych niełatwych czasach promowania antywartości kultura staje się ostoją polskości. I na tej niwie p. Iwona Mirońska-Gargas ma nieprzeciętne osiągnięcia. W 1993 r. założyła teatr słowa „Pro Scenium”. Jest organizatorką Wojewódzkich Spotkań ze Sztuką Słowa: Wiara – Nadzieja – Miłość. Duża część jej twórczości jest poświęcona poezji powstańców warszawskich. W zrywie ludności stolicy walczył także jej ojciec. Jest to jej hołd dla tych, którzy oddali życie w służbie Ojczyźnie. Odbierając medal z wizerunkiem Księdza Patrona, wyraziła radość, że żyjemy w czasach, w których nie trzeba walczyć z bronią w ręku. Jednak nie zwalnia to nas z mocowania się ze światem. Trzeba przypominać wielki dorobek literatury patriotycznej. Byli i wciąż są tacy, którzy chcieliby wykreślić z narodowej pamięci Norwida, Mickiewicza, Słowackiego i zastąpić ich nowymi autorytetami. Dlatego oprócz ciągłej pracy twórczej, oprócz poszukiwania nowych dróg, koniecznie trzeba sięgać do spuścizny wielkich wieszczów.

Reklama

Dr Pětr Brězan otrzymał nagrodę z następującym uzasadnieniem: „Przyjacielowi Polski – za wytrwałą służbę Bogu oraz na rzecz narodu Serbów Łużyckich”. Z pewnością nie będzie miał pretensji, jeśli część należnego mu miejsca poświęcę na przybliżenie Czytelnikom sytuacji jego narodu. Serbowie Łużyccy zamieszkują płd.-wsch. tereny obecnych Niemiec (okolice Budziszyna i Chociebuża) i szczycą się długą historią. Dość powiedzieć, że na Łużycach działa Towarzystwo Cyryla i Metodego, które jest najdłużej działającym do dziś stowarzyszeniem chrześcijańskim. Wydaje ono pismo „Katolski Posoł”, które z kolei jest najstarszym czasopismem katolickim na świecie! Sam Pětr Brězan mówi o sobie, że jest synem najmniejszego słowiańskiego narodu, który od tysiąca lat opiera się inkorporacji do otaczającego żywiołu germańskiego. Dr Brězan zawodowo jest weterynarzem. Od wielu lat związany jest z łużycką organizacją „Domowina” („Ojczyzna”). Jest zaangażowany w życie lokalnego Kościoła. Mimo wielkich trudności w czasach komuny starał się o współpracę z Polską. To m.in. dzięki jego staraniom ziemię łużycką odwiedził abp Karol Wojtyła niedługo przed wyborem na Stolicę Piotrową. Później Jan Paweł II włączył język łużycki do codziennej modlitwy „Anioł Pański”. Pětr Brězan naszej mowy nauczył się podczas pielgrzymek na ukochaną przez niego Jasną Górę. Pielgrzymował także pieszo, mimo podeszłego już wieku, z Łużyc do Wilna! W duchu Pięciu Prawd działa dla swojego narodu. Odbierając nagrodę dobrze znanego mu ks. Domańskiego, powiedział, że Polska jest dla Serbów Łużyckich źródłem inspiracji w formacji religijnej i pracy narodowej. Życzył sobie i nam, by przyjaźń polsko-łużycka przetrwała na wieki.

Reklama

Jerzy Luftmann został odznaczony za „pracę organiczną realizowaną w duchu Pięciu Prawd Polaków na polu kultury i edukacji”. Pochodzi z niewielkiego Świętna w województwie wielkopolskim (1100 mieszkańców). Swoimi działaniami udowadnia jednak, że także w mniejszych miejscowościach można, a w zasadzie trzeba organizować życie kulturalne na wysokim poziomie. Od 1985 r. jest związany zawodowo ze szkolnictwem. Obecnie jako dyrektor szkoły dba o wychowanie patriotyczne powierzonej mu młodzieży, m.in. organizując obchody katyńskie czy ukazując miejsca świadczące o długim bytowaniu Polaków na tych ziemiach. Jest także wieloletnim, zasłużonym działaczem harcerskim. Jego największym dziełem jest istniejący od 1995 r. Festiwal Piosenki Religijnej im. Jana Pawła II. Imprezie tej towarzyszą warsztaty muzyczne oraz spotkania religijno-formacyjne. Działania te, zwłaszcza wychowywanie młodzieży, to żywy pomnik dla Papieża Polaka. Mówi, że patrząc na młodych ludzi, jest spokojny o nasz kraj. Nie zmienia to faktu, że nie możemy tylko konsumować tego, co pozostawiły poprzednie pokolenia, ale również pozostawić coś po sobie.

Galę uświetnił pięknym koncertem Marcin Styczeń, twórca utworów inspirowanych m.in. wierszami młodego Karola Wojtyły.

2017-03-16 08:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nagrodzeni odznaczeniem papieskim

Niedziela legnicka 50/2017, str. 6

[ TEMATY ]

nagroda

ks. Piotr Nowosielski

Państwo Sławscy

Państwo Sławscy

W uroczystość Chrystusa Króla, podczas uroczystej sesji Akcji Katolickiej, biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski, przy udziale bp. Marka Mendyka, wręczył papieskie medale Benemerenti (Dobrze zasłużonym), kolejnym osobom z naszej diecezji. Należą one do grona ludzi, którzy na przestrzeni 25 lat istnienia diecezji legnickiej angażowali się w jej życie, tworzenie jej struktur, pomagali w kształtowaniu się tożsamości lokalnego Kościoła. Osoby nagrodzone zaprezentował podczas uroczystości ks. dr Jarosław Kowalczyk, dyrektor Wydziału Katechetycznego. Papieskie medale otrzymali:

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję