Trzynaście pielgrzymkowych dni, czternastu kapłanów i jeden diakon, osiem sióstr zakonnych. Blisko pół tysiąca pielgrzymów w dziewięciu autokarach niezawodnej firmy przewozowej „Bujak Bus”. Ponad osiem tysięcy przebytych kilometrów przez osiem europejskich krajów. Nad wszystkim drobiazgowo i z wielkim zaangażowaniem czuwające biuro turystyczno-pielgrzymkowe El Holiday z Rzeszowa. To w największym skrócie obraz ósmej pielgrzymki środowiska „Niedzieli Rzeszowskiej” po sanktuariach Europy Zachodniej
Punktem kulminacyjnym pielgrzymowania w dniach od 2 do 14 sierpnia br. była Fatima, z racji przypadającej w tym roku setnej rocznicy objawień Matki Bożej. Pielgrzymi wywodzili się zasadniczo z diecezji rzeszowskiej, ale także spoza jej granic. Dzięki obecności i opiece kapłanów oraz organizatorów zwiedziliśmy wiele ważnych, ciekawych i pięknych miejsc. Wyruszyliśmy wczesnym rankiem sprzed kościoła pw. Chrystusa Króla w Rzeszowie. Wcześniej, w murach świątyni miało miejsce przedwyjazdowe spotkanie, na którym obecny był bp Jan Wątroba. Ordynariusz naszej diecezji na czas radosnego pielgrzymowania udzielił wszystkim pielgrzymom pasterskiego błogosławieństwa.
W pierwszych dniach naszego pielgrzymowania dane nam było zwiedzić czeską Pragę, gdzie w katedrze św. Wita, św. Wacława i św. Wojciecha uczestniczyliśmy we Mszy św. Moment szczególny, bowiem stajemy się wielką rodziną modlitwy, rodziną silną Bogiem, wzrastającą w dogłębną obecność Maryi. Te wyjątkowe odczucia i relacje wzbogaca wizyta w Ars-sur-Formans w sanktuarium św. Jana Marii Vianneya, patrona proboszczów. Przed szklanym sarkofagiem z ciałem świętego pątnicy złożyli swe najgłębsze prośby, smutki i radości, które wraz z bagażem i modlitwą wzięli na pielgrzymi szlak.
Le Puy-en-Valey – francuska miejscowość, rozpościerająca się u stóp trzech skalnych wież, opatrzonych świętymi znakami, otworzyła pielgrzymom prawdziwą drogę wiodącą przed Cudowne Oblicze Matki Bożej. Pątnicy z zachwytem podziwiali maryjną figurę o charakterystycznej, ceglastej barwie, kościół św. Michała Archanioła, figurę św. Józefa oraz sanktuarium Matki Bożej.
W dalszej części pielgrzymowania udaliśmy się do Hiszpanii. W Barcelonie, w secesyjnym kościele Sagrada Familia, zaprojektowanym przez „Bożego architekta” Antoniego Gaudiego, złożyliśmy na ołtarzu intencje osobiste i wszystkich, którzy prosili nas o modlitwę. W tym dniu zachwycaliśmy się także urokami barcelońskich okolic.
Wielkim przeżyciem dla nas wszystkich była Msza św. koncelebrowana na Montserrat oraz bazylice Matki Bożej „Del Pilar” – „Na słupie” w Saragossie. Przeżycia niesamowite, w oczach łzy i radość. Widok Maryi w postaci Czarnej Madonny jednocześnie Pięknej Pani onieśmielił niejednego z nas, pozwolił również zrozumieć, iż Maryja nieustannie spogląda na każdego człowieka, czekając na niego z otwartymi ramionami bez względu na wagę jego słabości oraz grzechów.
Reklama
Portugalia, istotny punkt naszego pielgrzymowania. Fatima słynie z objawień Matki Bożej, jakie w 1917 r. miała trójka miejscowych pastuszków. Doszło do nich na rozległej równinie, na której pasterze wypasali owce. Dzisiaj w tym miejscu stoi monumentalne sanktuarium wybudowane w latach 1928-53, które mogliśmy nawiedzić. Przybyciu do Fatimy towarzyszyły bardzo silne emocje. Zatopieni w modlitwie pielgrzymi na kolanach, a nawet czołgając się, pokonywali Drogę pokutników. Spotkanie z Fatimską Panią, Procesja Światła, wspólny Różaniec znacząco ożywiły naszą wiarę. Pobyt w tym miejscu był także niezapomnianym czasem stąpania śladami najmłodszych świętych Kościoła katolickiego – Franciszka i Hiacynty. Miejsca objawień, rodzinna wioska pastuszków, a także wspólna modlitwa nieustannie przywoływały obrazy niebieskiego nieba oraz wydarzeń sprzed stu lat.
Podobnej bliskości nieba i Maryi doświadczyliśmy podczas pobytu w Lourdes oraz La Salette. Przed grotą Massabielle w Lourdes w wielkiej ciszy, skupieniu i zadumie modliliśmy się do Matki Bożej, prosząc o potrzebne łaski oraz pomoc w różnych życiowych sprawach. Imponującym było również nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Potężne figury z brązu realistycznie przedstawiały poszczególne etapy Męki Pańskiej.
Do La Salette przybyliśmy, by oddać hołd Pięknej Pani, która w roku 1846 ukazała się dwojgu pastuszkom. W tym szczególnym miejscu, podczas procesji wokół sanktuarium, po wąskich ścieżkach alpejskich spotykaliśmy Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Przez wstawiennictwo Jego Matki Maryi modliliśmy się o to, aby na świecie porzucono grzech, a umocniono wiarę. O tę wiarę prosiliśmy także św. Jakuba w Santiago de Compostela, gdzie w katedrze pomodliliśmy się przy relikwiach Apostoła.
Pielgrzymi szlak obejmował także Avignon, nad którym góruje zamek papieży oraz Legnickie Pole, gdzie w kościele pw. św. Jadwigi zakończyliśmy wspólnie pielgrzymowanie.
Czas ten był głębokim, duchowym przeżyciem. To wielka łaska, że mogliśmy nawiedzić miejsca, w których niegdyś ukazywała swe Cudowne Oblicze Maryja. Przeżycia i radość ze wspólnego pielgrzymowania pozostają w sercu każdego z nas.
Pod koniec lipca i na początku sierpnia wyruszą z naszej diecezji piesze pielgrzymki na Jasną Górę: gorzowska, głogowska, zielonogórska i ogólnopolskie „Warsztaty w Drodze”. Wielu kroczyło już nieraz w swoim życiu do tronu Matki. Są jednak i tacy, którzy każdego roku znajdują kolejną wymówkę, by nie pójść na pielgrzymkę. W tym tekście pragnę podzielić się z Państwem świadectwami pielgrzymów z grupy biało-zielonej Pieszej Pielgrzymki Zielonogórskiej. Grupa ta ma swoją siedzibę w parafii pw. św. Józefa Oblubieńca w Zielonej Górze. Może świadectwo samych pielgrzymów zachęci niezdecydowanych do wyruszenia na pątniczy szlak
Siostra Krysia tak opisuje dar otrzymany na pielgrzymce: „W 2007 r. poszłam na Jasną Górę z córką Madzią w grupie biało-zielonej. To był prawdziwie błogosławiony czas, błogosławiony trud, błogosławiony znaczy szczęśliwy. Dziękowałam Przenajświętszej Panience za wstawiennictwo i Dobremu Bogu za wszystkie otrzymane łaski. Nigdy w życiu wcześniej nie czułam takiej radości w sercu, takiego pokoju, nigdy w życiu nie byłam taka szczęśliwa. Ból mięśni w nogach, bąbli na stopach, bolesny obrzęk stawu skokowego to naprawdę nic w porównaniu z wewnętrznym stanem ducha. Modliłam się, żebym doszła. I doszłam!”.
O cudownym prowadzeniu przez Boga opowiada brat Andrzej: „Wszystko zaczęło się w styczniu 2007 r. Kilka tygodni wcześniej badania, diagnoza, dla wielu brzmiąca jak wyrok, i niemal natychmiastowa operacja. Już przed nią zapada decyzja – w tym roku idę na Jasną Górę. Od początku była tylko pewność całkowitego powrotu do zdrowia i chęć podziękowania Matce Bożej za opiekę, za ten sygnał do zrobienia badań. A potem była już tylko droga do Częstochowy, bardzo trudna, jak dla każdego, kto idzie pierwszy raz. Pierwsze etapy wydawały się nie mieć końca, najcięższy trzeci, czwarty dzień. I wtedy, gdy przychodzi zwątpienie, pomagają intencja, w której się idzie, oraz pielgrzymi, bracia i siostry obok”.
Siostra Iza opisuje, co zachęciło ją do wyruszenia na pielgrzymkę: „Początek lipca. Pojechałam do mojej siostry, aby odwiedzić ją po ciężkiej operacji kręgosłupa. Nowotwór piersi dotknął moją siostrę w 2003 r. Wszyscy zapomnieliśmy, wszyscy chcieliśmy zapomnieć, że była chora – wiadomość o przerzucie jak wyrok. Pragnęłam jej jakoś pomóc i zrozumiałam: ona nie może pójść na pielgrzymkę, za to ja jestem zdrowa, moje nogi są sprawne, więc mogę ruszać – w jej intencji. Później wszystko potoczyło się bardzo szybko, poprosiłam córki o pójście na pielgrzymkę w intencji cioci, a one zgodziły się bez wahania. Byłam gotowa, by iść do Częstochowy i prosić o potrzebne łaski dla mojej siostry u stóp Maryi. Uświadomiłam sobie jednak, że to aż
380 kilometrów – stąd też moja obawa, czy kondycyjnie i psychicznie dam radę. Dziękuję Panu Bogu za nie, za wszystkie prośby, które mogłam zanieść Pani Jasnogórskiej w ten sposób”.
