Reklama

Wiara

Homilia

Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny

Niedziela Ogólnopolska 46/2017, str. 33

[ TEMATY ]

Ewangelia

fusion-of-horizons-Foter.com-CC-BY

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsze czytanie mszalne z mocą podkreśla, że prawdziwa mądrość pozwala się znaleźć tym, którzy jej szukają, a zatem nie jest dostępna dla tych, którzy ją lekceważą czy nią gardzą. Co więcej, „uprzedza tych, co jej pragną, wpierw dając się im poznać”. Potwierdza to piękny obraz mądrości, która czuwa u drzwi i staje się udziałem pragnących jej od świtu, a więc stale. Pozyskana na samym początku dnia prawidłowo ustawia życie człowieka i podtrzymuje w nim to, co najważniejsze i najcenniejsze. Jest darem, który otrzymujemy, ponieważ pragnąc go, o nim rozmyślamy i na niego się otwieramy. Nie przychodzi za darmo, ale jako owoc dobrego nastawienia oraz wytrwałej umiejętności rozróżniania i wybierania tego, co dobre.

Słowa Psalmu 63, z którego pochodzi również responsoryjne zawołanie: „Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza”, doskonale wyrażają potrzeby ludzkiego serca i przedstawiają je Bogu. Człowiek stęskniony za Bogiem został porównany do ziemi zeschłej i pragnącej wody. Bóg zawsze wychodzi naprzeciw tym, którzy Go szukają, a pozwalając im się odnaleźć, obficie obdarza swoimi łaskami. Dlatego prośba, w której wyraża się wielka ufność, idzie w parze z dziękczynieniem i wysławianiem Bożej dobroci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mądrość, a wraz z nią ufność wobec Boga, nie ogranicza się do wymiaru doczesności, lecz otwiera nas ku wieczności. Nie poprzestaje na pragnieniu i prowadzeniu dobrego życia, które – wcześniej czy później – na pewno się skończy. Człowiek byłby jednak najnieszczęśliwszym ze stworzeń, gdyby zbliżając się nieuchronnie ku śmierci, upatrywał w niej absolutny koniec. Apostoł Paweł w Pierwszym Liście do Tesaloniczan, który jest najstarszym pismem w kanonie Nowego Testamentu, napisanym przed powstaniem czterech Ewangelii, uwypukla nierozerwalny związek między zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa i naszym: „Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim”.

Listopad sprzyja poważnej zadumie nad sensem i przeznaczeniem naszego życia. Dobitniej niż kiedykolwiek przemawia do nas przypowieść o dziesięciu pannach – pięciu roztropnych i pięciu nierozsądnych. Nawiązując do starożytnych realiów, pozostaje bardzo aktualna. Zastanawia zwłaszcza obraz śmierci: została przedstawiona jako pan młody, a więc bez lęku i rozpaczy, lecz z nadzieją. Taka postawa wobec śmierci charakteryzuje świętych. Przybycie pana młodego to początek weselnej radości każdego, kto dzięki trwałej czujności posiadł mądrość, a zarazem czas sprawiedliwego sądu nad tymi, którzy w swoich wyborach życiowych lekceważyli mądrość i ją odrzucali. Przypowieść Jezusa to zachęta do wytrwałej wierności Bogu oraz poważne ostrzeżenie dla ludzi, którzy żyją tak, jakby Boga nie było. Prawdziwa mądrość polega na uznaniu tej prawdy i potwierdzaniu jej własnym postępowaniem.

2017-11-08 11:45

Ocena: +32 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak bogactwo może pomóc w zbawieniu?

[ TEMATY ]

Ewangelia

s. Amata CSFN

Dwudziesta Szósta Niedziela zwykła, rok C - 25 września 2022, Ewangelia: Łk 16:19-31

1. Słowo wstępu

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję