Człowiek, który nie zetknął się z żywą wiarą Kościoła, ani też z jej pełnym uzasadnieniem, jest bardzo narażony. Nawet nie dostrzega, jak dryfuje od antyklerykalizmu do ateizmu. W istocie niewiele brakuje,
by przeszedł do przeciwnego obozu, który niczym cień towarzyszy historii Kościoła. Ideologii, instytucji i organizacji atakujących wiarę katolicką nigdy nie brakowało. Otwartą wrogość do chrześcijan spotykamy
już w czasach apostolskich. Bolesnym paradoksem jest, że to nie ówcześni ciemięzcy, a zarazem poganie, pałali nienawiścią do wyznawców Chrystusa. Ba, niejednokrotnie Rzymianie stawali w roli rozjemców
lub nawet obrońców prześladowanych. Natomiast szczególną gorliwość w walce o "czystość" wiary mojżeszowej wykazywali rodacy.
"Sanhedryn", który instytucjonalnie przewodził narodowi wybranemu, miał broń wyjątkowo groźną. Ponieważ Wysoka Rada składała się między innymi z "uczonych w Piśmie", więc też i Słowem Bożym uzasadniano
wyroki. "Sanhedryn" zniknął w mrokach dziejów, jednak pozostawił po sobie niechlubne dziedzictwo posługiwania się Biblią dla osiągnięcia partykularnych interesów. Podobnie też ból zadawany przez najbliższych
jest i w dzisiejszych czasach nie mniej dotkliwy niż wówczas.
Dla współczesnego Kościoła duchowymi "bliskimi", określanymi często "braćmi w wierze", są chrześcijanie innych wyznań. Są to setki, by nie powiedzieć tysiące, denominacji protestanckich, których jednak
różne jest "pokrewieństwo" z Rzymem. Z jednej strony mamy do czynienia z dużymi wspólnotami kościelnymi, a z drugiej z niewielkimi, ale często bardzo destrukcyjnymi grupami. Zwłaszcza te ostatnie, najbardziej
zresztą dynamiczne, ugrupowania przodują w atakowaniu Kościoła. Posługując się Biblią, podważają wiarę i tradycję katolicką, w rezultacie "wywracają wiarę niektórych" (2Tm 2, 18). Pismo Święte w ręku
apostaty (odstępcy) robi wrażenie na katolikach, którzy w Kościele nie potrafią dostrzec niczego dobrego. Nagle znajdują potwierdzenie dla swojej krytycznej postawy, nie zdając sobie nawet sprawy, że
to właśnie Pismo Święte jest fundamentem, rzekomo niebiblijnej wiary katolickiej.
Jak więc ważne jest w porę odkryć podstawy swojej religii! A czy nawet ci, którzy czują się mocni, czyż i oni nie powinni uzasadnić swojej wiary wobec tych, którzy się tego domagają? Może ktoś potrzebuje
nie tylko twojej wiary, ale też i wiedzy, która ukaże jej sens? Czy trzeba czekać, aż będzie za późno?
Jeśli chcesz poznać biblijne fundamenty swojej wiary, by móc bronić jej przed współczesnymi "Sanhedrynami", przyjdź na kurs. "Szczepan", ponieważ ten pierwszy męczennik właśnie z Wysoką Radą miał
do czynienia (wcześniejsza nazwa kursu - "Sanhedryn"), który też pomoże ci odkryć i utwierdzić twoją katolicką tożsamość. Na kurs trwający od 28 do 30 marca w Domu Rekolekcyjnym na ul. Sadowej 3 zaprasza
Szkoła Nowej Ewangelizacji z Łomży. Zgłoszenia i informacje należy kierować do o. Tomasza Płonki, kapucyna, tel. 216-48-49 lub do Tomasza Czyżewskiego, tel. 219-87-96 po godz. 19.00.
Pomóż w rozwoju naszego portalu