Dla pielgrzyma sam widok Jasnej Góry jest powodem do wielkiego wzruszenia. Swoje przeżycia opisuje siostra Renata: „Wiem, że Bóg czuwał codziennie nad nami, dawał siłę, gdy wydawało się, że nie można iść już dalej. I tak po jedenastu dniach dotarliśmy na Jasną Górę. Pamiętam, że gdy tylko z daleka zobaczyłam wieżę jasnogórską, rozpłakałam się ze szczęścia, że zostało mi dane dojść do Częstochowy, gdzie króluje nasza Pani. Od tamtego czasu minęło już trochę lat, za każdym razem, gdy jestem na Jasnej Górze, zawierzam siebie i moją rodzinę Matce Bożej i Ona nigdy mnie nie zawiodła. W tym roku wybieram się po raz piętnasty i już jestem szczęśliwa, że będę mogła pójść. Wybierz się i Ty, bracie i siostro, zaufaj Bogu, Matce Bożej i sobie”.
O początkach pielgrzymowania w naszej diecezji opowie bliżej siostra Teresa – prawdziwy nestor pośród zielonogórskich pielgrzymów: „Kiedy zbliżał się sierpień, usłyszałam pierwszy raz o pieszej pielgrzymce z Warszawy na Jasną Górę. Któregoś razu, będąc na urlopie niedaleko Częstochowy, pojechałam tam na odpust Matki Bożej Jasnogórskiej. Dzień wcześniej odbyła się procesja z katedry na Jasną Górę i czuwanie nocne prowadzone przez pielgrzymów. Chociaż wcześniej marzyłam, aby pójść na pielgrzymkę, to właśnie wtedy poczułam zaproszenie od Matki Najświętszej w sercu, abym poszła na Jasną Górę. Po powrocie do domu w krótkim czasie okazało się, że z naszej diecezji również wyrusza piesza pielgrzymka z Gorzowa w dniach 31 lipca – 12 sierpnia 1983 r. W parafii pw. św. Jadwigi ks. Marian Pazdan zorganizował grupę biało-zieloną. Następnym przewodnikiem tej grupy był ks. Zbigniew Samociak. 31 lipca po porannej Mszy św. w katedrze gorzowskiej wszystkie grupy z diecezji wyruszyły na pielgrzymkowy szlak z radością i śpiewem, pozdrawiani przez księdza biskupa, księży i mieszkańców Gorzowa”.
A może i Ciebie Pan Bóg zaprasza, byś w tym roku wyruszył/wyruszyła na pielgrzymi szlak? Mamy tak wiele intencji w naszych sercach. Przeżywamy wiele różnych trudnych sytuacji, które w codziennej modlitwie oddajemy Panu Bogu. Pomyślmy, czy teraz Matka Najświętsza nie zaprasza nas do swojego jasnogórskiego Wieczernika, by jeszcze raz przeżyć cud.
Dokładne informacje o pielgrzymkach uzyskamy u naszych księży proboszczów i wikariuszy. W gablotach parafialnych znajdują się plakaty informujące o grupach pielgrzymkowych organizowanych w najbliższej okolicy. W drogę z nami wyrusz, bracie…
9 kwietnia o godz. 10 siostry boromeuszki z fundacji Evangelium Vitae przy ul. Rydygiera usłyszały dzwonek informujący, że w Oknie Życia znajduje się dziecko.
Znalazły w nim zadbanego chłopczyka. – Nie wiemy dokładnie, ile ma lat, wygląda na 2-latka. Chłopczyk jest kulturalny, elokwentny, bardzo grzeczny. Dziękuje za wszystko, nie boi się. Po prostu bardzo fajny dzieciak. Jest to nasze 23. dziecko znalezione w Oknie – mówi s. Ewa Jędrzejak, boromeuszka z fundacji Evangelium Vitae, która prowadzi Okno Życia.
Lider CDU Friedrich Merz ma zostać wybrany na kanclerza Niemiec we wtorek 6 maja - poinformował w piątek Reuters. Agencja podała tę wiadomość, powołując się na źródła w macierzystym ugrupowaniu kandydata na szefa niemieckiego rządu.
W środę, sześć tygodni po wyborach do Bundestagu, chadeckie CDU i CSU oraz socjaldemokratyczna SPD uzgodniły tekst umowy koalicyjnej, który toruje drogę do powstania nowego rządu. Na jego czele ma stanąć Merz.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.